TESTAMENT BACCIARELLEGO
spadkobiercami zrobić spis inwentarza dokładny całe-
go mojego majątku ruchomego i nieruchomego, osza-
cować go i otaksować sprawiedliwie, stosując ścisłą
dokładność i zrobić podział sprawiedliwy pomiędzy
moich spadkobierców, podług dyspozycji obecnie uczy-
nionej. Oni umówią się przyjaźnie co do rzeczy, które
kto ze spadkobierców zechce zatrzymać i co do tych,
które -mają być sprzedane. Zalecam moim spadkobier-
com robić wszystko w zgodzie bez nieporozumień i spo-
rów, jak bracia i siostry i mam nadzieję, że to zrobią
dla mojej pamięci jako ich Ojca i dla pamięci dobro-
dziejstw, które otrzymali ode mnie.
11. W końcu zastrzegając sobie swobodę zmiany
w części lub całości mojego obecnego Testamentu
i zrobić do niego kodycyl, podług okoliczności, które
ja osądzę za słuszne na czasie. Zabraniam usilnie, aże-
by żadne sądownictwo nie mogło mieszać się do spra-
wy mojej sukcesji i sprzeciwiać się co do tego rozpo-
rządzenia moją własnością, pozostawiając wszystkie
Do testamentu tego chciałbym najpierw dodać kil-
ka objaśnień.
Marceli Bacciarelli ożenił się w r. 1755 w Dreźnie
z Joanną Julianną Fryderyką Richter (ur. w r. 1733),
Saksonką, malarką-miniaturzystką (August III nadał
jej patent nadwornej malarki), i miał z nią pięcioro
dzieci: dwóch synów i trzy córki. Starszy syn, Fryde-
ryk (1756—1829), ożeniony z Zofią Łempicką, jakiś czas
sekretarz królewski, później szef wydziału włoskiego
Departamentu Interesów Cudzoziemskich (które to sze-
fostwo kupił za 1800 dukatów od Ghigiottiego), po
śmierci Stanisława Augusta w służbie pruskiej
w Niemczech (m. in. jako inspektor generalny szpitali
wojskowych), wreszcie cenzor za Królestwa Polskiego,
był człowiekiem zdolnym, ale bez charakteru i skru-
pułów moralnych. Wiecznie zadłużony szukał wciąż
nowych źródeł dochodów. Młodszy syn, Franciszek, ka-
pitan wojsk polskich, ożeniony z Ormianką Gertrudą
Asłanowicz, stał się protoplastą kwitnącej dotąd pol-
skiej linii Bacciarellich. Z córek malarza najstarsza,
Maria, zwana Manon, była rysowniczką-amatorką
i wyszła za niemego szambelana Stanisława Augusta,
Jerzego Wilczewskiego. Musiała się ona cieszyć szcze-
gólną sympatią Stanisława Augusta, skoro w liście do
ojca z r. 1793 pisał: „Dites a Votre filie Manon qu’elle
prie Dieu pour moi, car Gest un Ange" 2. W r. 1795
nazywa ją zaś ,,votre aimable Manon" 3. Średnia córka,
Elżbieta, zmarła niezamężna. Najmłodsza, Anna, rów-
2 Batowski Z., Malarki Stanisława Augusta, Wro-
cław 1951, s. 40.
3 Mańkowski T., Galeria Stanisława Augusta, Lwów
1932, s. 114.
4 O rodzinie Bacciarellich: Boniecki A., Herbarz
polski I, Warszawa 1899, s. 63, 64; Uruski S., Rodzina
I, Warszawa 1904, s. 58. O Fryderyce Bacciarelli i jej
córkach: Batowski Z., Malarki Stanisława Augusta,
s. 37—42; Rastawiecki E., Słownik malarzów polskich...
