KORESPONDENCJE —■ POLEMIKI
na szacunek. Żeby uchwycić właściwy stosunek mię-
dzy nauką niemiecką a polską, nie należało reduko-
wać wyników naszej nauki, a należało postąpić wprost
odwrotnie. Trzeba było skrupulatnie notować każdą
bibliograficzną pozycję polską, związaną z tematem
książki.
Miło mi dodać, że prof. Jan Zachwatowicz, który
napisał krótkie słowo wstępne, wspomniał lojalnie
o naukowcach polskich zajmujących się sztuką śląską
od czasów Łuszczkiewicza. Szkoda, że Z. Swiechow-
ski nie rozwinął tego tematu.
Tadeusz Dobrowolski
W SPRAWIE STRESZCZENIA PRACY ANNY OROSZ
„GOTYCKA POLICHROMIA W KOŚCIELE W STRZELCACH ŚWIDNICKICH1'
W Biuletynie Historii Sztuki (XVII, 1955, nr 2) po-
jawiło się streszczenie pracy (wym, w tytule), w któ-
rej autorka datuje malowidła strzeleckie na czwartą
ćwierć XIV wieku. Przypominając, że w swoim czasie
datowałem te malowidła na lata 1350—60, koryguje
moje datowanie, chyba jednak niesłusznie. Nie zwró-
ciła też uwagi na to, przynajmniej w podanym przez
siebie streszczeniu, że malowidła zostały częściowo
przemalowane, np. w partii „panien głupich'1, anio-
łów w ościeżach okiennych itd., co spowodowało pew-
ne dowolności w realiach. Na autorce zaciążyła su-
gestia motywów ikonograficznych i widocznie nie zu-
pełnie wystarczająca orientacja w etapach rozwojo-
wych europejskiego, m. in. czeskiego i śląsko-polskie-
go malarstwa. Czwarta ćwierć XIV w., z którą A. Orosz
łączy dość prymitywne, a przy tym nie wolne od ro-
mańskiego dziedzictwa malowidła w Strzelcach, to
przecież etap Iii-go stylu czeskiego i „awangardowej11
sztuki mistrza trzebońskiego, prowadzący już bezpo-
średnio do okresu „Pięknych Madonn11 i w ogóle
„pięknego stylu11. A przecież malowidła strzeleckie nie
mają nic wspólnego z ekspresyjnym stylem dwóch
ostatnich dziesięcioleci wieku.
Ukazują natomiast i to zupełnie wyraźne elementy
stylistyczne, spokrewnione nawet z malarstwem XIII
wieku. Symbolicznie traktowana roślinność w formie
drzew redukowanych do kilku liści, nawiązuje do kon-
wencji romańskiej. Co więcej, cały dość obficie
uwzględniony w malowidłach sprzęt, wykonany z
okrągło toczonych słupków wraz ze swą zoomorficz-
ną dekoracją nosi wyraźne piętno romanizmu. Otóż
trudno uwierzyć, żeby przy końcu w. XIV, w epoce
Wacława IV i już nieco perwersyjnej kultury arty-
stycznej pobliskiej Pragi, nawet na zapadłej prowin-
cji śląskiej imitowanie romanizmu było jeszcze moż-
liwe. W datowaniu polichromii na ostatnią ćwierć w.
XIV umocniło autorkę przekonanie, podzielane z A.
Malem, że motyw „Przybicia do krzyża11 pojawił się
po raz pierwszy dopiero około r. 1400. Ale Małe opierał
się na znajomości sztuki francuskiej, której malar-
stwo gotyckie zostało wyjątkowo mocno przetrzebio-
ne. Trzeba więc szukać tego motywu także w sztuce
włoskiej i np. niemieckiej. We Włoszech motyw ten
jest wyjątkowy zarówno w ciągu trecenta jak quat-
trocenta, chociaż pojawia się tam już w XII w., co
prawda w wersji, przedstawiającej „Przybicie do
krzyża11 ustawionego pionowo, a nie leżąco jak w
Strzelcach (por. Venturi A., Storia..., III, s. 477, fig.
