Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki
— 18.1956
Cite this page
Please cite this page by using the following URL/DOI:
https://doi.org/10.11588/diglit.41526#0230
DOI issue:
Nr. 2
DOI article:Rozprawy
DOI article:Dettloff, Szcznęsny: Rzecz o monumentalnych dwóch rzeźbach wrocławskich sprzed połowy XV wieku
DOI Page / Citation link:https://doi.org/10.11588/diglit.41526#0230
KS. SZCZĘSNY DETTLOFF
II. 25. Siedząca Madonna z Dzieciątkiem z Bregencji. (Fot. wg H. Wilm,
Alte Kunst lebendig).
kowej“ stwierdza w tej 'kompozycji ów starodawny
„arbor vitae“, używany już we wczesnym średnio-
Kohlhaussen nie przeczą pochodzeniu francuskiemu
tego zabytku, podkreślają jednak jego charakter sty-
listyczny, nie mający nic wspólnego z rzeźbą francu-
ską tego czasu. Tłumaczą oni zaś to zjawisko tym, że
w tym okresie pracowali na ziemi francuskiej liczni
artyści filandryjscy, którzy używali form rzeźbiarskich
południowo-niemieckich (por. Devigne, jw., i Madon-
na z Maestricht). Poza swymi wywodami na temat
„arbor vitae“ nie łączy jednakże Muller „Madonny Jac-
kowej“ ani formalnie ani czasowo z naszą Madonną
wrocławską, co uczynił w sposób niefortunny Dutkie-
wicz J. E„ Małopolska rzeźba średniowieczna 1300—1450,
wieczu symbolicznie. Ale to drzewo żywota wyrasta
tu z ziemi obok N. P. Marii, gdy Madonna wrocław-
Kraków 11940, s. i'4'9 i n., wyznaczając „Jackowej" po-
chodzenie „z importu północnego", tzn. z regionu
sztuki krzyżackiej. Powołuje się przy tym na jakąś
Madonnę alabastrową w Tujcach (Tiegenhagen u Cla-
sena, jw.), której w tej miejscowości nie ma, a jest
jedynie figura św. Katarzyny z żółtawego piaskowca.
Zresztą o jakimś warsztacie na ziemiach krzyżackich,
który by eksportował rzeźby alabastrowe nic zgoła
nie wiemy, a zachowane jedyne płaskorzeźby w tym
tworzywie z późnego XIV w. w muzeum gdańskim
są pochodzenia angielskiego.
Natomiast Demmler T. K., Die Bildwerke in Holz,
220
II. 25. Siedząca Madonna z Dzieciątkiem z Bregencji. (Fot. wg H. Wilm,
Alte Kunst lebendig).
kowej“ stwierdza w tej 'kompozycji ów starodawny
„arbor vitae“, używany już we wczesnym średnio-
Kohlhaussen nie przeczą pochodzeniu francuskiemu
tego zabytku, podkreślają jednak jego charakter sty-
listyczny, nie mający nic wspólnego z rzeźbą francu-
ską tego czasu. Tłumaczą oni zaś to zjawisko tym, że
w tym okresie pracowali na ziemi francuskiej liczni
artyści filandryjscy, którzy używali form rzeźbiarskich
południowo-niemieckich (por. Devigne, jw., i Madon-
na z Maestricht). Poza swymi wywodami na temat
„arbor vitae“ nie łączy jednakże Muller „Madonny Jac-
kowej“ ani formalnie ani czasowo z naszą Madonną
wrocławską, co uczynił w sposób niefortunny Dutkie-
wicz J. E„ Małopolska rzeźba średniowieczna 1300—1450,
wieczu symbolicznie. Ale to drzewo żywota wyrasta
tu z ziemi obok N. P. Marii, gdy Madonna wrocław-
Kraków 11940, s. i'4'9 i n., wyznaczając „Jackowej" po-
chodzenie „z importu północnego", tzn. z regionu
sztuki krzyżackiej. Powołuje się przy tym na jakąś
Madonnę alabastrową w Tujcach (Tiegenhagen u Cla-
sena, jw.), której w tej miejscowości nie ma, a jest
jedynie figura św. Katarzyny z żółtawego piaskowca.
Zresztą o jakimś warsztacie na ziemiach krzyżackich,
który by eksportował rzeźby alabastrowe nic zgoła
nie wiemy, a zachowane jedyne płaskorzeźby w tym
tworzywie z późnego XIV w. w muzeum gdańskim
są pochodzenia angielskiego.
Natomiast Demmler T. K., Die Bildwerke in Holz,
220