I, Warszawa 1850, s. 46, 47 (Fryderyka B.), III, War-
szawa 1857, s. 118 (Anna B.); d^bancourt H., Baccia-
relli Fryderyka, w: Polski Słownik Bibliograficzny I,
Kraków 1935, s. 198; d‘Abancourt H., Bacciarelli Anna,
tamże I, s. 197. O Fryderyku Bacciarellim: Łopaciński
rozporządzenia i postanowienia, które pp. Egzekutorzy
osądzą za słuszne. Dla większej wagi i oznajmiając,
że taka jest moja wola, podpisuję obecny Testament,
napisany moją własną ręką, tak samo moją ręką.
Warszawa, 1 sierpnia 1811 r.
Marcel de Bacciarelli
Leguję Panu Dominikowi Burakowskiemu, Sędziemu
Sądu Apelacyjnego Księstwa Warszawskiego, serwis
z porcelany saskiej, składający się z tacy, imbryka,
filiżanki i miecznika, malowany we wstęgi, tło złote,
róże i girlandy zielone [i] tabakierkę podłużną złotą
z konturem z emalii zielonej w czarnym etui — mała
pamiątka mojej przyjaźni i wdzięczności. Leguję Pa-
nu Szambelanowi Wilczewskiemu portret Jego Mał-
żonki, mojej córki Marii, urodzonej de Bacciarelli ma-
lowany pastelami przez Pana Martau.
Na oryginale pieczątka herbowa „Bacciarelli1-' ze
sznurem.
nież niezamężna, była śpiewaczką i malarką. Śpiewała
po włosku i po polsku na koncertach, które odbywały
się u Stanisława Augusta na Zamku. Z przypisywa-
nych jej diziieł malarskich, przeważnie portretów, nie-
wiele się zachowało. W zbiorach Tarnowskich w Dzi-
kowie znajdowała się przed wojną miniaturowa kopia
jej autoportretu, wykonana w r. 1801 przez Wincente-
go Lesseura. Anna mieszkała wraz z rodzicami na
Zamku i po zgonie matki troskliwie opiekowała się
ojcem, jak się zdaje, do jego śmierci. Miała mieć „ży-
wot wielce egzaltowany“ i w jakiś tragiczny sposób
zakończyć życie w Odechowie w Sandomierskiem4.
Wspomniany w art. 4 testamentu „ogród", to pod-
warszawska posiadłość Bacciarellego. W r. 1772 Sta-
nisław August podarował malarzowi grunt przy ów-
czesnej ulicy Okopowej nr 1761, między terenami ła-
zienkowskimi a rogatką mokotowską. Bacciarelli ,„[...]
tam niemałym kosztem pobudował domki i założył
ogród owocowy i przechadzkowy. Tę własność posia-
dał do końca życia [...]“5. Spadkobiercy malarza sprze-
dali w r. 1818 ogród restauratorowi Chovot, który na-
zwał go „Bagatelą"; nazwa ta przyjęła się i przetrwa-
ła do dzisiejszego dnia. Bagatela przechodziła później
różne koleje. W pierwszych łatach XX wieku była ona
siedzibą Towarzystwa Ogrodniczego6. W okresie mię-
dzywojennym mieściła się w niej cukiernia Dakow-
skiego.
WT., Bacciarelli Fryderyk, w: Polski Słownik Biogra-
ficzny I, s. 197/8. Ponadto informacje ustne z tradycji
rodzinnej mgr Zofii z Bacciarellich Dreszerowej.
5 Rastawiecki E., jw., I, s. 24, 25. Informacja T.
Mańkowskiego (jw., s. 115), że Stanisław August po
abdykacji na prośbę malarza nabył u niego „ogród"
za 8000 dukatów, polega, jak się zdaje, na nieporozu-
mieniu. Z przytoczonego w przypisie 3 urywku z listu
Bacciarellego do Stanisława Augusta z dnia 16 stycznia
1796 r. wynika tylko, że malarz liczył na to, iż król
kupi u niego tę posiadłość.
6 Beylin K., Opowieści warszawskie, Warszawa
1954, s. 140.
