Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 37.1975

DOI Heft:
Nr. 3
DOI Artikel:
Recenzje - polemiki
DOI Artikel:
Gębarowicz, Mieczysław: [Rezension von: Piotr Skubiszewski, Wstęp do Historii Sztuki, T. I. Przedmiot - metodologia - zawód]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48041#0286

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
MIECZYSŁAW GĘBAROWICZ

Wstąp do Historii Sztuki, T. I. Przedmiot — metodologia —- zawód, (red. naukowa i przedmowa
Piotr Skubiszewski), Warszawa 1973, PWN, ss. 587, + 1 nlb.

Wśród zmian, które dokonały się w naszym życiu
kulturalnym po ostatniej wojnie, jedną z najbardziej
pozytywnych jest zbliżenie sztuki do społeczeństwa.
Przyczyniło się do tego walnie ożywienie ruchu arty-
stycznego', który rozwija się obecnie w wielu ośrod-
kach w całym kraju i w różnej postaci dociera do
odległych nawet zakątków. Niemałą rolę odgrywa tu-
taj rozbudowa zarówno szkolnictwa artystycznego
różnych stopni, jak. i muzealnictwa, wzmożenie ru-
chu wydawniczego w zakresie sztuki, a w dużej mie-
rze również rozbudzenie w szerokich kołach zainte-
resowania dla naszej spuścizny artystycznej. We
wszystkich tych poczynaniach wielki udział miała
nauka, szczególnie zaś historia sztuki. Uzyskała ona
szereg nowych placówek w postaci katedr na wyż-
szych uczelniach i własny ośrodek organizacyjno-nau-
kowy, a mianowicie Instytut Sztuki PAN; rozwija on
ożywioną działalność wydawniczą, jej trwałym po-
mnikiem, nieprzemijającej wartości pozostanie Kata-
log zabytków sztuki i tak szczęśliwie rozpoczęte Dzie-
je sztuki polskiej. W cieniu niejako tych poczynań
zrodziła się ostatnio nad wszelki wyraz chwalebna
inicjatywa wprowadzenia wiedzy o sztuce do progra-
mu nauczania w szkołach średnich. Jej realizacja roz-
poczęła się od wiele obiecującej próby stworzenia
specjalnych Zakładów wychowania plastycznego przy
Wydziałach pedagogiki i psychologii na kilku uniwer-
sytetach, co zapewniłoby zasilanie szkolnictwa odpo-
wiednio przygotowanymi kadrami nauczycielskimi. Ja-
kie znaczenie to mieć może dla podniesienia poziomu
kultury artystycznej nadchodząc ego pokolenia, nie
trzeba specjalnie podkreślać.
Jest rzeczą zupełnie zrozumiałą, że w tych wa-
runkach rozszerzyło, się i pogłębiło zainteresowanie
dla badań naukowych nad sztuką i dociekań teorety-
cznych, włącznie ze słabo dotychczas u nas uwzględ-
nianą dziedziną zagadnień metodologicznych. Na tym
tle z uznaniem należy powitać ostatnio ogłoszoną pu-
blikację pt. Wstęp do historii sztuki. Przedmiot —
Metodologia — Zawód. Jest to publikacja o 588 stro-
nach, obejmująca 25 artykułów dwudziestu autorów
i bez względu na różne wątpliwości, które może bu-
dzić, stanowi ona uwagi godny wysiłek zbiorowy,
zmierzający do wyjaśnienia po raz pierwszy w tak
szerokim zakresie wielu zagadnień teoretycznych, mo-
że nie samej tylko historii sztuki dotyczących. Arty-
kuły utrzymane są przeważnie na wysokim poziomie
metodologicznym, co zwalnia od rozdzielania pochwał
względnie krytyk i wytknięć, zwłaszcza że ujmując
nieraz te same zagadnienia ale pod różnym kątem,
zawierają one wiele twierdzeń i sformułowań konte-
stacyjnych. Jest to jednak nieuniknione w literaturze
teoretycznej, dotyczącej sztuki i stanowi raczej zaletę,
gdyż zachęca do powtórnego przemyślenia wielu za-
gadnień i do podjęcia dyskusji.
Materiał rozbity jest na trzy części, z których pier-
wsza zatytułowana Przedmiot historii sztuki obejmu-
je pięć artykułów, druga — Dzieje, metodologia i źró-
dła historii sztuki czternaście artykułów, trzecia —
Zawód historyka sztuki sześć artykułów. Taki podział,
dobór tematów oraz ich zgrupowanie w zestawieniu

