KRONIKA STOWARZYSZENIA HISTORYKÓW SZTUKI
strzegamy również w nasileniu
przed stawień polskich świętych i
błogosławionych (np. w zrealizowa-
nych projektach przeora Pawnie-
go, do kościoła Dominikanów w
Krakowie, w których znalazł wy-
raz kult św. Jacka). Podobne zja-
wisko da się także zaobserwować
w wielu innych wyrobach, spra-
wianych głównie do kościoła kate-
w Krakowie. Przykłady te z całą
pewnością dałoby się pomnożyć o
szereg innych, znanych i niezna-
Należy jeszcze pokrótce zdać so-
bie sprawę, jaka była w omawia-
nym okresie rola importów. Trud-
no tutaj mówić o poszczególnych
przerzutach. Na skutek podziału
Polski na zabory, a także postępu
w dziedzinie komunikacji, napływ
dzieł rzemiosła artystycznego był
ogromny i niemal ze wszystkich
kierunków. Znamienne są uwagi
znakomitego badacza złotnictwa,
Leonarda Lepszego (opublikowane
w 1887 r.), w których zadaje on
sobie pytanie dlaczego, mimo do-
brego stanu krakowskiego .złotni-
ctwa, zakupywano tak wiele wy-
robów obcych? Dla nas ważniejsze
jednak będzie pytanie, jak oddzia-
ływały te przerzuty. W znacznym
stopniu sprowadzano do Polski
elementy, z których na miejscu
konstruowano wyroby (.zjawisko to
występuje min. w produkcji broni
palnej, zegarów i w złotnictwie).
Dzieła obce, stanowiące konkuren-
cję, przynosiły zarazem szybko
wszelkie nowości do polskiej sztu-
ki złotniczej. Warto zatem wstęp-
tanie, jaka była pozycja naiszego
rzemiosła artystycznego w 2. poło-
wie XIX w. na tle sztuki zdobni-
pewnością zasługują na wyróżnie-
nie wyroby złotnicze i to nie tylko
warszawskie, ale również krakow-
skie. W Krakowie działało może
najwięcej wybitnych twórców, ta-
kich jak Władysław Glixelli, wspo-
mniany już Rakowski, czy Karol
Czaplicki. Podobnie na uwagę za-
sługuje zegarmistrzostwo polskie
tego czasu, oraz wyroby ceramicz-
ne. Te ostatnie ocenić możemy
choćby na podstawie kafli, powsta-
jących m.in. w Krakowie, w licz-
nych warsztatach na Dębnikach.
Spostrzeżenia te zakończyć wy-
pada kilkoma postula ta mi.
1. Dzieła rzemiosła artystyczne-
go z 2. połowy XIX w. winny być,
(co już w pełni czynimy przy o-
pracowywaniu katalogu zabytków
Krakowa) konsekwentnie uwzględ-
niane w pracach inwentaryzacyj-
nych.
2. Powinny one stać się także
przedmiotem szczegółowej doku-
mentacji fotograficznej.
3. Należałoby rozszerzyć roz-
działy poświęcone temu zagadnie-
niu w .syntetycznych opracowa-
niach sztuki polskiej (zarówno po-
szczególnych jej okresów, jak wy-
bitnych środowisk artystycznych).
4. Warto postulować jeszcze raz
ochronę dzieł rzemiosła artystycz-
nego z tego czasu, bo stale usuwa-
ne są z kościołów dziewiętnasto-
wieczne ołtarze, a z kamienic rzeź-
bione bramy, boazerie i piece o
wielobarwnych kaflach, oraz kute
kraty.