125
spadkobiercami zrobić spis inwentarza dokładny całe-
go mojego majątku ruchomego i nieruchomego, osza-
cować go i otaksować sprawiedliwie, stosując ścisłą
dokładność i zrobić podział sprawiedliwy pomiędzy
moich spadkobierców, podług dyspozycji obecnie uczy-
nionej. Oni umówią się przyjaźnie co do rzeczy, które
kto ze spadkobierców zechce zatrzymać i co do tych,
które -mają być sprzedane. Zalecam moim spadkobier-
com robić wszystko w zgodzie bez nieporozumień i spo-
rów, jak bracia i siostry i mam nadzieję, że to zrobią
dla mojej pamięci jako ich Ojca i dla pamięci dobro-
dziejstw, które otrzymali ode mnie.
11. W końcu zastrzegając sobie swobodę zmiany
w części lub całości mojego obecnego Testamentu
i zrobić do niego kodycyl, podług okoliczności, które
ja osądzę za słuszne na czasie. Zabraniam usilnie, aże-
by żadne sądownictwo nie mogło mieszać się do spra-
wy mojej sukcesji i sprzeciwiać się co do tego rozpo-
rządzenia moją własnością, pozostawiając wszystkie
Do testamentu tego chciałbym najpierw dodać kil-
ka objaśnień.
Marceli Bacciarelli ożenił się w r. 1755 w Dreźnie
z Joanną Julianną Fryderyką Richter (ur. w r. 1733),
Saksonką, malarką-miniaturzystką (August III nadał
jej patent nadwornej malarki), i miał z nią pięcioro
dzieci: dwóch synów i trzy córki. Starszy syn, Fryde-
ryk (1756—1829), ożeniony z Zofią Łempicką, jakiś czas
sekretarz królewski, później szef wydziału włoskiego
Departamentu Interesów Cudzoziemskich (które to sze-
fostwo kupił za 1800 dukatów od Ghigiottiego), po
śmierci Stanisława Augusta w służbie pruskiej
w Niemczech (m. in. jako inspektor generalny szpitali
wojskowych), wreszcie cenzor za Królestwa Polskiego,
był człowiekiem zdolnym, ale bez charakteru i skru-
pułów moralnych. Wiecznie zadłużony szukał wciąż
nowych źródeł dochodów. Młodszy syn, Franciszek, ka-
pitan wojsk polskich, ożeniony z Ormianką Gertrudą
Asłanowicz, stał się protoplastą kwitnącej dotąd pol-
skiej linii Bacciarellich. Z córek malarza najstarsza,
Maria, zwana Manon, była rysowniczką-amatorką
i wyszła za niemego szambelana Stanisława Augusta,
Jerzego Wilczewskiego. Musiała się ona cieszyć szcze-
gólną sympatią Stanisława Augusta, skoro w liście do
ojca z r. 1793 pisał: „Dites a Votre filie Manon qu’elle
prie Dieu pour moi, car Gest un Ange" 2. W r. 1795
nazywa ją zaś ,,votre aimable Manon" 3. Średnia córka,
Elżbieta, zmarła niezamężna. Najmłodsza, Anna, rów-
2 Batowski Z., Malarki Stanisława Augusta, Wro-
cław 1951, s. 40.
3 Mańkowski T., Galeria Stanisława Augusta, Lwów
1932, s. 114.
4 O rodzinie Bacciarellich: Boniecki A., Herbarz
polski I, Warszawa 1899, s. 63, 64; Uruski S., Rodzina
I, Warszawa 1904, s. 58. O Fryderyce Bacciarelli i jej
córkach: Batowski Z., Malarki Stanisława Augusta,
s. 37—42; Rastawiecki E., Słownik malarzów polskich...
