TEMATYKA MITOLOGICZNA DEKORACJI KAPLICY ZYGMUNTOWSKIEJ
skie dziełko Krzyckiego z r. 1528, pod znamiennym
tytułem De ratione et sacrificio missae, zarzuciło już
całkowicie ppogański” styl wypowiedzi włoskich hu-
manistów i dlatego spotkało się ze zrozumiałą po-
chwałą Erazma: wołałeś przemawiać jak biskup, nie
jak retor (list z dnia l.IX.153O)93.
Koncepcja artystyczna i ideowa Kaplicy Zygmun-
towskiej jest zatem najdobitniejszym przejawem
szczególnego i jakże krótkiego okresu w dziejach na-
szej kultury, kiedy to niczym jeszcze nie skrępowa-
ny, bujnie rozkwitający klasyczny humanizm mógł
znaleźć plastyczny wyraz w antykizujących formach
świeżo importowanego z Italii dojrzałego renesansu.
Jest ona wyrazem szczególnej atmosfery kulturalnej
dworu Zygmunta i Bony, jaka porównana być może
chyba tylko do tej, która panowała na rzymskim
dworze medycejskich papieży, Leona X i Klemensa
VII, zanim nastąpił cios Sacco di Roma (1527). Dwo-
ru dodajmy, z którym Kraków utrzymywał stałe i
szczególnie żywe kontakty, zarówno w dziedzinie re-
ligijnej i politycznej — to przecież właśnie Leon X
w r. 1519 lansował kandydaturę Zygmunta do koro-
ny cesarskiej — jak też w dziedzinie intelektualnej
i artystycznej94. Zresztą z upodobaniami artystycz-
nymi ówczesnej stolicy europejskiej kultury chyba
nie przypadkowo łączą Kaplicę Zygmuntowską nie
tylko nawiązania do renesansowych form rzymskiej
sztuki Sansovina, Rafaela czy warsztatu Michała
Anioła, lecz także niezmiernie charakterystyczna ten-
dencja do łączenia archeologicznej wręcz wierności
wobec motywów przejętych z antyku z równoczes-
nym, szczególnego rodzaju „antyklasycyzmem”, wy-
rażającym się między innymi w fantastyce gro-
tesek 95 *.
Powszechne zachwyty, które królewska kaplica na
Wawelu budziła od momentu swego powstania, przy-
czyniły się do tego, że stała się ona kamieniem mi-
lowym na drodze rozwoju polskiej sztuki renesanso-
wej ". Jej kształt architektoniczny posłużył za wzór
dla stukilkudziesięciu podobnych mauzoleów grobo-
wych jakie polscy magnaci i szlachta wznosili na
terenie całego bez mała kraju aż do 2. połowy XVII
w.97. Nie mniejszą popularnością cieszyły się formy
królewskiego nagrobka, naśladowane i przetwarzane
wT różnych wariantach długo w głąb XVII stulecia 98 *.
Przytoczmy słowa Jana Białostockiego: mało jest
wielkich dzieł architektury, które by oddziałały tak
szeroko i których wpływ byłby tak długotrwały. I
chyba mało jest wypadków, by jedno dzieło archi-
tektury mogło się w tak wielkiej mierze przyczynić
do zmiany charakteru stylowego całego obszaru ar-
tystycznego ", a dodajmy od siebie, że tak niezwykłe
oddziaływanie nie było przypadkiem.