454, mianowicie miniatury w Libro Corale z XII w.).
Ale za to duże cykle pasyjne Duccia, Giotta, czy giot-
tysty Pacino di Bonaąuila, z którym łączy się „Drzewo
krzyża11 z kilkudziesięcioma scenami pasyjnymi (Ven-
turi, tamże, V, s. 506, fig. 410) nie uwzględniają tego
motywu. Podobnie przedstawia się sprawa w w. XV.
Również na północy motyw ten w okresie gotyku nie
należy do popularnych. Gdybyśmy więc chcieli się
opierać na fakcie częstotliwości tej sceny, doszlibyś-
my do dziwacznego wniosku, że malowidła strzelec-
kie pochodzą dopiero z XV w., a jeszcze snadniej z w.
XVI lub XVII.
Także występujący w Strzelcach cysterski motyw
„Mater misericordiae11 spopularyzował się niezmiernie
dopiero w XV w., a jeszcze bardziej w czasach póź-
niejszych. Był już jednak znany w legendach XII
i XIII w., kiedy Cesarius von Heisterbach opisywał
go jako zjawisko wizyjne w „Dialogus miraculorum11,
w związku z czym V. Sussmann (Maria mit dem
Schutzmantel, Marburger Jahrbuch fur Kunstwissen-
schaft IV, 1929, s. 285) wyraziła zdziwienie, że w za-
bytkach sztuki pojawia się on dopiero od końca
w. XIII, — m. in. u Duccia. Jeżeli jednak w XIII w.,
to i tak na długo przed powstaniem polichromii
w Strzelcach. Wartość artystyczna strzeleckiego ma-
lowidła na ten temat także nie może przesądzać jego
późnej daty, jak mniema autorka, ponieważ artyzm
zależy nie tyle od czasu, ile od środowiska i całej nad-
budowy, a także od indywidualnego talentu. Rzeźba
grecka wciąż jest nieprzewyższona — a nawet śląskie
malowidła w Siedlęcinie, choć wcześniejsze od strze-
leckich, lepsze są zarówno od nich jak od malowideł
w Starym Bielsku i Swiętowie, nawiązujących już do
III stylu czeskiego i'=stąd łączonych ze schyłkiem XIV
stulecia.
Wchodzi tu więc w grę także pewne nieporozumie-
nie rpetodologiczne. O tym, kiedy występują jakieś
treści ikonograficzne, dowiadujemy się wyłącznie
dzięki zabytkom, bo innego sposobu na to nie ma. Po-
nieważ dużo dizieł sztuki przepadło, nie można wyklu-
czyć, że pewne sformułowania ikonograficzne mogły
występować wcześniej, niż pouczają o tym zachowane
zabytki. W każdym razie, gdybyśmy nawet nie wie-
dzieli, że „Przybijanie do krzyża11 jest motywem w za-
sadzie dość dawnym, a byli przekonani jak autorka,
że motyw ten pojawił się dopiero w dziełach z końca
XIV w., to i tak, skoro się odnalazł w polichromii,
wskazującej swym stylem na połowę wieku (jako czas
powstania), musielibyśmy konsekwentnie i logicznie
stwierdzić, że motyw ten występuje wcześniej, niż
przypuszczał E. Małe. Nie możemy zaś postąpić od-
wrotnie, gdyż nie można „naciągać11 nadmiernie jako-
ści stylistycznych do ikonografii. Niewątpliwie, trud-
no przy sposobności pracy monograficznej, traktują-
cej o jednym cyklu malarskim przeprowadzać żmudne
studia ikonograficzne i przepatrywać setki reproduk-
cji w poszukiwaniu jakiegoś motywu. Sądzę jednak,
że „Przybicie do krzyża11 odnalazłoby się w niejednym
zabytku w. XIV. Występuje np. ten motyw w malowi-
dłach czchowskich i to w części, datowanej słusznie
na połowę w. XIV. Mniej więcej z tego też czasu mu-
szą pochodzić malowidła w Strzelcach.