I, Warszawa 1850, s. 46, 47 (Fryderyka B.), III, War-
szawa 1857, s. 118 (Anna B.); d^bancourt H., Baccia-
relli Fryderyka, w: Polski Słownik Bibliograficzny I,
Kraków 1935, s. 198; d‘Abancourt H., Bacciarelli Anna,
tamże I, s. 197. O Fryderyku Bacciarellim: Łopaciński
rozporządzenia i postanowienia, które pp. Egzekutorzy
osądzą za słuszne. Dla większej wagi i oznajmiając,
że taka jest moja wola, podpisuję obecny Testament,
napisany moją własną ręką, tak samo moją ręką.
Warszawa, 1 sierpnia 1811 r.
Marcel de Bacciarelli
Leguję Panu Dominikowi Burakowskiemu, Sędziemu
Sądu Apelacyjnego Księstwa Warszawskiego, serwis
z porcelany saskiej, składający się z tacy, imbryka,
filiżanki i miecznika, malowany we wstęgi, tło złote,
róże i girlandy zielone [i] tabakierkę podłużną złotą
z konturem z emalii zielonej w czarnym etui — mała
pamiątka mojej przyjaźni i wdzięczności. Leguję Pa-
nu Szambelanowi Wilczewskiemu portret Jego Mał-
żonki, mojej córki Marii, urodzonej de Bacciarelli ma-
lowany pastelami przez Pana Martau.
Na oryginale pieczątka herbowa „Bacciarelli1-' ze
sznurem.
nież niezamężna, była śpiewaczką i malarką. Śpiewała
po włosku i po polsku na koncertach, które odbywały
się u Stanisława Augusta na Zamku. Z przypisywa-
nych jej diziieł malarskich, przeważnie portretów, nie-
wiele się zachowało. W zbiorach Tarnowskich w Dzi-
kowie znajdowała się przed wojną miniaturowa kopia
jej autoportretu, wykonana w r. 1801 przez Wincente-
go Lesseura. Anna mieszkała wraz z rodzicami na
Zamku i po zgonie matki troskliwie opiekowała się
ojcem, jak się zdaje, do jego śmierci. Miała mieć „ży-
wot wielce egzaltowany“ i w jakiś tragiczny sposób
zakończyć życie w Odechowie w Sandomierskiem4.
Wspomniany w art. 4 testamentu „ogród", to pod-
warszawska posiadłość Bacciarellego. W r. 1772 Sta-
nisław August podarował malarzowi grunt przy ów-
czesnej ulicy Okopowej nr 1761, między terenami ła-
zienkowskimi a rogatką mokotowską. Bacciarelli ,„[...]
tam niemałym kosztem pobudował domki i założył
ogród owocowy i przechadzkowy. Tę własność posia-
dał do końca życia [...]“5. Spadkobiercy malarza sprze-
dali w r. 1818 ogród restauratorowi Chovot, który na-
zwał go „Bagatelą"; nazwa ta przyjęła się i przetrwa-
ła do dzisiejszego dnia. Bagatela przechodziła później
różne koleje. W pierwszych łatach XX wieku była ona
siedzibą Towarzystwa Ogrodniczego6. W okresie mię-
dzywojennym mieściła się w niej cukiernia Dakow-
skiego.
WT., Bacciarelli Fryderyk, w: Polski Słownik Biogra-
ficzny I, s. 197/8. Ponadto informacje ustne z tradycji
rodzinnej mgr Zofii z Bacciarellich Dreszerowej.
5 Rastawiecki E., jw., I, s. 24, 25. Informacja T.
Mańkowskiego (jw., s. 115), że Stanisław August po
abdykacji na prośbę malarza nabył u niego „ogród"
za 8000 dukatów, polega, jak się zdaje, na nieporozu-
mieniu. Z przytoczonego w przypisie 3 urywku z listu
Bacciarellego do Stanisława Augusta z dnia 16 stycznia
1796 r. wynika tylko, że malarz liczył na to, iż król
kupi u niego tę posiadłość.
6 Beylin K., Opowieści warszawskie, Warszawa
1954, s. 140.
125