KAMIENICA MIESZCZAŃSKA W JAROSŁAWIU
II. 14. Kamienica Orsettich, widok pd.-wsch., w głębi
wylot ul. Grodzkiej. (Fot. A. Domanasiewicz)
i charakter tych procesów wskazuje, że zaczęto bu-
dowę w wielu miejscach jednocześnie, w myśl poli-
tyki Ostrogskiej, „aby puste place w mieście nie zo-
stawały". Rozpoczęta masowa odbudowa kontynuo-
wana była jeszcze w trzeciej ćwierci XVII w. Napoty-
kała ona na zasadnicze trudności: brak materiału
i brak gotówki. Przedsiębiorczy mieszczanie radzili
sobie w sposób dwojaki: rozbierano stare mury i fun-
damenty domów, użytkując uzyskaną cegłę po raz
drugi, lub też zaciągano długi pieniężne u bogatych
kupców przyjezdnych, którzy w zamian za złożoną
kwotę nabywali prawo „wytrzymania" na kilka lub
kilkanaście lat określonych umową lokalności, po-
trzebnych im w okresie targów. A czynsze były nie-
43 Wagner A., jw., s. 131.
44 Puncta albo desideria miasta Jarosławia — —
roku 1703 podane (Cop. doc. civit. Jarosilaviensis...,
jw. s. 281).
45 Ten podział potwierdza spis domów miejskich
części Jarosławia z roku 1681 (rkps Arch. XX. Czarto-
ryskich w Pełkiniach, kopia w A. M. Jar., nr 213).
spotykanie wysokie; czynsz roczny za parę pomiesz-
czeń na czas jarmarku w Jarosławiu wynosił prze-
ciętnie od 160 do 200 złp., podczas gdy roczny czynsz
z kamienic lwowskich wahał się w tym czasie od 150
do 330 złp.43 Domy buduje się w kilku etapach, naj-
częściej drogą stopniowej rozbiórki starych budyn-
ków drewnianych. Proces ten potwierdzają sami mie-
szczanie mówiąc: „...gdyż poprzyczyniali sobie niektó-
rzy z mieszczan murami kamienic, z drewnianych do-
mów kamienice pomurowali..."44 W drodze do roz-
szerzenia przestrzeni użytkowej łączono również mniej-
sze domy po dwa lub zabudowywano przyległe bocz-
ne uliczki (por. przyp. 30).
Ta wybuchowa inicjatywa budowlana mieszczań-
stwa szła w parze z niesłabnącą w ciągu pierwszej po-
łowy XVII w., a nawet nieco później koniunkturą
handlową miasta. Wobec przypływu wielkich mas ku-
piectwa, w interesie ludności miejscowej leżała moż-
liwie szybka odbudowa domów. Chodziło bowiem o to,
aby: z wygórowanych cen za lokale czerpać poważne
zyski. Na podstawie analizy charakteru zabudowy po-
szczególnych części miasta można wysnuć tezę, że za-
pewne drogą tradycji ustalił się pewien zwyczaj w sto-
sunkach własnościowych, mianowicie całą południową
połać rynku oraz południową stronę najważniejszej
w mieście ulicy Grodzkiej (Krakowskiej) zajęło bo-
gate kupiectwo. Działki tej części miasta charaktery-
zują się przeważającą ilością frontów o szerokości ok.
16 m. Działki w pozostałej części rynku oraz na pół-
nocnej stronie ul. Grodzkiej i w innych ulicach zaj-
mowały domy mniej zamożnych sfer rzemieślniczo-
kupieckich, tzw. pospólstwa. Są one od poprzednich
znacznie węższe (najczęściej 8 do 9 m), jakkolwiek
i tu, zwłaszcza w rynku trafiają się fronty bardzo sze-
rokie. Były to jednak założenia znacznie skromniej-
sze. Wzdłuż ulicy okrężnej i w pobliżu bram miejskich
skupiała się biedota i najubożsi rzemieślnicy w licz-
nych nędznych, drewnianych domacih45. Ten społecz-
ny podział terytorium miasta odbił się bardzo wyraź-
nie zarówno na ogólnym wyglądzie, jak i strukturze
wewnętrznej domów.
II. 15. Elewacja frontowa kamienicy Orsettich.
Skala 1:400.
