Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki
— 58.1996
Cite this page
Please cite this page by using the following URL/DOI:
https://doi.org/10.11588/diglit.48914#0017
DOI issue:
Nr. 1-2
DOI article:Artykuły
DOI article:Sosnowska, Joanna: Udział polaków w międzynarodowym biennale sztuki w Wenecji do 1930 r.
DOI Page / Citation link:https://doi.org/10.11588/diglit.48914#0017
UDZIAŁ POLAKÓW W BIENNALE SZTUKI W WENECJI DO 1939 R.
II. 5. Polski pawilon w Wenecji, 1932 r., projekt Brenno del Giudice.
Fot. A rchiwum Fotograficzne Instytutu Sztuki PAN
III. 5. The Polish pavilion at Venice in 1932, arch. Brenno del Giudice.
Phot. Photographic A rch ive ofthe Institute ofArt - PAN
28 kwietnia 1932 r. w czasie uroczystego otwarcia
XVIII Międzynarodowej Wystawy Sztuki w Wenecji
dokonanego przez włoską parę królewską zainauguro-
wano polski pawilon. Król i królowa wraz z całą świtą
udali się do niego zaraz po wstępnych przemowach.
Przez całą godzinę trwało zwiedzanie polskiej ekspozy-
cji, co nasza prasa uznała za ogromny sukces i od razu
zaczęto pisać, że wybijamy się na czoło całej wysta-
wy33. Nie brakowało jednak i uwag krytycznych: Pawi-
lon polski urządzony jest przez dr Tretera ze znajomo-
ścią rzeczy, ale bez oryginalności, jest poprawny, brak
mu jednak silnego akcentu, który przyciągałby uwagę.
Jest to spreparowany przez fachowca, jakkolwiek nie
wolny od koncesji, przekrój, czy skrótowy przegląd
współczesnego polskiego malarstwa i rzeźby, który mó-
głby być pożyteczny dla obcych historyków sztuki, jako
mała lekcja poglądowa, ale który robi wrażenie raczej
akademickie 4.
Cztery kolejne ekspozycje naszej sztuki w Wenecji
organizował Mieczysław Treter. Niewątpliwie miał
kwalifikacje do roli komisarza, jak sam przyznawał, nie
widział tylko pierwszych sześciu wystaw, od 1907 r.
