Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 52.1990

DOI Heft:
Nr. 1-2
DOI Artikel:
Kossowska, Irena: Serie "Widoków na Kopiec Kościuszki" Stanisława Wyspiańskiego
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.48734#0132

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
IRENA DŻURKOWA-KOSSOWSKA


II. 1. S. Wyspiański, „Widok na Kopiec Kościuszki", 1904, pastel. Muzeum
Śląskie w Bytomiu.

10.12. Rysuję pejzaż (po południu) 3.
11.12. Rysuję pejzaż (rano) 4.
12.12. Rysuję pejzaż (po południu) 5.
13.12. Rysuję pejzaż Słońce 6.
14.12. Rysuję pejzaż rano (...)
27.12. Rysuję pejzaże dwa (słońce i zachód)3
Precyzyjne dane o czasie powstania kolej-
nych pasteli artysta umieścił także w tytułach
dziewięciu Widoków na Kopiec Kościuszki wy-
stawionych w marcu 1905 roku w Zachęcie w
ramach IV Wystawy Stowarzyszenia Artystów
Polskich. Całemu zespołowi eksponowanych
prac nadał jednak zbiorczy tytuł Kronika kil-
ku dni akcentujący nie tyle ulotność i cząstko-
wość poszczególnych wrażeń optycznych, co
ciągłość artystycznego doświadczenia, jego
trwanie w czasie. Tytuł ten uwypukla jedno-
lity, spójny charakter chronologicznego zapisu
zachodzących przemian, podkreśla bardziej
sam proces zapisywania niż jego przedmiot,
świadczy o całościowym traktowaniu przez
Wyspiańskiego powstałej w parodniowym ak-
cie twórczym serii obrazowej.

O dominacji wewnętrznego skupienia twór-
cy nad obserwacją optycznych modulacji pej-
zażu, o silnej intelektualnej koncentracji, częś-
ciowo jakby wymuszonej przez spowodowaną
chorobą niemożność bezpośredniego kontaktu
z naturą, świadczą słowa wiersza Nad Mor-
skim Okiem, napisanego przez Wyspiańskiego
w grudniu 1904 roku. Tę bardzo osobistą wy-
powiedź wyrażającą psychiczny stan artysty
w okresie rysowania Widoków na Kopiec Koś-
ciuszki, Wyspiański dedykował Tadeuszowi
Estreicherowi, który wraz z Leonem Wyczół-
kowskim podziwiał wówczas piękno Tatr w
Zakopanem.
Nad Morskim Okiem! — jakże ci zazdroszczę,
że tam stoicie w zimnie, ostrym wichrze,
w powietrzu świeżych barw — gdy ja tu
poszczę
patrząc na kurhan w sinej mgle — za szybą.
I dnie przechodzą ciche — coraz cichsze,
chyba że myśl, jak wicher, przeleci nad sadybą,
napełni pokój szum — i naraz zgłuchnie —
a potem cisza znów — i pióro skrzypi

124
 
Annotationen