Król Zygmunt wprowadzając na Wawel formy
włoskiej sztuki renesansowej miał oczywiście na oku
przede wszystkim własne, dynastyczne cele. Jest to
wyraźnie widoczne w wawelskim pałacu, ale chyba
jeszcze bardziej w Kaplicy Zygmuntowskiej. Cały
aparat zastosowanych tutaj form architektonicznych
i rzeźbiarskich oraz treści all’antica, rozpoznanych
m.in. przez Kalinowskiego, Białostockiego, Wilińskie-
go i Kowalczyka, wykracza, jak sądzę, poza zwykłą
w dobie humanizmu i renesansu tendencję, aby
przez kojarzenie wszystkiego z podziwianą starożyt-
nością nadać dziełu najwyższą godność 10°. Mamy tu-
taj, jak się zdaje, do czynienia z celowym staraniem,
aby stworzyć dzieło ąuasi antyczno-rzymskie. Dodaj-
my na marginesie, że nawet nie spotykane gdzie in-
dziej konsekwentne mijanie się pionowych podziałów
tamburu i czaszy kopuły, decydujące o wrażeniu
jakby ruchu wirowego kopuły, które Lech Kalinow-
ski uznał za manierystyczny efekt służący do wy-
wołania niepokoju i sprzeczności oraz manifestację
boskiej niemal mocy artysty101, znajduje proste wy-
tłumaczenie jako pozorna imitacja ruchomych kopuł
starożytnych budowli cesarskiego Rzymu102. Ta
szczególna antyczno-rzymska archeologizacja znajdu-
93 Korespondencja Erazma, ed. cit., s. 185. Znamienne,
że wczesną zapowiedź intencji „Ciceronianusa” — atak na
„niemal pogański” charakter twórczości literackiej Wło-
chów — znajdujemy w liście Erazma do Krzyckiego z r.
1526 (ibidem, s. 56).
91 Zob. POCIECHA, o.c., t. 2, passim (o papieskiej kan-
dydaturze Zygmunta do korony po zmarłym cesarzu Ma-
ksymilianie I — s. 158—159).
95 Problem ten, podobnie zresztą jak cała sprawa gene-
zy artystycznej form Kaplicy Zygmuntowskiej nie w pełni
jeszcze rozpoznanej mimo wysiłku wielu badaczy, wymaga
dalszych studiów.
93 Już w r. 1524 dzieło jeszcze nie ukończone Krzycki
porównywał do siedmiu cudów świata (zob. przyp. 1). In-
ne późniejsze pochwały współczesnych cytują: KALINOW-
SKI, Treści Kaplicy, o.c., s. 89—90 i ESTREICHER, Szkice
o Berreccim, o.c., s. 104—105, 107—114.
97 J. Z. ŁOZIŃSKI, Grobowe kaplice kopułowe w Pols-
ce 1520—1620, Warszawa 1973.
«8 Zob. ostatnio A. FISCHINGER, Kierunki włoskiej
twórczości renesansowej w Polsce [w:] Renesans. Sztuka
i ideologia, o.c., s. 203—204 oraz tenże, Ze studiów nad
rzeźbą figuralną kaplicy Zygmuntowskiej. Pomnik króla
Zygmunta 1, „Studia do dziejów Wawelu” IV, Kraków 1978,
s. 240—241.
99 BIAŁOSTOCKI, Renesans polski i renesans europej-
ski [w:] Renesans. Sztuka i ideologia, o.c., s. 193.
100 KALINOWSKI, Treści Kaplicy, o.c., s. 92, 99—104; —
tenże, Motywy antyczne, o.c., s. 67—92; — BIAŁOSTOC-
KI, Nereidy, o.c., s. 83—97; — S. WILIŃSKI, Ślepe okna
termalne w Kaplicy Zygmuntowskiej [w:] Granice sztuki,
Warszawa 1972, s. 66—80; — KOWALCZYK, Triumf i sława,
O.C., s. 293—315.
101 KALINOWSKI, Treści Kaplicy, o.c., s. 112 (por. także
s. 20—22, 55—56).
102 ze wzmianki SWETONIUSZA (De vita caesarum, Ne-
ro 31) i SENEKI (Epistolarum libri 90, 15) wiadomo bowiem
np„ że słynna kolista sala Złotego Domu Nerona posiadała
sklepienie, które perpetuo diebus ac noctibus vice mundi
circumageretur (zob. LEHMANN, o.c. s. 250).