W rezultacie coraz trudniej bę-
dzie odtworzyć obraz polskiej sztu-
ki zdobniczej w 2. połowie XIX
stulecia, która przecież miała tak-
że swoje slzcizytowe osiągnięcia, li-
czące się nawet w skali europej-
skiej, jak świadczy o tym choćby
działalność Józefa Hakowskiego.
dralnego i klasztorów, gdzie pro-
pagowano kult lokalnych świętych nie spróbować odpowiedzieć na py-
nych obiektów (jak np. biżuteria z czej środkowej Europy? Na pytanie
okresu żałoby narodowej). to, ze względu na sygnalizowany
na początku referatu brak opraco-
wań, będzie można odpowiedzieć
tylko w połowiczny sposób. Z całą
IZABELLA SAMKOWA
POLSKIE TYPY JUDAIKÓW W RZEMIOŚLE ARTYSTYCZNYM WIEKU XIX
(Referat wygłoszony na XXVII Sesji SHS w Poznaniu)
Rzemiosło judaistyczne w Pol-
sce i nie tylko w Polsce, należy
do zapoznanych dziedzin sztuki
zdobniczej. Niewątpliwie wynika to
z faktu, że szersze zainteresowanie
tym zagadnieniem w Polsce wy-
stąpiło dopiero po I wojnie świa-
towej, a wiąże się z nazwiskiem
prof. Majera Bałabana, wybitnego
historyka i badacza sztuki żydow-
skiej, który po lustracji wschod-
nich oraz poznańskich i warszaw-
skich gmin żydowskich stwierdził
niedbalstwo i brak zrozumienia
przez samych Żydów do tego co
stworzyli ojcowie, a co matki skła-
dały w świątyniach. Jest to cytat
z książki Bałabana pt. Zabytki hi-
storii Żydów w Polsce wydanej w
1929 r. Ale nie można tu pominąć
zasłużonego warszawskiego kolek-
cjonera Mathiasa Bersohna, które-
go zbiory stały się podstawą otwar-
cia Muzeum Sztuki Żydowskiej w
Warszawie w 1910 r. W stolicy,
przedmioty kultu żydowskiego gro-
madzili także Benjamin Mintz i
Michał Zagayski (który wyemigro-
wał do Ameryki i do dziś działa
jako znany kolekcjoner judaików
360
strzegamy również w nasileniu
przed stawień polskich świętych i
błogosławionych (np. w zrealizowa-
nych projektach przeora Pawnie-
go, do kościoła Dominikanów w
Krakowie, w których znalazł wy-
raz kult św. Jacka). Podobne zja-
wisko da się także zaobserwować
w wielu innych wyrobach, spra-
wianych głównie do kościoła kate-
w Krakowie. Przykłady te z całą
pewnością dałoby się pomnożyć o
szereg innych, znanych i niezna-
Należy jeszcze pokrótce zdać so-
bie sprawę, jaka była w omawia-
nym okresie rola importów. Trud-
no tutaj mówić o poszczególnych
przerzutach. Na skutek podziału
Polski na zabory, a także postępu
w dziedzinie komunikacji, napływ
dzieł rzemiosła artystycznego był
ogromny i niemal ze wszystkich
kierunków. Znamienne są uwagi
znakomitego badacza złotnictwa,
Leonarda Lepszego (opublikowane
w 1887 r.), w których zadaje on
sobie pytanie dlaczego, mimo do-
brego stanu krakowskiego .złotni-
ctwa, zakupywano tak wiele wy-
robów obcych? Dla nas ważniejsze
jednak będzie pytanie, jak oddzia-
ływały te przerzuty. W znacznym
stopniu sprowadzano do Polski
elementy, z których na miejscu
konstruowano wyroby (.zjawisko to
występuje min. w produkcji broni
palnej, zegarów i w złotnictwie).
