POLEMIKI
RECENZJE
KLEMENTYNA ŻUROWSKA
WCZESNA ARCHITEKTURA NA ZIEMIACH POLSKICH
POMIĘDZY7 RZECZYWISTOŚCIĄ A FANTAZJĄ
W drugim zeszycie XIX tomu „Kwartalnika Archi-
tektury i Urbanistyki” ukazał się artykuł polemiczny
Lesława Nowaka zatytułowany Wczesna architektura
na ziemiach polskich. Pomiędzy fantazją a rzeczywi-
stością k Idea przewodnia wywodów L. Nowaka za-
warta jest w zacytowanym tytule. Za zadanie stawia
sobie bowiem wykazanie, że trzy moje rozprawy na
temat rotundy wawelskiej, kościoła w Tyńcu i koś-
cioła w Mogilnie należą do gatunku literackiego
określanego mianem science fiction. W swych kilku-
stronicowych wywodach autor polemiki zajął taką
postawę, że w zasadzie nie usiłuje polemizować z wy-
nikami wymienionych moich publikacji, lecz pragnie
podważyć podstawę badawczą i mierzy w to, co sam
określa jako „metodę” pracy.
Aby ocenić gatunek wypowiedzi L. Nowaka przy-
patrzmy się obecnie jaką „metodą” posługuje się
z kolei on sam i w jaki sposób atakuje moje prace.
I. Rotunda wawelska. Obszerna monogra-
fia czteroapsydowej rotundy wawelskiej, napisana
przeze mnie w latach 1954—59, a opublikowana
w r. 1968, składa się z dwu części: rozważań nad
formą zabytku i rozważań nad jego treściami ideo-
wymi1 2. Obie części są wzajemnie powiązane i wy-
niki części pierwszej stanowią podstawę dla części
drugiej, która jednak dysponuje własnymi, nieza-
leżnymi przesłankami poza formalnymi (wezwania),
wynikającymi ze źródeł pisanych. Ta właśnie część
mojej pracy o rotundzie wawelskiej, rzucająca nowe
światło nie tylko na sprawy architektury, ale też na
historię i historię kultury polskiego wczesnego śred-
niowiecza, stała się istotnym, jakkolwiek ukrytym,
celem krytyki L. Nowaka. Ponieważ jednak podwa-
żenie tej części od strony merytoryczno-erudycyjnej
nie było łatwe, autor polemiki zaatakował logiczne
podstawy rozumowania. I tak na początku dowiadu-
jemy się, że praca moja opiera się rzekomo na dwu
przesłankach i jednym (trzecim) pewniku. Przesłanka
pierwsza: że rotunda wawelska jest jedyną budowlą
centralną na Wawelu. Przesłanka druga: że stanowi
ona część składową układu sprzężonego z budynkiem
palatialnym. Trzeci pewnik: że czas powstania rotun-
dy zbiega się z rządami pierwszych Piastów3.
Zapoznawszy się z powyższymi stwierdzeniami i
zestawiwszy je z tokiem rozumowania, jakie przepro-
wadziłam w monografii rotundy wawelskiej, w pierw-
szej chwili nasuwa się myśl, że autor polemiki nie
1 L. NOWAK, Wczesna architektura na ziemiach Pol-
ski. Pomiędzy fantazją a rzeczywistością, „Kwart. Arch.
i Urb.” XIX, 1974, z. 2, s. 169—173.
2 K. ŻUROWSKA, Rotunda wawelska. Studium nad cen-
tralną architekturą epoki wczesnopiastowskiej, „Studia do
Dziejów Wawelu” III, 1968, s. 1—121.
zetknął się chyba z nauką zwaną logiką i operuje
słowami, których sensu nie rozumie. Rzekoma „dru-
ga przesłanka” i „trzeci pewnik” mej pracy nie tylko,
że nigdy nie były przesłankami, ani apriorycznie
przyjętymi pewnikami, lecz są konkluzjami długich
analiz. Stwierdzenie bowiem, że rotunda Panny Marii
na Wawelu musiała być, podobnie jak kaplica na
Ostrowiu Lednickim, związana z palatium jest wnios-
kiem wyciągiętym z rozumowania przeprowadzonego
na 35 stronach druku 4.