131
skie dziełko Krzyckiego z r. 1528, pod znamiennym
tytułem De ratione et sacrificio missae, zarzuciło już
całkowicie ppogański” styl wypowiedzi włoskich hu-
manistów i dlatego spotkało się ze zrozumiałą po-
chwałą Erazma: wołałeś przemawiać jak biskup, nie
jak retor (list z dnia l.IX.153O)93.
Koncepcja artystyczna i ideowa Kaplicy Zygmun-
towskiej jest zatem najdobitniejszym przejawem
szczególnego i jakże krótkiego okresu w dziejach na-
szej kultury, kiedy to niczym jeszcze nie skrępowa-
ny, bujnie rozkwitający klasyczny humanizm mógł
znaleźć plastyczny wyraz w antykizujących formach
świeżo importowanego z Italii dojrzałego renesansu.
Jest ona wyrazem szczególnej atmosfery kulturalnej
dworu Zygmunta i Bony, jaka porównana być może
chyba tylko do tej, która panowała na rzymskim
dworze medycejskich papieży, Leona X i Klemensa
VII, zanim nastąpił cios Sacco di Roma (1527). Dwo-
ru dodajmy, z którym Kraków utrzymywał stałe i
szczególnie żywe kontakty, zarówno w dziedzinie re-
ligijnej i politycznej — to przecież właśnie Leon X
w r. 1519 lansował kandydaturę Zygmunta do koro-
ny cesarskiej — jak też w dziedzinie intelektualnej
i artystycznej94. Zresztą z upodobaniami artystycz-
nymi ówczesnej stolicy europejskiej kultury chyba
nie przypadkowo łączą Kaplicę Zygmuntowską nie
tylko nawiązania do renesansowych form rzymskiej
sztuki Sansovina, Rafaela czy warsztatu Michała
Anioła, lecz także niezmiernie charakterystyczna ten-
dencja do łączenia archeologicznej wręcz wierności
wobec motywów przejętych z antyku z równoczes-
nym, szczególnego rodzaju „antyklasycyzmem”, wy-
rażającym się między innymi w fantastyce gro-
tesek 95 *.
Powszechne zachwyty, które królewska kaplica na
Wawelu budziła od momentu swego powstania, przy-
czyniły się do tego, że stała się ona kamieniem mi-
lowym na drodze rozwoju polskiej sztuki renesanso-
wej ". Jej kształt architektoniczny posłużył za wzór
dla stukilkudziesięciu podobnych mauzoleów grobo-
wych jakie polscy magnaci i szlachta wznosili na
terenie całego bez mała kraju aż do 2. połowy XVII
w.97. Nie mniejszą popularnością cieszyły się formy
królewskiego nagrobka, naśladowane i przetwarzane
wT różnych wariantach długo w głąb XVII stulecia 98 *.
Przytoczmy słowa Jana Białostockiego: mało jest
wielkich dzieł architektury, które by oddziałały tak
szeroko i których wpływ byłby tak długotrwały. I
chyba mało jest wypadków, by jedno dzieło archi-
tektury mogło się w tak wielkiej mierze przyczynić
do zmiany charakteru stylowego całego obszaru ar-
tystycznego ", a dodajmy od siebie, że tak niezwykłe
oddziaływanie nie było przypadkiem.