Dzieła obce, stanowiące konkuren-
cję, przynosiły zarazem szybko
wszelkie nowości do polskiej sztu-
ki złotniczej. Warto zatem wstęp-
tanie, jaka była pozycja naiszego
rzemiosła artystycznego w 2. poło-
wie XIX w. na tle sztuki zdobni-
pewnością zasługują na wyróżnie-
nie wyroby złotnicze i to nie tylko
warszawskie, ale również krakow-
skie. W Krakowie działało może
najwięcej wybitnych twórców, ta-
kich jak Władysław Glixelli, wspo-
mniany już Rakowski, czy Karol
Czaplicki. Podobnie na uwagę za-
sługuje zegarmistrzostwo polskie
tego czasu, oraz wyroby ceramicz-
ne. Te ostatnie ocenić możemy
choćby na podstawie kafli, powsta-
jących m.in. w Krakowie, w licz-
nych warsztatach na Dębnikach.
Spostrzeżenia te zakończyć wy-
pada kilkoma postula ta mi.
1. Dzieła rzemiosła artystyczne-
go z 2. połowy XIX w. winny być,
(co już w pełni czynimy przy o-
pracowywaniu katalogu zabytków
Krakowa) konsekwentnie uwzględ-
niane w pracach inwentaryzacyj-
nych.
2. Powinny one stać się także
przedmiotem szczegółowej doku-
mentacji fotograficznej.
3. Należałoby rozszerzyć roz-
działy poświęcone temu zagadnie-
niu w .syntetycznych opracowa-
niach sztuki polskiej (zarówno po-
szczególnych jej okresów, jak wy-
bitnych środowisk artystycznych).
4. Warto postulować jeszcze raz
ochronę dzieł rzemiosła artystycz-
nego z tego czasu, bo stale usuwa-
ne są z kościołów dziewiętnasto-
wieczne ołtarze, a z kamienic rzeź-
bione bramy, boazerie i piece o
wielobarwnych kaflach, oraz kute
kraty.
W rezultacie coraz trudniej bę-
dzie odtworzyć obraz polskiej sztu-
ki zdobniczej w 2. połowie XIX
stulecia, która przecież miała tak-
że swoje slzcizytowe osiągnięcia, li-
czące się nawet w skali europej-
skiej, jak świadczy o tym choćby
działalność Józefa Hakowskiego.
dralnego i klasztorów, gdzie pro-
pagowano kult lokalnych świętych nie spróbować odpowiedzieć na py-
nych obiektów (jak np. biżuteria z czej środkowej Europy? Na pytanie
okresu żałoby narodowej). to, ze względu na sygnalizowany
na początku referatu brak opraco-
wań, będzie można odpowiedzieć
tylko w połowiczny sposób. Z całą
IZABELLA SAMKOWA
POLSKIE TYPY JUDAIKÓW W RZEMIOŚLE ARTYSTYCZNYM WIEKU XIX
(Referat wygłoszony na XXVII Sesji SHS w Poznaniu)
Rzemiosło judaistyczne w Pol-
sce i nie tylko w Polsce, należy
do zapoznanych dziedzin sztuki
zdobniczej. Niewątpliwie wynika to
z faktu, że szersze zainteresowanie
tym zagadnieniem w Polsce wy-
stąpiło dopiero po I wojnie świa-
towej, a wiąże się z nazwiskiem
prof. Majera Bałabana, wybitnego
historyka i badacza sztuki żydow-
skiej, który po lustracji wschod-
nich oraz poznańskich i warszaw-
skich gmin żydowskich stwierdził
niedbalstwo i brak zrozumienia
przez samych Żydów do tego co
stworzyli ojcowie, a co matki skła-
dały w świątyniach. Jest to cytat
z książki Bałabana pt. Zabytki hi-
storii Żydów w Polsce wydanej w
1929 r. Ale nie można tu pominąć
zasłużonego warszawskiego kolek-
cjonera Mathiasa Bersohna, które-
go zbiory stały się podstawą otwar-
cia Muzeum Sztuki Żydowskiej w
Warszawie w 1910 r. W stolicy,
przedmioty kultu żydowskiego gro-
madzili także Benjamin Mintz i
Michał Zagayski (który wyemigro-
wał do Ameryki i do dziś działa
jako znany kolekcjoner judaików
360