KRONIKA STOWARZYSZENIA HISTORYKÓW SZTUKI
landzkie. Według Janssona archi-
tekci Niderlandczycy pojawiają się
w końcu XV w. w Gdańsku, gdzie
nie ma wówczas wybitniejszych ar-
chitektów niemieckich; liczba nider-
landzkich architektów w XVI w.
jeszcze wzrasta. Enkinger przeby-
wający między Gdańskiem i Wil-
nem mógł być uczniem jakiegoś ni-
derlandzkiego architekta, ale po-
przednio wysunięte argumenty
wskazują, że nie mógł być jednak
autorem projektu takiego dzieła, jak
kościół św. Anny w Wilnie. I tu
znów należy powrócić do problemu
poruszonego na wstępie, mianowicie
rozróżniania funkcji architekta pro-
jektanta od wykonawcy, ^ majstra
murarskigo. W aktach króla Ale-
ksandra Jagiellończyka, wydanych
przez Pappego, figuruje na pocz. w.
XVI Michael Carpentarius, uważa-
ny za identycznego z Zimmerman-
nem, a Enkinger jest jego uczniem.
Ale carpentarius to cieśla, nie jest
więc wykluczone, iż i Enkinger ta-
ką pełnił funkcję.
Wreszcie ostatnie zagadnienie to
sprawa testamentu Zygmunta Augu-
sta, poruszana w wywodach ks. P.
Sledziewskiego, który stwierdza, .iż
kościół św. Anny przed śmiercią
króla w 1572 r. nie był ukończony.
Istnienie dwóch kościołów o tym
wezwaniu, jednego św. Anny, dru-
giego św. Anny i Barbary, kompli-
kuje sprawę. Ponieważ jednak inte-
resujący nas kościół był wraz z ber-
nardyńskim fortyfikacyjnie powią-
zany z położonym w pobliżu zam-
kiem, i że wiadomo, iż części na-
grobka królowej Elżbiety, żony Zy-
gmunta Augusta, były złożone u ber-
nardynów wileńskich dla umiesz-
czenia w kościele św. Anny, należa-
łoby raczej sądzić, że testament wy-
mienia omawiany w pracy kościół.
D. Kaczmarzyk na wstępie udzie-
lił wyjaśnienia Z. Rewskiemu, że
podstawą pracy były akta Aleksan-
dra Jagiellończyka wydane przez
Pappego i monografia Aleksandra
z 1949 r. W dalszym ciągu stwierdził,
że podobieństwo wież kościoła św.
Anny z kościołem bernardynów wi-
leńskich o analogicznym podziale na
prostokąty, jest wybitne. Jeśli idzie
o problem terminu carpentarius. to
aczkolwiek możliwe, że Enkinger
budował dachy, to jednak trzeba
wziąć pod uwagę, że pismo królew-
skie wskazuje raczej na poważniej-
sze budowle, jak również i na wy-
sokie stanowisko Enkingera w
Gdańsku. Przy okazji przypomniał
autor o wypowiedzi Sokołowskiego
wspominającego o ciesielskości form
kościoła św. Anny.
W dalszym toku obrad B. Marco-
ni, przewodniczący w dniu 22 wrześ-
nia, zwrócił się z zastaniem, czy
ktoś z obecnych nie zechce zabrać
głosu w sprawach dalszych badań,
poświęconych sztuce Warmii i Po-
morza wschodniego.