Amicus Plato, sed magis amica nerita.

z tytułem publikacji każę się zastanowić nad jej ce-
lem i charakterem.
Wydawnictwo stanowiące wstęp czyli wprowadza-
jące w jakąś dyscyplinę może posiadać różny charak-
ter. Może to być traktat teoretyczny, rozpatrujący
sprawę poznania w ramach danej dyscypliny, albo
przegląd jej głównych zagadnień, albo charakterysty-
ka jej dorobku z uwzględnieniem występujących w
nim kierunków, albo rozumowana bibliografia, albo
podręcznik metodologiczny, albo wreszcie źródło in-
formacyjne o zagadnieniach praktycznych. Otóż osta-
tnia publikacja, którą się tutaj zajmujemy, nie odpo-
wiada w całości żadnemu z tych typów, a sprawę po-
garsza okoliczność, że jak każda praca zbiorowa wy-
kazuje ona dużą niejednolitość a nawet .sprzeczności
wewnętrzne i wbrew pozorom brak wyraźnego kręgo-
słupa. Jako całość Wstęp sprawia wrażenie albo zbio-
ru wstępów do monograficznych wykładów, albo ra-
czej księgi referatów jakiejś specjalnej sesji, poświę-
conej głównie zagadnieniom teoretycznym, ale uzu-
pełnionej mniej lub więcej przypadkowymi obcymi
wtrętami. Nie może przy tym wydawnictwo to być
uważane za kartę wizytową całej naszej nauki o sztu-
ce, na liście bowiem jego współpracowników brak na-
zwisk szeregu autorytatywnych jej przedstawicieli,
stojących w danej chwili przy warsztacie pracy nau-
kowo-organizacyjnej, badawczej i dydaktycznej, a
więc rozporządzających odpowiednimi własnymi do-
świadczeniami, zdobytymi na miejscu.
Z tych niedostatków zdawano sobie sprawę, gdyż
jak zapewnia przedmowa: Redakcja dokonała wpraw-
dzie pewnej ilości zabiegów redakcyjnych mających
na celu ujednolicenie, ale nie można ich było zbyt
daleko posuwać bez obawy o naruszenie integralności
tekstów poszczególnych autorów. A przy tym wydaje
się, że odmienność ujmowania zagadnień oddaje isto-
tę ich zróżnicowania i już na początku swej pracy hu-
manista widzi, jak w zetknięciu z różną rzeczywistoś-
cią naukową formują się rozmaite postawy poznaw-
cze, rozmaite metody naukowe, rozmaite sposoby pre-
zentacji.
Z takim stawianiem sprawy można by się zgodzić,
gdyby wydawnictwo adresowane było do czytelnika
naukowo dojrzałego i należycie uodpornionego na ma-
gię drukowanego słowa, któremu przeciwstawia wła-
sną umiejętność krytycznego myślenia. Znajdzie on
w tym wydawnictwie odpowiedź na niektóre nasuwa-
jące się pytania, sporo informacji rzeczowych, zwię-
kszenie albo zmniejszenie rodzących się wątpliwości,
a nade wszystko zachętę do dyskusji. Czytelnik taki
z pewnością oceni należycie i skwituje z wdzięcz-
nością wysiłek inicjatorów tego przedsięwzięcia jako
pierwszego, a więc i pionierskiego w tej dziedzinie
kroku.
Stosunek nasz jednak do tego wydawnictwa zmie-
nia się radykalnie, gdy sobie uświadomimy, że zgodnie
z oświadczeniem w przedmowie (s. 11) pomyślane ono
zostało jako „pomoc dla studentów I roku”. Z tą
chwilą zaczynają nas oblegać ze wszech stron wątpli-
wości i to zasadniczego charakteru.

274
 
Annotationen