178
na szacunek. Żeby uchwycić właściwy stosunek mię-
dzy nauką niemiecką a polską, nie należało reduko-
wać wyników naszej nauki, a należało postąpić wprost
odwrotnie. Trzeba było skrupulatnie notować każdą
bibliograficzną pozycję polską, związaną z tematem
książki.
Miło mi dodać, że prof. Jan Zachwatowicz, który
napisał krótkie słowo wstępne, wspomniał lojalnie
o naukowcach polskich zajmujących się sztuką śląską
od czasów Łuszczkiewicza. Szkoda, że Z. Swiechow-
ski nie rozwinął tego tematu.
Tadeusz Dobrowolski
W SPRAWIE STRESZCZENIA PRACY ANNY OROSZ
„GOTYCKA POLICHROMIA W KOŚCIELE W STRZELCACH ŚWIDNICKICH1'
W Biuletynie Historii Sztuki (XVII, 1955, nr 2) po-
jawiło się streszczenie pracy (wym, w tytule), w któ-
rej autorka datuje malowidła strzeleckie na czwartą
ćwierć XIV wieku. Przypominając, że w swoim czasie
datowałem te malowidła na lata 1350—60, koryguje
moje datowanie, chyba jednak niesłusznie. Nie zwró-
ciła też uwagi na to, przynajmniej w podanym przez
siebie streszczeniu, że malowidła zostały częściowo
przemalowane, np. w partii „panien głupich'1, anio-
łów w ościeżach okiennych itd., co spowodowało pew-
ne dowolności w realiach. Na autorce zaciążyła su-
gestia motywów ikonograficznych i widocznie nie zu-
pełnie wystarczająca orientacja w etapach rozwojo-
wych europejskiego, m. in. czeskiego i śląsko-polskie-
go malarstwa. Czwarta ćwierć XIV w., z którą A. Orosz
łączy dość prymitywne, a przy tym nie wolne od ro-
mańskiego dziedzictwa malowidła w Strzelcach, to
przecież etap Iii-go stylu czeskiego i „awangardowej11
sztuki mistrza trzebońskiego, prowadzący już bezpo-
średnio do okresu „Pięknych Madonn11 i w ogóle
„pięknego stylu11. A przecież malowidła strzeleckie nie
mają nic wspólnego z ekspresyjnym stylem dwóch
ostatnich dziesięcioleci wieku.
Ukazują natomiast i to zupełnie wyraźne elementy
stylistyczne, spokrewnione nawet z malarstwem XIII
wieku. Symbolicznie traktowana roślinność w formie
drzew redukowanych do kilku liści, nawiązuje do kon-
wencji romańskiej. Co więcej, cały dość obficie
uwzględniony w malowidłach sprzęt, wykonany z
okrągło toczonych słupków wraz ze swą zoomorficz-
ną dekoracją nosi wyraźne piętno romanizmu. Otóż
trudno uwierzyć, żeby przy końcu w. XIV, w epoce
Wacława IV i już nieco perwersyjnej kultury arty-
stycznej pobliskiej Pragi, nawet na zapadłej prowin-
cji śląskiej imitowanie romanizmu było jeszcze moż-
liwe. W datowaniu polichromii na ostatnią ćwierć w.
XIV umocniło autorkę przekonanie, podzielane z A.
Malem, że motyw „Przybicia do krzyża11 pojawił się
po raz pierwszy dopiero około r. 1400. Ale Małe opierał
się na znajomości sztuki francuskiej, której malar-
stwo gotyckie zostało wyjątkowo mocno przetrzebio-
ne. Trzeba więc szukać tego motywu także w sztuce
włoskiej i np. niemieckiej. We Włoszech motyw ten
jest wyjątkowy zarówno w ciągu trecenta jak quat-
trocenta, chociaż pojawia się tam już w XII w., co
prawda w wersji, przedstawiającej „Przybicie do
krzyża11 ustawionego pionowo, a nie leżąco jak w
Strzelcach (por. Venturi A., Storia..., III, s. 477, fig.