Zabrał głos Z. Swiechowski, który
dokonał podsumowania wyników
Sesji Pomorskiej oraz wysunął po-
stulaty dalszych badań. Na wstępie
stwierdził, że oceniając Sesję Po-
morską trzeba to uczynić z dwu
punktów widzenia. Z punktu zade-
monstrowanego na niej dorobku
naukowego środowiska toruńskiego
i pod kątem całokształtu problema-
tyki pomorskiej w badaniach dzie-
sięciolecia oraz postulatów badaw-
czych w tym zakresie. Stwierdzając
piękne rezultaty środowiska toruń-
skiego warto podkreślić harmonijną
współpracę specjalistów różnych
dyscyplin naukowych ze szczególnie
silnie uwydatnionym w przebiegu
Sesji wkładem przedstawicieli dy-
scypliny konserwatorskiej na czele
(E- Kwiatkowski, A. Ott, L. Krzy-
żanowski). Przy rozpatrywaniu' jed-
nak przebiegu Sesji w szerszym as-
pekcie nie podobna nie stwierdzić
pewnych niedostatków jej progra-
mu. Niezależnie od tego, że zestaw
przedstawionych prac mógłby nasu-
wać dyskusję, odczuwało się wyraź-
nie brak zbiorczego omówienia in--
formującego o pracach, które z bra-
ku czasu czy z innych powodów nie
mogły być przedstawione. Brak ten
uznał dyskutant za .istotny, niektóre
bowiem z tych prac reprezentują
ważne człony problematyki pomor-
skiej, które nie doszły do głosu w
czasie Sesji.
Tak na przykład specjalnie ważny
dla polskiej historii sztuki problem
stosunków artystycznych między
dzielnicami centralnymi a Gdań-
skiem omawia prof. A. Bochnak.
Podjęciem i rozwinięciem przedwo-
jennych badań nad urbanistyką
z punktu widzenia estetyki i funk-
cjonalności koncepcji jest rozprawa
T. Zagrodzkiego o zasadach rozpla-
nowania miast pomorskich. W za-
kresie średniowiecznego budowni-
otwa sakralnego aż dwie prace zo-
stały poświęcone kościołowi pocy-
sterskiemu w Oliwie (M. Kilarski,
J. Stankiewicz). Ten monograficzny
temat, związany z szerszym zagad-
nieniem początków budownictwa
ceglanego na Pomorzu, stanowi,
zdaniem dyskutanta, konieczne uzu-
pełnienie wygłoszonego na Sesji
gruntownego referatu P. Skubiszew-
skiego o kościele w Pelplinie. Bez
wątpienia bardzo brakowało infor-
macji o stanie prac nad jednym
z czołowych zagadnień architektury
średniowiecznej Pomorza — budo-
wlach halowych, tak dawno już
podjętym przez G. Chmarzyńskiego.
Zupełnie nie był rozpatrywany waż-
ny temat fortyfikacji, nad którym
pracowało wielu historyków archi-
tektury i sztuki (B. Guerąuin, E.
Stankiewicz, I. Szulc i inni). Należy
przy tym jak najbardziej przeciw-
stawić się poglądowi o rzekomo czy-
sto utylitarnym charakterze fortyfi-
kacji średniowiecznej, kwalifikują-
cym to zagadnienie raczej do kręgu
problematyki kultury materialnej.
W zakresie badań nad budowni-
ctwem mieszkalnym warto zwrócić
uwagę na ambitne prace środowi-
ska gdańskiego (Chabela, Kwaśny,
Stankiewicz) i toruńskiego (M. i E.
Gąsiorowscy). Osobny, ważny dla
historii sztuki .problem wiąże s.ię
z zagadnieniem założeń odpusto-
wych, opracowanym na przykładzie
warmińskiej Świętej Lipki przez Z.
Rewskiego i S. Wilińskiego. Sprawa
rzeźby średniowiecznej na Pomorzu
wymagałaby komunikatu o nowych,
nieznanych zabytkach, ujawnionych
w trakcie akcji inwentaryzacyjnej.
Problem istotny z punktu widzenia
powiązań z innymi dzielnicami sta-
nowi zagadnienie Madonn na lwie,
opracowane dla Pomorza, Wielko-
polski i Śląska (A. Swiechowska).
