Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 36.1974

DOI Heft:
Nr. 3
DOI Heft:
Materiały
DOI Artikel:
Kronika stowarzyszenia historyków sztuki
DOI Artikel:
Wasilkowska, Aleksandra: O złotnikach wyszkolonych w Krakowie, a działających w Poznaniu w XVII wieku
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48044#0364

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
KRONIKA STOWARZYSZENIA HISTORYKÓW SZTUKI

II. 2. Kielich Wojciecha Szwartza,
1635, katedra w Poznaniu. (Fot.
F. Maćkowiak)


monstrancji potwierdziła, że zosta-
ła ona wykonana specjalnie dla
kościoła parafialnego w Krotoszy-
nie, najprawdopodobniej z okazji


II. 3. Puszka na komunikanty Woj-
ciecha Budzyniewicza, 1637, katedra
w Gnieźnie. (Fot. B. Cynalewski)

konsekracji nowo wzniesionego oł-
tarza głównego, który też należy
datować na ten czas. Drugą mon-
strancję z Czarnkowa, niemal iden-
tyczną z krotoszyńską, również
można przypisać Janowi Różyckie-
mu. Wiadomo bowiem, że złotnik
ten wykonywał pewne zlecenia dla
rodziny Czarnkowskich z Czarnko-
wa. Jak słusznie zauważono (Kata-
log Zabytków Sztuki w Polsce, t.
V, z. 2, s. 6, il. 70) monstrancję
winno się łączyć z fundacją Ka-
tarzyny z Leszczyńskich Czarnkow-
skiej i jej syna Franciszka Kazi-
mierza Czarnkowskiego, kasztelana
poznańskiego, których święci patro-
nowie dekorują poszczególne piętra
retabulum monstrancji. Została ona
wykonana niewątpliwie z okazji
wyniesienia kościoła czarnkowskie-
go do godności kolegiaty, która to
uroczystość miała miejsce w
1632 r. Obie monstrancje trzyosio-
we i trzypiętrowe mają kształt
wczesnobarokowego architektonicz-
nego retabulum ołtarzowego z wy-
strojem dwojakiego typu: moty-
wów późnorenesansowych i wczes-
nej małżowiny. Zarówno ich kon-
strukcja architektoniczna, jak też
system dekoracji są przeciwień-
stwem powszechnych wówczas
monstrancji z tzw. retabulum wie-
żowym i przełamują tym samym
tradycyjny lecz bardzo jeszcze ży-
wotny, schemat form późnogotyc-
kich. Ich wyjątkową, jak na ten
czas koncepcję, należy łączyć ze
zmianami, jakie następowały w
konstrukcji ołtarzy kościelnych 1.
nołowy XVII w. One to niewątpli-
wie inspirowały dzieła Jana Różyc-
kiego, które na terenie Wielkopol-
ski są zjawiskiem wyjątkowym, a
noża Wielkopolską właściwie nie-
spotykanym. Nieco doń zbliżona,
lecz jednak inna, jest monstrancja
Hansa Ostermana z Nysy z 1631 r.
(obecnie w Muzeum Diecezjalnym
we Wrocławiu). Stąd też mamy
prawo uważać Jana Różyckiego za
złotnika nieprzeciętnego, zdolnego
do nowatorskich poszukiwań i mo-
numentalnych rozwiązań w zakre-
sie złotnictwa kościelnego.
Artystą innego rodzaju, bardziej
wrażliwym na drobne formy orna-
mentalne, utrzymane w konwencji
wzorów późnorenesansowych, był
złotnik Wojciech Szwartz (notowa-
ny w latach 1627—54), który przy-
był z Krakowa do Poznania w r.
1627. Sztuki mistrzowskie wykonał
u złotnika Krzysztofa Siemsickiego
w rok po przyjeździe do miasta.
Był to mistrz stateczny i poważny,
który doszedł do dużego znaczenia
w cechu złotników poznańskich,
piastując przez szereg lat godność


U. 4. Relikwiarz Wojciecha Budzy-
niewicza, ok. 1660, kościół w Cza-
czu. (Fot. E. Krygier)

starszego cechu, i szkoląc znaczną
ilość uczniów. Wzmianki archiwal-
ne wspominają, że wykonywał w
swoim warsztacie zarówno naczynia
liturgiczne, jak też przedmioty
użytku codziennego np. tzw. pasy
hajduckie. Wśród nielicznych ar-
genterii liturgicznych Wojciecha
Szwartza na uwagę zasługuje
szczególnie kielich mszalny z r.
1635, fundowany dla bliżej niezna-
nego kościoła w powiecie kościań-
skim, a znajdujący się obecnie w
skarbcu katedry w Poznaniu (il. 2).
Cechuje go umiarkowana dekoracja
póżnorenesansowa wykonana meto-
dą płaskiego reliefu, między którą
wkomponowane są nieregularne
motywy kartuszowe rozluźnionej
małżowiny o liniach opływowych,
zapowiadających początki odmien-
nego organizowania ornamentu na
płaszczyznach srebrnych przedmio-
tów. Więzy rodzinne łączyły go z
następnym złotnikiem pochodzenia
krakowskiego.
Był nim Wojciech Budzyniewicz
(notowany w latach 1632—72), je-
den z najbardziej płodnych, aktyw-
nych i najdłużej (40 lat), wśród
złotników poznańskich, działających
w 2. i 3. ćwierci XVII w. Budzynie-
wicz przybył do Poznania z Kra-
kowskiego Kleparza; po uzyskaniu
tytułu mistrza ożenił się z pasierbi-
cą Wojciecha Szwartza, wchodząc
w krąg nowo osiadłych złotników
wyznania katolickiego. Bardzo
szybko uzyskał zaufanie członków

352
 
Annotationen