Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 18.1956

DOI issue:
Nr. 1
DOI article:
Korespondencje - Polemiki
DOI article:
Dobrowolski, Tadeusz: Kilka uwag o cytowaniu literatury: (na marginesie książki Z. Świechowskiego "Architektura na Śląsku do poł. XIII w.")
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.41526#0187

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
K O R E S P ONDENCJE

P O I

E M I K I

KILKA UWAG O CYTOWANIU LITERATURY
(NA MARGINESIE KSIĄŻKI Z. SWIECHOWSKIEGO „ARCHITEKTURA NA SLĄSKU DO POŁ. XIII W.“)

Ukazała się ostatnio pięknie wydana publikacja
Centralnego Zarządu Muzeów i Ochrony Zabytków,
mianowicie Zeszyt drugi „Pomników Architektury
polskiej". Zeszytem tym jest gruby, czterystustronico-
wy tom, odbity na doskonałym, solidnym papierze.
Mam na myśli opracowaną przez Z. Swiechowskiego
okazałą publikację Architektura na Śląsku do połowy
XIII wieku (Warszawa 1955). Praca ta, aczkolwiek po-
przedzona krótkim wstępem, jest pomyślana jako al-
bum i zarazem kompletny zbiór materiałów, przede
wszystkim fotograficznych i rysunkowych, a także ja-
ko pełne zestawienie ogłoszonych źródeł i literatury,
z tym jeszcze, że odnośne pozycje bibliograficzne zo-
stały bardzo zwięźle streszczone.
Niestety już po kilkuminutowym przeglądaniu to-
mu, a więc jak gdyby iz miejsca, traci się do niego
zaufanie. Oczywista, po takim pierwszym zetknięciu
się z książką nie można napisać recenzji, ani zanalizo-
wać tekstu. Toteż nie o to w tej chwili chodzi, lecz
o literaturę przedmiotu oraz o sposób jej cytowania.
Braki w tym zakresie są duże; można by je spisać na
kilku stronach, ale oto pierwsze Lepsze, wyrwane na
chybił-trafił przykłady. Cytując literaturę o rzeźbach
zwierzęcych na górze Ślęży (Sobótce) nie wspomniał
autor ani słowa o interpretacji tych rzeźb jako relik-
tów kultury celtyckiej (obojętne, czy ta interpretacja
jest słuszna, czy nie; literaturę traktowaną jako „źró-
dło" trzeba bowiem zestawiać w sposób beznamiętny).
A przecież zajmowała się owym zagadnieniem cel-
tyckim nauka niemiecka, wspomniałem o tym i ja
w swej Sztuce na Śląsku.
W związku z katedrą wrocławską zapomniał autor
m. in. o pracy M. Jarosławieckiej (O rzeźbach deko-
racyjnych katedry wrocławskiej, Spraw. PAU, 1927,
III, 4), pominął także nazwisko G. Chmarzyńskiego,
autora rozdziałów poświęconych sztuce w dwutomo-
wej publikacji Dolny Śląsk (Poznań 1948), pomimo że
prof. Chmarzyński wziął udział w specjalnej wypra-
wie Instytutu Zachodniego na Dolny Śląsk i opubli-
kował sporo nowych spostrzeżeń. Rozważał także sta-
re zagadnienie cysterskiego planu katedry wrocław-
skiej i zestawił obok siebie w celach porównawczych
plany śląskich kościołów cysterskich. A jednak został
pominięty — chociaż i Z. Swiechowski musiał się
z natury rzeczy zainteresować owym cysterskim pla-
nem głównej świątyni śląskiej. O wynikach Chma-
rzyńskiego wspomniałem w swej książce Sztuka na
Śląsku (Katowice 1948), a ponieważ Dolny Śląsk wy-
szedł już pod koniec druku mej książki, opatrzyłem
ją uzupełnieniem, w którym uwzględniłem spostrze-
żenia swojego poznańskiego kolegi.
Na s. 39 swej publikacji cytuje zato Z. Swiechow-
ski w związku z rotundą cieszyńską moją pierwszą bo-

daj poważniejszą pracę o sztuce śląskiej pt. Sztuka
województwa śląskiego (Katowice 1933), która zawie-
rała pierwszy, ogólnie informujący szkic o częściowo
odkrytych przeze mnie zabytkach drobnego wycinka
ziemi śląskiej, jakim było wym. województwo. W opar-
ciu o tę pracę przypomniał więc autor, że datowałem
rotundę cieszyńską na wiek XIII, a w związku z jej
opisem, że była otynkowana. Otóż nie tylko była otyn-
kowana, ale przysłonięta tak grubym płaszczem ce-
glanym, że nawet dość głębokie wiercenia wyrzucały
na zewnątrz ceglany miał (regularnych badań nie moż-
na było wówczas nad tą kaplicą prowadzić). Natomiast
nie uważał autor za stosowne zacytować mojej now-
szej, kilkakrotnie na tym miejscu wspomnianej książ-
ki Sztuka na Śląsku, napisanej już po dokonanym
w czasie wojny odsłonięciu kamiennych murów ro-
tundy, w której na s. 27 podałem jej prawidłowy opis,
datując ją ostrożnie nie na początek (jak Grundmann),
lecz na pierwszą połowę w. XI. Moim zdaniem, jeszcze
i tę datę wypadnie przeanalizować. Otóż sądzę, że cy-
towanie roboczej hipotezy, a przemilczenie interpre-
tacji poprawnej nie jest rzeczą właściwą. Trudno też
zrozumieć całkowite przeoczenie nie rozprawki, lecz
blisko czterystustronicowej książki, zauważonej i za
granicą, bo recenzowanej (co prawda nieprzychylnie)
w Niemczech Zachodnich. Przecież cytowanie litera-
tury w publikacjach materiałowych powinno być do-
kładne i czysto sprawozdawcze.
Zbyt blado wyszło w ujęciu autora także środowisko
wrocławskie. O ile się orientuję, przeoczył autor wroc-
ławsko-warszawską „Archeologię", bo nie zacytował
np. ogłoszonej (t. IV, 1953) pracy H. i W. Hołubowi-
czów, Rzeźba kultowa kolo wsi Garncarska w pobliżu
Slęży. Nie zna też prac A. Nasza, a jeśli chodzi o Lub-
lin, pominął pracę P. Bohdziewicza, Płaskorzeźby Pio-
tra Własta (Tow. Nauk. Kat. Uniw. Lubelskiego, Wy-
dział hist. fil.).. Są to jednak uwagi marginalne, bo
pełna lista opuszczeń autora musiałaby zabrać zbyt
dużo miejsca.
Chodzi tu wreszcie o sprawę ważniejszą od samej
dokładności naukowej czy lojalności Z. Swiechowskie-
go wobec jego poprzedników na polu badań nad sztuką
Śląska. Chodzi bowiem jeszcze o właściwe proporcje
międzv cytowaną literaturą niemiecką, a polską. Książ-
ka pójdzie może za granicę, wobec czego pocóż dawać
do zrozumienia, że nauka niemiecka troszczy się czy
też troszczyła się o Śląsk bardziej niż polska, zwłasz-
cza że nie jest to zgodne z prawdą, jeśli chodzi o okres
powojenny. Wysiłek polskiej nauki, w szczególności
zaś środowiska wrocławskiego, dążący do naprawie-
nia pewnych, zrozumiałych jednak w przedwojennej
sytuacji politycznej zaniedbań naszej nauki w stosun-
ku do Śląska, — jest niewątpliwie duży i zasługujący

12

177
 
Annotationen