Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 45.1983

DOI issue:
Nr. 1
DOI article:
Michalski, Sergiusz: Perspektywa - iluzja - iluzjonizm: recenzje z wystawy w Muzeum Narodowym w Warszawie, kwiecień-czerwiec 1981
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48707#0096

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
SERGIUSZ MICHALSKI

PERSPEKTYWA — ILUZJA — ILUZJONIZM
(Recenzje z wystawy w Muzeum Narodowym w Warszawie, kwiecień—czerwiec 1981)

Potrzebę takiej wystawy odczuwano u nas od dawna,
lecz ten typ ekspozycji, od piętnastu lat coraz częstszy w Eu-
ropie Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych, w swej czystej
postaci w ogóle u nas nie występował. Wprawdzie w ostatnich
latach podjęto w Polsce zbliżony nurt manifestacji artys-
tycznych (dla których pojęcie wystawy ikonograficznej
może być tylko bardzo ogólnym określeniem), ale wystawy te,
sprzężone w ścisły sposób z naszą mitologią narodową można
traktować dziś jako jeden z objawów przedsierpniowego
wzrostu temperatury uczuć narodowych {Romantyzm i ro-
mantyczność, Polaków portret własny). Wystawa warszawska
stanowiła na swój sposób logiczny dalszy etap w procesie
odejścia od tradycyjnych form monografii kierunków ar-
tystycznych, okresów czy też poszczególnych twórców. Po-
ruszając kluczowy dla sztuki problem oddania przestrzeni,
jak też rozmaitych form iluzji, sprzęgła ona problem for-
my z ikonograficznym układem odniesienia. Współgra-
nie z kolei wystawy naukowej z wyraźną koncepcją wys-
tawienniczą eksponującą estetykę całościową układu na-
dało jej niewątpliwie atrakcyjny kształt plastyczny —■
interwencje scenograficzne nie były jednak nigdy przesad-
ne i, z wyjątkiem sali IV, miały charakter „przezroczys-
ty” nie wpływając zasadniczo na odbiór wystawianych
dzieł. Była to jednorodna wystawa autorska i dał te-
mu wyraz katalog, który — odstępując od normalnej
praktyki — eksponuje nazwisko młodej historyczki sztuki,
Doroty Folgi-Januszewskiej jako animatorki i głównej
wykonawczyni całego przedsięwzięcia.
Wystawa pomyślana została odważnie, nie unikała
problemów, przeciwnie, pojęcie perspektywy posłużyło jako
swoisty magnes przyciągający kolejne zagadnienia iluzji i iluz-
jonizmu, trików optycznych, sposobów widzenia, ramy
obrazu czy też ujęć i odwzorowań ruchu. Autorka podzie-
liła wystawę na osiem oddzielnych problemów zaznaczonych
bardzo wyraźnie w strukturze wystawienniczej. Są to:
I — Perspektywa, II — Podwójne widzenie, III — Iluzjo-
nistyczne dekoracje ścienne, IV — Iluzja przestrzeni i ruchu,
V — Iluzja faktur, VI — Zagadnienie ramy, VII — Trompe
Voeil, VIII — Obraz i fotografia. Na samą wystawę złożyły się
obrazy i ryciny, książki z rycinami, rzeźby, anamorfozy
z pomocami optycznymi, mobile, tkaniny i fotografie, pusz-
czane też były przeźrocza. Znalazły się tu znane, zwłasz-
cza wśród rycin (Durer i Baldung), jak i mało znane. Wiele
obrazów ściągniętych zostało z magazynów muzealnych,
czasami chyba w zastępstwie dzieł wyższej rangi (tak np.
zabrakło umieszczonego w katalogu obrazu Januariusa
Zioka). W kilku wypadkach Autorce udało się dokonać
przekonujących trouvaille’ów nawet wśród dzieł bardzo

niskiego lotu (np. zadziwiający obraz niemiecki z XIX wieku
Ryciny i księgi), oraz stworzyć kilka małych zestawów
zarówno urokliwych, jak i dających do myślenia. Piszę ce-
lowo o kilku zestawach, bo już na samym początku chciał-
bym podkreślić wyraźne pęknięcie między tytułem wystawy,
ramowym układem problemowym a ich egzemplifikacją
w postaci eksponatów. Zacznijmy od tego, iż ramowy po-
dział, sztywny i nie w pełni przekonujący, w pewnej mierze
zamazywał kontury całości. Z kolei, pominąwszy kilka
„trafionych” zestawień oraz liczne ekscentryczności i po-
myłki (o których niżej), zasadniczy dobór materiału za-
równo w zakresie preferencji dla określonych okresów ar-
tystycznych, jak też w zakresie problemowego ujęcia wys-
tawy nie byl wolny od dwóch grzechów: oczywistości i dos-
łowności. Pierwszy przejawia się w wyraźnym prefero-
waniu przez Autorkę iluzjonizmu barokowego, a następnie
Op—artu i hiperrealizmu, drugi — w dosłowności egzemp-
lifikacyjnej występującej przede wszystkim w działach
Zagadnienie ramy czy Podwójne widzenie.
Recenzję niniejszą obciąłbym traktować w pewnej mierze
jako warsztatową, dlatego też nie przytoczę ani nie omówię
zasadniczych poglądów Autorki na zagadnienia perspektywy
i iluzji, (zrobili to już recenzenci prasowi), lecz ograniczę się
do — czasami może nieco jednostronnej i drobiazgowej
— krytyki ekspozycji. Pisząc tego rodzaju recenzję o nie-
kiedy postulatywnym charakterze trzeba oczywiście pa-
miętać o ograniczeniach, na które natyka się u nas każdy
organizator wystaw. Dorota Folga-Januszewska zdana była
tylko na zbiory polskie i, jak świadczy lista instytucji wy-
pożyczających, dotarła do wielu różnorodnych placówek.
Zwracając uwagę na zjawiska pominięte przez Autorkę,
a które dałyby się zilustrować tylko w formie wykresów
czy fotografii (choćby dekoracja w Wilanowie), zdaję sobie
sprawę, iż mogłyby one rozbić scenograficzną jedność wys-
tawy. Z drugiej strony stwierdzić trzeba, że prawie zupełny
brak objaśnień na wystawie spowodował znaczne utrudnie-
nie albo wręcz wypaczenie odbioru.
Zanim przejdę do spraw szczegółowych — które będą
stanowiły trzon niniejszej recenzji — kilka słów o założe-
niach generalnych wystawy. Punktem wyjścia niech będzie
tu bardzo trafne stwierdzenie Macieja Gutowskiego w jego
recenzji w „Kulturze”, iż zasadniczym błędem jest [...] przez
wystawę jakby podzielana sugestia, że perspektywa stanowi
pojęcie odrębne od iluzji przestrzeni, a nie jest w istocie jed-
nym ze sposobów stworzenia tej iluzji. Chociaż Gutowski
zinterpretował wystawę w dużej mierze od strony wielkiej
linii rozwojowej sztuki współczesnej (stąd też chyba prze-
sadny akcent, jaki kładzie on na lekcję kubizmu) cytowane

90
 
Annotationen