Król Zygmunt wprowadzając na Wawel formy
włoskiej sztuki renesansowej miał oczywiście na oku
przede wszystkim własne, dynastyczne cele. Jest to
wyraźnie widoczne w wawelskim pałacu, ale chyba
jeszcze bardziej w Kaplicy Zygmuntowskiej. Cały
aparat zastosowanych tutaj form architektonicznych
i rzeźbiarskich oraz treści all’antica, rozpoznanych
m.in. przez Kalinowskiego, Białostockiego, Wilińskie-
go i Kowalczyka, wykracza, jak sądzę, poza zwykłą
w dobie humanizmu i renesansu tendencję, aby
przez kojarzenie wszystkiego z podziwianą starożyt-
nością nadać dziełu najwyższą godność 10°. Mamy tu-
taj, jak się zdaje, do czynienia z celowym staraniem,
aby stworzyć dzieło ąuasi antyczno-rzymskie. Dodaj-
my na marginesie, że nawet nie spotykane gdzie in-
dziej konsekwentne mijanie się pionowych podziałów
tamburu i czaszy kopuły, decydujące o wrażeniu
jakby ruchu wirowego kopuły, które Lech Kalinow-
ski uznał za manierystyczny efekt służący do wy-
wołania niepokoju i sprzeczności oraz manifestację
boskiej niemal mocy artysty101, znajduje proste wy-
tłumaczenie jako pozorna imitacja ruchomych kopuł
starożytnych budowli cesarskiego Rzymu102. Ta
szczególna antyczno-rzymska archeologizacja znajdu-
93 Korespondencja Erazma, ed. cit., s. 185. Znamienne,
że wczesną zapowiedź intencji „Ciceronianusa” — atak na
„niemal pogański” charakter twórczości literackiej Wło-
chów — znajdujemy w liście Erazma do Krzyckiego z r.
1526 (ibidem, s. 56).
91 Zob. POCIECHA, o.c., t. 2, passim (o papieskiej kan-
dydaturze Zygmunta do korony po zmarłym cesarzu Ma-
ksymilianie I — s. 158—159).
95 Problem ten, podobnie zresztą jak cała sprawa gene-
zy artystycznej form Kaplicy Zygmuntowskiej nie w pełni
jeszcze rozpoznanej mimo wysiłku wielu badaczy, wymaga
dalszych studiów.
93 Już w r. 1524 dzieło jeszcze nie ukończone Krzycki
porównywał do siedmiu cudów świata (zob. przyp. 1). In-
ne późniejsze pochwały współczesnych cytują: KALINOW-
SKI, Treści Kaplicy, o.c., s. 89—90 i ESTREICHER, Szkice
o Berreccim, o.c., s. 104—105, 107—114.
97 J. Z. ŁOZIŃSKI, Grobowe kaplice kopułowe w Pols-
ce 1520—1620, Warszawa 1973.
«8 Zob. ostatnio A. FISCHINGER, Kierunki włoskiej
twórczości renesansowej w Polsce [w:] Renesans. Sztuka
i ideologia, o.c., s. 203—204 oraz tenże, Ze studiów nad
rzeźbą figuralną kaplicy Zygmuntowskiej. Pomnik króla
Zygmunta 1, „Studia do dziejów Wawelu” IV, Kraków 1978,
s. 240—241.
99 BIAŁOSTOCKI, Renesans polski i renesans europej-
ski [w:] Renesans. Sztuka i ideologia, o.c., s. 193.
100 KALINOWSKI, Treści Kaplicy, o.c., s. 92, 99—104; —
tenże, Motywy antyczne, o.c., s. 67—92; — BIAŁOSTOC-
KI, Nereidy, o.c., s. 83—97; — S. WILIŃSKI, Ślepe okna
termalne w Kaplicy Zygmuntowskiej [w:] Granice sztuki,
Warszawa 1972, s. 66—80; — KOWALCZYK, Triumf i sława,
O.C., s. 293—315.
101 KALINOWSKI, Treści Kaplicy, o.c., s. 112 (por. także
s. 20—22, 55—56).
102 ze wzmianki SWETONIUSZA (De vita caesarum, Ne-
ro 31) i SENEKI (Epistolarum libri 90, 15) wiadomo bowiem
np„ że słynna kolista sala Złotego Domu Nerona posiadała
sklepienie, które perpetuo diebus ac noctibus vice mundi
circumageretur (zob. LEHMANN, o.c. s. 250).
131