jeździł do Wenecji regularnie. Jego rola była bardzo
trudna, atakowano go z prawa i z lewa, nie tylko jako
komisarza kolejnych Biennale, ale generalnie jako dy-
rektora Towarzystwa Szerzenia Sztuki Polskiej wśród
Obcych i autora lub współautora wszystkich oficjalnych
wystaw sztuki polskiej zagranicą. Treter zawsze zwią-
zany był z artystami bliskimi mu generacyjnie, a więc
młodszymi członkami Towarzystwa Artystów Polskich
"Sztuka" jak Władysław Jarocki, założycielami Rytmu,
w tym przede wszystkim z Władysławem Skoczylasem
i wreszcie z Tadeuszem Pruszkowskim. Ich sztuka mu
odpowiadała, zgadzał się z głoszonymi przez nich po-
glądami, oni stanowili najbliższych współpracowników
w TOSSPO. Jego poglądy na sztukę wyniesione z lwo-
wskiej szkoły Jana Bołoz-Antoniewicza były w środo-
wisku warszawskim wzmocnione przez zwolenników
sztuki antyimpresjonistycznej, opartej o rodzimą, ludo-
wą tradycję, noszącej cechy narodowe i przede wszy-
stkim posiadającej wyraźny temat. Zaciążyło to na cha-
rakterze uprawianej przez Tretera propagandy. Najle-
pszą ilustrację stanowi tu skład polskiej ekipy na XVIII
Biennale właśnie. Obok wyżej wymienionych (Jaroc-
kiego, Skoczylasa i Pruszkowskiego) znaleźli się tam
wyłącznie artyści starszego pokolenia, o ustalonej już
pozycji zarówno w kraju jak i poza granicami. Wyłącza-
jąc Aleksandra Jędrzejewskiego, Feliksa Szczęsnego
Kowarskiego, Rafała Malczewskiego i Kamila Romu-
alda Witkowskiego, wszyscy już w Biennale brali
7
II. 5. Polski pawilon w Wenecji, 1932 r., projekt Brenno del Giudice.
Fot. A rchiwum Fotograficzne Instytutu Sztuki PAN
III. 5. The Polish pavilion at Venice in 1932, arch. Brenno del Giudice.
Phot. Photographic A rch ive ofthe Institute ofArt - PAN
28 kwietnia 1932 r. w czasie uroczystego otwarcia
XVIII Międzynarodowej Wystawy Sztuki w Wenecji
dokonanego przez włoską parę królewską zainauguro-
wano polski pawilon. Król i królowa wraz z całą świtą
udali się do niego zaraz po wstępnych przemowach.
Przez całą godzinę trwało zwiedzanie polskiej ekspozy-
cji, co nasza prasa uznała za ogromny sukces i od razu
zaczęto pisać, że wybijamy się na czoło całej wysta-
wy33. Nie brakowało jednak i uwag krytycznych: Pawi-
lon polski urządzony jest przez dr Tretera ze znajomo-
ścią rzeczy, ale bez oryginalności, jest poprawny, brak
mu jednak silnego akcentu, który przyciągałby uwagę.
Jest to spreparowany przez fachowca, jakkolwiek nie
wolny od koncesji, przekrój, czy skrótowy przegląd
współczesnego polskiego malarstwa i rzeźby, który mó-
głby być pożyteczny dla obcych historyków sztuki, jako
mała lekcja poglądowa, ale który robi wrażenie raczej
akademickie 4.
Cztery kolejne ekspozycje naszej sztuki w Wenecji
organizował Mieczysław Treter. Niewątpliwie miał
kwalifikacje do roli komisarza, jak sam przyznawał, nie
widział tylko pierwszych sześciu wystaw, od 1907 r.
jeździł do Wenecji regularnie. Jego rola była bardzo
trudna, atakowano go z prawa i z lewa, nie tylko jako
komisarza kolejnych Biennale, ale generalnie jako dy-
rektora Towarzystwa Szerzenia Sztuki Polskiej wśród
Obcych i autora lub współautora wszystkich oficjalnych
wystaw sztuki polskiej zagranicą. Treter zawsze zwią-
zany był z artystami bliskimi mu generacyjnie, a więc
młodszymi członkami Towarzystwa Artystów Polskich
"Sztuka" jak Władysław Jarocki, założycielami Rytmu,
w tym przede wszystkim z Władysławem Skoczylasem
i wreszcie z Tadeuszem Pruszkowskim. Ich sztuka mu
odpowiadała, zgadzał się z głoszonymi przez nich po-
glądami, oni stanowili najbliższych współpracowników
w TOSSPO. Jego poglądy na sztukę wyniesione z lwo-
wskiej szkoły Jana Bołoz-Antoniewicza były w środo-
wisku warszawskim wzmocnione przez zwolenników
sztuki antyimpresjonistycznej, opartej o rodzimą, ludo-
wą tradycję, noszącej cechy narodowe i przede wszy-
stkim posiadającej wyraźny temat. Zaciążyło to na cha-
rakterze uprawianej przez Tretera propagandy. Najle-
pszą ilustrację stanowi tu skład polskiej ekipy na XVIII
Biennale właśnie. Obok wyżej wymienionych (Jaroc-
kiego, Skoczylasa i Pruszkowskiego) znaleźli się tam
wyłącznie artyści starszego pokolenia, o ustalonej już
pozycji zarówno w kraju jak i poza granicami. Wyłącza-
jąc Aleksandra Jędrzejewskiego, Feliksa Szczęsnego
Kowarskiego, Rafała Malczewskiego i Kamila Romu-
alda Witkowskiego, wszyscy już w Biennale brali
7