Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki
— 18.1956
Cite this page
Please cite this page by using the following URL/DOI:
https://doi.org/10.11588/diglit.41526#0027
DOI issue:
Nr. 1
DOI article:Rozprawy
DOI article:Kozakiewiczowa, Helena: Nagrobki Kryskich w Drobinie K. Płocka
DOI Page / Citation link:https://doi.org/10.11588/diglit.41526#0027
NAGROBKI KRYSKICH W DROBINIE
II. 12. Nagrobek Marcina i Urszuli Dobryszouiskich w katedrze płockiej.
(Fot. zb. PIS)
listycznie potraktowaną twarz, lecz bardziej ze wzglę-
du na to, jak rzeźbiarz uporał się z problemem pełno-
plastycznego rozwiązania siedzącej postaci niewieś-
ciej. Kobieta ma na sobie suknię polską, obcisłą do
pasa, od którego spada w dół już gęsto pofałdowana.
Siłą rzeczy fałdy, zaznaczone do podołka, powinny
opadać kaskadą i zasłonić nogi. Czy rzeźbiarzowi ta-
ka koncepcja jako pendant do męskiej postaci nie
odpowiadała, czy zepsułaby przez wypełnienie wnę-
ki szatami harmonię całości, nie wiadomo. W każdym
razie prawdopodobnie z braku wzoru odpowiedniej
postaci kobiecej, posługuje się modelem męskim,
i wątłej kobiecej postaci daje mocne, męskie nogi
o ostrej kości goleniowej i z wyraźnie zaznaczonymi
kolanami. Szata natomiast oblepia ciało ściśle, co nie
bardzo odpowiada wiekowi i godności matrony. Kon-
trast tej partii występuje tym silniej., gdy porówna
się ją z wątłymi nogami mężczyzny, odzianymi w na-
golennice. Rzeźbiarz musiał się posłużyć rysunkiem
nóg Mojżesza Michała Anioła, a nie sięgnął po wzór
do kobiecych postaci siedzących jak np. do Sybill, po-
nieważ te mają nogi zakryte sutymi fałdami szat. Dla
zatuszowania nielogicznego zaniku fałd, przerzucił
rzeźbiarz przez kolana jak gdyby połę płaszcza. Spra-
O
17
II. 12. Nagrobek Marcina i Urszuli Dobryszouiskich w katedrze płockiej.
(Fot. zb. PIS)
listycznie potraktowaną twarz, lecz bardziej ze wzglę-
du na to, jak rzeźbiarz uporał się z problemem pełno-
plastycznego rozwiązania siedzącej postaci niewieś-
ciej. Kobieta ma na sobie suknię polską, obcisłą do
pasa, od którego spada w dół już gęsto pofałdowana.
Siłą rzeczy fałdy, zaznaczone do podołka, powinny
opadać kaskadą i zasłonić nogi. Czy rzeźbiarzowi ta-
ka koncepcja jako pendant do męskiej postaci nie
odpowiadała, czy zepsułaby przez wypełnienie wnę-
ki szatami harmonię całości, nie wiadomo. W każdym
razie prawdopodobnie z braku wzoru odpowiedniej
postaci kobiecej, posługuje się modelem męskim,
i wątłej kobiecej postaci daje mocne, męskie nogi
o ostrej kości goleniowej i z wyraźnie zaznaczonymi
kolanami. Szata natomiast oblepia ciało ściśle, co nie
bardzo odpowiada wiekowi i godności matrony. Kon-
trast tej partii występuje tym silniej., gdy porówna
się ją z wątłymi nogami mężczyzny, odzianymi w na-
golennice. Rzeźbiarz musiał się posłużyć rysunkiem
nóg Mojżesza Michała Anioła, a nie sięgnął po wzór
do kobiecych postaci siedzących jak np. do Sybill, po-
nieważ te mają nogi zakryte sutymi fałdami szat. Dla
zatuszowania nielogicznego zaniku fałd, przerzucił
rzeźbiarz przez kolana jak gdyby połę płaszcza. Spra-
O
17