Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki
— 52.1990
Zitieren dieser Seite
Bitte zitieren Sie diese Seite, indem Sie folgende Adresse (URL)/folgende DOI benutzen:
https://doi.org/10.11588/diglit.48734#0461
DOI Heft:
Nr. 3-4
DOI Artikel:In Memoriam
DOI Artikel:Lorentz, Stanisław: O Zbigniewie Rewskim jako konserwatorze zabytków
DOI Seite / Zitierlink:https://doi.org/10.11588/diglit.48734#0461
-
-
-
-
-
-
-
-
- 452 Sprawoydanie z działalności stowarzyszenia historyków sztuki za 1989 r.
- 453-454 XXXVIII sesja naukowa shs: Sztuka a natura Katowice 23-25 listopada 1989
- 454-456 Spis referatów wygłosyonzch na zebraniach naukowych shs w 1989 roku
- 456 Konkurs shs
- 456-457 Posiedyenia naukowe komisji teorii i historii sytuki o pan Krakowie w 1989 r.
- 465-469 Kalendarium ważniejsyzch wydarzeń w 2. połowie 1989 roku
- Od redakcji
IN MEMORIAM
O ZBIGNIEWIE REWSKIM JAKO KONSERWATORZE ZABYTKÓW.
Cofnąć się muszę do czasów przedwojen-
nych, gdy Zbigniew Rewski był konserwato-
rem zabytków województwa wołyńskiego. Zy-
skał sobie już wówczas dobrą opinię i popar-
cie wojewody wołyńskiego Henryka Józewskie-
go. Wysunął wówczas ważny problem zinwen-
taryzowania portretów typu sarmackiego na
terenie całej Polski. Projekt ten uznałem za
bardzo słuszny, ale nie mogłem już go zreali-
zować, bo ze stanowiska konserwatora i kie-
rownika Oddziału Sztuki województwa wileń-
skiego i nowogródzkiego zostałem właśnie w
roku 1935 przeniesiony na stanowisko Dyrek-
tora Muzeum Narodowego w Warszawie.
Gdy od roku 1945 do 1951 pełniłem obo-
wiązki Naczelnego Dyrektora Muzeów i Ochro-
ny Zabytków, kontakt bezpośredni z konser-
watorami utrzymywał głównie Konserwator
Generalny Jan Zachwatowicz. Od niego sły-
szałem zawsze pozytywną opinię o konserwa-
torze olsztyńskim Zbigniewie Rewskim. Spra-
wą Figury Salvatora Mundi zainteresowałem
się osobiście i interweniowałem u Moczara i u
ówczesnego ministra Kultury i Sztuki. Nieste-
ty, Moczar w najwyższych władzach partyj-
nych był jedną z czołowych postaci. Niszczył
nie tylko kulturę. To on przecież jest winien,
że polscy Mazurzy, którzy w plebiscycie po I
wojnie światowej wypowiedzieli się za Polską,
musieli emigrować do Niemiec. A Minister
Kultury i Sztuki odżegnał się od sprawy.
Zbigniewa Rewskiego powinniśmy zacho-
wać w dobrej pamięci i jako żarliwego opieku-
na zabytków i historyka sztuki.
Stanisław Lorentz
15 — Biuletyn Historii Sztuki 3— 4/1990,
O ZBIGNIEWIE REWSKIM JAKO KONSERWATORZE ZABYTKÓW.
Cofnąć się muszę do czasów przedwojen-
nych, gdy Zbigniew Rewski był konserwato-
rem zabytków województwa wołyńskiego. Zy-
skał sobie już wówczas dobrą opinię i popar-
cie wojewody wołyńskiego Henryka Józewskie-
go. Wysunął wówczas ważny problem zinwen-
taryzowania portretów typu sarmackiego na
terenie całej Polski. Projekt ten uznałem za
bardzo słuszny, ale nie mogłem już go zreali-
zować, bo ze stanowiska konserwatora i kie-
rownika Oddziału Sztuki województwa wileń-
skiego i nowogródzkiego zostałem właśnie w
roku 1935 przeniesiony na stanowisko Dyrek-
tora Muzeum Narodowego w Warszawie.
Gdy od roku 1945 do 1951 pełniłem obo-
wiązki Naczelnego Dyrektora Muzeów i Ochro-
ny Zabytków, kontakt bezpośredni z konser-
watorami utrzymywał głównie Konserwator
Generalny Jan Zachwatowicz. Od niego sły-
szałem zawsze pozytywną opinię o konserwa-
torze olsztyńskim Zbigniewie Rewskim. Spra-
wą Figury Salvatora Mundi zainteresowałem
się osobiście i interweniowałem u Moczara i u
ówczesnego ministra Kultury i Sztuki. Nieste-
ty, Moczar w najwyższych władzach partyj-
nych był jedną z czołowych postaci. Niszczył
nie tylko kulturę. To on przecież jest winien,
że polscy Mazurzy, którzy w plebiscycie po I
wojnie światowej wypowiedzieli się za Polską,
musieli emigrować do Niemiec. A Minister
Kultury i Sztuki odżegnał się od sprawy.
Zbigniewa Rewskiego powinniśmy zacho-
wać w dobrej pamięci i jako żarliwego opieku-
na zabytków i historyka sztuki.
Stanisław Lorentz
15 — Biuletyn Historii Sztuki 3— 4/1990,