454, mianowicie miniatury w Libro Corale z XII w.).
Ale za to duże cykle pasyjne Duccia, Giotta, czy giot-
tysty Pacino di Bonaąuila, z którym łączy się „Drzewo
krzyża11 z kilkudziesięcioma scenami pasyjnymi (Ven-
turi, tamże, V, s. 506, fig. 410) nie uwzględniają tego
motywu. Podobnie przedstawia się sprawa w w. XV.
Również na północy motyw ten w okresie gotyku nie
należy do popularnych. Gdybyśmy więc chcieli się
opierać na fakcie częstotliwości tej sceny, doszlibyś-
my do dziwacznego wniosku, że malowidła strzelec-
kie pochodzą dopiero z XV w., a jeszcze snadniej z w.
XVI lub XVII.
Także występujący w Strzelcach cysterski motyw
„Mater misericordiae11 spopularyzował się niezmiernie
dopiero w XV w., a jeszcze bardziej w czasach póź-
niejszych. Był już jednak znany w legendach XII
i XIII w., kiedy Cesarius von Heisterbach opisywał
go jako zjawisko wizyjne w „Dialogus miraculorum11,
w związku z czym V. Sussmann (Maria mit dem
Schutzmantel, Marburger Jahrbuch fur Kunstwissen-
schaft IV, 1929, s. 285) wyraziła zdziwienie, że w za-
bytkach sztuki pojawia się on dopiero od końca
w. XIII, — m. in. u Duccia. Jeżeli jednak w XIII w.,
to i tak na długo przed powstaniem polichromii
w Strzelcach. Wartość artystyczna strzeleckiego ma-
lowidła na ten temat także nie może przesądzać jego
późnej daty, jak mniema autorka, ponieważ artyzm
zależy nie tyle od czasu, ile od środowiska i całej nad-
budowy, a także od indywidualnego talentu. Rzeźba
grecka wciąż jest nieprzewyższona — a nawet śląskie
malowidła w Siedlęcinie, choć wcześniejsze od strze-
leckich, lepsze są zarówno od nich jak od malowideł
w Starym Bielsku i Swiętowie, nawiązujących już do
III stylu czeskiego i'=stąd łączonych ze schyłkiem XIV
stulecia.
Wchodzi tu więc w grę także pewne nieporozumie-
nie rpetodologiczne. O tym, kiedy występują jakieś
treści ikonograficzne, dowiadujemy się wyłącznie
dzięki zabytkom, bo innego sposobu na to nie ma. Po-
nieważ dużo dizieł sztuki przepadło, nie można wyklu-
czyć, że pewne sformułowania ikonograficzne mogły
występować wcześniej, niż pouczają o tym zachowane
zabytki. W każdym razie, gdybyśmy nawet nie wie-
dzieli, że „Przybijanie do krzyża11 jest motywem w za-
sadzie dość dawnym, a byli przekonani jak autorka,
że motyw ten pojawił się dopiero w dziełach z końca
XIV w., to i tak, skoro się odnalazł w polichromii,
wskazującej swym stylem na połowę wieku (jako czas
powstania), musielibyśmy konsekwentnie i logicznie
stwierdzić, że motyw ten występuje wcześniej, niż
przypuszczał E. Małe. Nie możemy zaś postąpić od-
wrotnie, gdyż nie można „naciągać11 nadmiernie jako-
ści stylistycznych do ikonografii. Niewątpliwie, trud-
no przy sposobności pracy monograficznej, traktują-
cej o jednym cyklu malarskim przeprowadzać żmudne
studia ikonograficzne i przepatrywać setki reproduk-
cji w poszukiwaniu jakiegoś motywu. Sądzę jednak,
że „Przybicie do krzyża11 odnalazłoby się w niejednym
zabytku w. XIV. Występuje np. ten motyw w malowi-
dłach czchowskich i to w części, datowanej słusznie
na połowę w. XIV. Mniej więcej z tego też czasu mu-
szą pochodzić malowidła w Strzelcach.
178