Podobnie rzecz się ma ze sprawą datowania, któ-
re jest wnioskiem końcowym wyciągniętym z podsu-
mowania wyników zarówno analizy formalnej, jak
i ideowej. Rzekoma „pierwsza przesłanka” faktycznie
w pracy mojej w ogóle nie istnieje, a przez autora
polemiki jest wtórnie wymyślona, gdyż jemu to jest
ona potrzebna, podobnie jak „druga przesłanka”
i „trzeci pewnik” jako punkt wyjściowy jego rozumo-
wania. Tak więc autor polemiki, fałszywie preparu-
jąc logiczny układ mej rozprawy, albo nie rozumie
tego co czyta, albo świadomie przeinacza prawdę dla
sobie wiadomych celów.
Ten sam proceder zastosowany został w miejscu,
gdzie L. Nowak ustosunkowuje się do mojej hipotezy
istnienia w 2. połowie w. X kaplicy pałacowej w
Gnieźnie. Pisze on mianowicie: Swoje wywody autor-
ka opiera jedynie na domniemaniach. W rezultacie
popada w przysłowiowy circulus in demonstrando.
W jednym miejscu stwierdza, że właściwie nie można
jeszcze odpowiedzieć na pytanie, gdzie znajdował się
w terenie i jaką formę miał kościół pałacowy Miesz-
ka I w Gnieźnie; w innym zaś — podkreśla jego rolę
jako wzorca dla innych poczynań budowlanych pierw-
szych Piastów 5.
Gdyby L. Nowak chciał zauważyć, jakie są fak-
tycznie przesłanki mojej pracy o rotundzie wawel-
skiej, wiedziałby, że są nimi:
a. fakt istnienia na Wawelu wczesnośredniowiecz-
nej budowli centralnej,
b. jej położenie na terenie pierwotnego grodu
(późniejszego zamku),
c. jej wezwanie Panny Marii.
Żadna z tych przesłanek nie została dotąd podwa-
żona przez nikogo ani przez jakiekolwiek badania
archeologiczne. Pod kątem tych samych przesłanek,
w oparciu o wyniki pracy R. Krautheimera6, ustala-
3 NOWAK, O.C., S. 169.
4 ŻUROWSKA, o.c., s. 11—33 i 47—59.
5 NOWAK, o.c., s. 170.
6 R. KRAUTHEIMER, Introduction to an Iconography
of Medieual Architecture, „Journal of the Warburg and
Courtauld Institute” 1942, s. 1 i nn.
373
RECENZJE
KLEMENTYNA ŻUROWSKA
WCZESNA ARCHITEKTURA NA ZIEMIACH POLSKICH
POMIĘDZY7 RZECZYWISTOŚCIĄ A FANTAZJĄ
W drugim zeszycie XIX tomu „Kwartalnika Archi-
tektury i Urbanistyki” ukazał się artykuł polemiczny
Lesława Nowaka zatytułowany Wczesna architektura
na ziemiach polskich. Pomiędzy fantazją a rzeczywi-
stością k Idea przewodnia wywodów L. Nowaka za-
warta jest w zacytowanym tytule. Za zadanie stawia
sobie bowiem wykazanie, że trzy moje rozprawy na
temat rotundy wawelskiej, kościoła w Tyńcu i koś-
cioła w Mogilnie należą do gatunku literackiego
określanego mianem science fiction. W swych kilku-
stronicowych wywodach autor polemiki zajął taką
postawę, że w zasadzie nie usiłuje polemizować z wy-
nikami wymienionych moich publikacji, lecz pragnie
podważyć podstawę badawczą i mierzy w to, co sam
określa jako „metodę” pracy.
Aby ocenić gatunek wypowiedzi L. Nowaka przy-
patrzmy się obecnie jaką „metodą” posługuje się
z kolei on sam i w jaki sposób atakuje moje prace.
I. Rotunda wawelska. Obszerna monogra-
fia czteroapsydowej rotundy wawelskiej, napisana
przeze mnie w latach 1954—59, a opublikowana
w r. 1968, składa się z dwu części: rozważań nad
formą zabytku i rozważań nad jego treściami ideo-
wymi1 2. Obie części są wzajemnie powiązane i wy-
niki części pierwszej stanowią podstawę dla części
drugiej, która jednak dysponuje własnymi, nieza-
leżnymi przesłankami poza formalnymi (wezwania),
wynikającymi ze źródeł pisanych. Ta właśnie część
mojej pracy o rotundzie wawelskiej, rzucająca nowe
światło nie tylko na sprawy architektury, ale też na
historię i historię kultury polskiego wczesnego śred-
niowiecza, stała się istotnym, jakkolwiek ukrytym,
celem krytyki L. Nowaka. Ponieważ jednak podwa-
żenie tej części od strony merytoryczno-erudycyjnej
nie było łatwe, autor polemiki zaatakował logiczne
podstawy rozumowania. I tak na początku dowiadu-
jemy się, że praca moja opiera się rzekomo na dwu
przesłankach i jednym (trzecim) pewniku. Przesłanka
pierwsza: że rotunda wawelska jest jedyną budowlą
centralną na Wawelu. Przesłanka druga: że stanowi
ona część składową układu sprzężonego z budynkiem
palatialnym. Trzeci pewnik: że czas powstania rotun-
dy zbiega się z rządami pierwszych Piastów3.