35
II. 14. Kamienica Orsettich, widok pd.-wsch., w głębi
wylot ul. Grodzkiej. (Fot. A. Domanasiewicz)
i charakter tych procesów wskazuje, że zaczęto bu-
dowę w wielu miejscach jednocześnie, w myśl poli-
tyki Ostrogskiej, „aby puste place w mieście nie zo-
stawały". Rozpoczęta masowa odbudowa kontynuo-
wana była jeszcze w trzeciej ćwierci XVII w. Napoty-
kała ona na zasadnicze trudności: brak materiału
i brak gotówki. Przedsiębiorczy mieszczanie radzili
sobie w sposób dwojaki: rozbierano stare mury i fun-
damenty domów, użytkując uzyskaną cegłę po raz
drugi, lub też zaciągano długi pieniężne u bogatych
kupców przyjezdnych, którzy w zamian za złożoną
kwotę nabywali prawo „wytrzymania" na kilka lub
kilkanaście lat określonych umową lokalności, po-
trzebnych im w okresie targów. A czynsze były nie-
43 Wagner A., jw., s. 131.
44 Puncta albo desideria miasta Jarosławia — —
roku 1703 podane (Cop. doc. civit. Jarosilaviensis...,
jw. s. 281).
45 Ten podział potwierdza spis domów miejskich
części Jarosławia z roku 1681 (rkps Arch. XX. Czarto-
ryskich w Pełkiniach, kopia w A. M. Jar., nr 213).
spotykanie wysokie; czynsz roczny za parę pomiesz-
czeń na czas jarmarku w Jarosławiu wynosił prze-
ciętnie od 160 do 200 złp., podczas gdy roczny czynsz
z kamienic lwowskich wahał się w tym czasie od 150
do 330 złp.43 Domy buduje się w kilku etapach, naj-
częściej drogą stopniowej rozbiórki starych budyn-
ków drewnianych. Proces ten potwierdzają sami mie-
szczanie mówiąc: „...gdyż poprzyczyniali sobie niektó-
rzy z mieszczan murami kamienic, z drewnianych do-
mów kamienice pomurowali..."44 W drodze do roz-
szerzenia przestrzeni użytkowej łączono również mniej-
sze domy po dwa lub zabudowywano przyległe bocz-
ne uliczki (por. przyp. 30).
Ta wybuchowa inicjatywa budowlana mieszczań-
stwa szła w parze z niesłabnącą w ciągu pierwszej po-
łowy XVII w., a nawet nieco później koniunkturą
handlową miasta. Wobec przypływu wielkich mas ku-
piectwa, w interesie ludności miejscowej leżała moż-
liwie szybka odbudowa domów. Chodziło bowiem o to,
aby: z wygórowanych cen za lokale czerpać poważne
zyski. Na podstawie analizy charakteru zabudowy po-
szczególnych części miasta można wysnuć tezę, że za-
pewne drogą tradycji ustalił się pewien zwyczaj w sto-
sunkach własnościowych, mianowicie całą południową
połać rynku oraz południową stronę najważniejszej
w mieście ulicy Grodzkiej (Krakowskiej) zajęło bo-
gate kupiectwo. Działki tej części miasta charaktery-
zują się przeważającą ilością frontów o szerokości ok.
16 m. Działki w pozostałej części rynku oraz na pół-
nocnej stronie ul. Grodzkiej i w innych ulicach zaj-
mowały domy mniej zamożnych sfer rzemieślniczo-
kupieckich, tzw. pospólstwa. Są one od poprzednich
znacznie węższe (najczęściej 8 do 9 m), jakkolwiek
i tu, zwłaszcza w rynku trafiają się fronty bardzo sze-
rokie. Były to jednak założenia znacznie skromniej-
sze. Wzdłuż ulicy okrężnej i w pobliżu bram miejskich
skupiała się biedota i najubożsi rzemieślnicy w licz-
nych nędznych, drewnianych domacih45. Ten społecz-
ny podział terytorium miasta odbił się bardzo wyraź-
nie zarówno na ogólnym wyglądzie, jak i strukturze
wewnętrznej domów.
II. 15. Elewacja frontowa kamienicy Orsettich.
Skala 1:400.
35