Zapoznawszy się z powyższymi stwierdzeniami i
zestawiwszy je z tokiem rozumowania, jakie przepro-
wadziłam w monografii rotundy wawelskiej, w pierw-
szej chwili nasuwa się myśl, że autor polemiki nie
1 L. NOWAK, Wczesna architektura na ziemiach Pol-
ski. Pomiędzy fantazją a rzeczywistością, „Kwart. Arch.
i Urb.” XIX, 1974, z. 2, s. 169—173.
2 K. ŻUROWSKA, Rotunda wawelska. Studium nad cen-
tralną architekturą epoki wczesnopiastowskiej, „Studia do
Dziejów Wawelu” III, 1968, s. 1—121.
zetknął się chyba z nauką zwaną logiką i operuje
słowami, których sensu nie rozumie. Rzekoma „dru-
ga przesłanka” i „trzeci pewnik” mej pracy nie tylko,
że nigdy nie były przesłankami, ani apriorycznie
przyjętymi pewnikami, lecz są konkluzjami długich
analiz. Stwierdzenie bowiem, że rotunda Panny Marii
na Wawelu musiała być, podobnie jak kaplica na
Ostrowiu Lednickim, związana z palatium jest wnios-
kiem wyciągiętym z rozumowania przeprowadzonego
na 35 stronach druku 4.
Podobnie rzecz się ma ze sprawą datowania, któ-
re jest wnioskiem końcowym wyciągniętym z podsu-
mowania wyników zarówno analizy formalnej, jak
i ideowej. Rzekoma „pierwsza przesłanka” faktycznie
w pracy mojej w ogóle nie istnieje, a przez autora
polemiki jest wtórnie wymyślona, gdyż jemu to jest
ona potrzebna, podobnie jak „druga przesłanka”
i „trzeci pewnik” jako punkt wyjściowy jego rozumo-
wania. Tak więc autor polemiki, fałszywie preparu-
jąc logiczny układ mej rozprawy, albo nie rozumie
tego co czyta, albo świadomie przeinacza prawdę dla
sobie wiadomych celów.
Ten sam proceder zastosowany został w miejscu,
gdzie L. Nowak ustosunkowuje się do mojej hipotezy
istnienia w 2. połowie w. X kaplicy pałacowej w
Gnieźnie. Pisze on mianowicie: Swoje wywody autor-
ka opiera jedynie na domniemaniach. W rezultacie
popada w przysłowiowy circulus in demonstrando.
W jednym miejscu stwierdza, że właściwie nie można
jeszcze odpowiedzieć na pytanie, gdzie znajdował się
w terenie i jaką formę miał kościół pałacowy Miesz-
ka I w Gnieźnie; w innym zaś — podkreśla jego rolę
jako wzorca dla innych poczynań budowlanych pierw-
szych Piastów 5.
Gdyby L. Nowak chciał zauważyć, jakie są fak-
tycznie przesłanki mojej pracy o rotundzie wawel-
skiej, wiedziałby, że są nimi:
a. fakt istnienia na Wawelu wczesnośredniowiecz-
nej budowli centralnej,
b. jej położenie na terenie pierwotnego grodu
(późniejszego zamku),
c. jej wezwanie Panny Marii.
Żadna z tych przesłanek nie została dotąd podwa-
żona przez nikogo ani przez jakiekolwiek badania
archeologiczne. Pod kątem tych samych przesłanek,
w oparciu o wyniki pracy R. Krautheimera6, ustala-
3 NOWAK, O.C., S. 169.
4 ŻUROWSKA, o.c., s. 11—33 i 47—59.
5 NOWAK, o.c., s. 170.
6 R. KRAUTHEIMER, Introduction to an Iconography
of Medieual Architecture, „Journal of the Warburg and
Courtauld Institute” 1942, s. 1 i nn.
373