Wypowiedź dyskusyjna L. Krzyża-
nowskiego każe żałować, że nie zo-
stała szerzej zreferowana jego pra-
ca o warsztacie Izaaka i Abrahama
van dem Blocke. Istotne materiały
dla infiltracji prac polskich arty-
stów zawiera praca O. Zagórowskie-
go o Bażance. Jako osobny ważny
problem, dobrze obsadzony w bada-
niach nad sztuką Pomorza, można
wymienić zagadnienia technologii.
Obok osiągnięć toruńskiej katedry
konserwatorstwa poważny wkład
stanowią tu prace Politechniki
Gdańskiej oraz poszczególnych ba-
daczy (M. Kilarski — badania nad
kształtkami gotyckimi i sztucznym
kamieniem).
Postulatem ogólnym, jaki wysu-
nął Z. Świechowski w związku
z analizą stanu badań nad sztuką
Pomorza, jest ich większa koordy-
nacja na bazie pracy zespołowej.
Jest to warunek nieodzowny dla
posunięcia naprzód wielkich kom-
pleksów problemowych, pokazują-
cych znaczenie sztuki pomorskiej na
tle jedności kulturalnej kręgu nad-
bałtyckiego oraz jej powiązania
z pozostałymi obszarami Polski.
Na marginesie niniejszych obrad
trzeba apelować o wyczerpujące
i obiektywne sprawozdania z prze-
biegu Sesji. Historyków Sztuki na
191
landzkie. Według Janssona archi-
tekci Niderlandczycy pojawiają się
w końcu XV w. w Gdańsku, gdzie
nie ma wówczas wybitniejszych ar-
chitektów niemieckich; liczba nider-
landzkich architektów w XVI w.
jeszcze wzrasta. Enkinger przeby-
wający między Gdańskiem i Wil-
nem mógł być uczniem jakiegoś ni-
derlandzkiego architekta, ale po-
przednio wysunięte argumenty
wskazują, że nie mógł być jednak
autorem projektu takiego dzieła, jak
kościół św. Anny w Wilnie. I tu
znów należy powrócić do problemu
poruszonego na wstępie, mianowicie
rozróżniania funkcji architekta pro-
jektanta od wykonawcy, ^ majstra
murarskigo. W aktach króla Ale-
ksandra Jagiellończyka, wydanych
przez Pappego, figuruje na pocz. w.
XVI Michael Carpentarius, uważa-
ny za identycznego z Zimmerman-
nem, a Enkinger jest jego uczniem.
Ale carpentarius to cieśla, nie jest
więc wykluczone, iż i Enkinger ta-
ką pełnił funkcję.
Wreszcie ostatnie zagadnienie to
sprawa testamentu Zygmunta Augu-
sta, poruszana w wywodach ks. P.
Sledziewskiego, który stwierdza, .iż
kościół św. Anny przed śmiercią
króla w 1572 r. nie był ukończony.
Istnienie dwóch kościołów o tym
wezwaniu, jednego św. Anny, dru-
giego św. Anny i Barbary, kompli-
kuje sprawę. Ponieważ jednak inte-
resujący nas kościół był wraz z ber-
nardyńskim fortyfikacyjnie powią-
zany z położonym w pobliżu zam-
kiem, i że wiadomo, iż części na-
grobka królowej Elżbiety, żony Zy-
gmunta Augusta, były złożone u ber-
nardynów wileńskich dla umiesz-
czenia w kościele św. Anny, należa-
łoby raczej sądzić, że testament wy-
mienia omawiany w pracy kościół.
D. Kaczmarzyk na wstępie udzie-
lił wyjaśnienia Z. Rewskiemu, że
podstawą pracy były akta Aleksan-
dra Jagiellończyka wydane przez
Pappego i monografia Aleksandra
z 1949 r. W dalszym ciągu stwierdził,
że podobieństwo wież kościoła św.
Anny z kościołem bernardynów wi-
leńskich o analogicznym podziale na
prostokąty, jest wybitne. Jeśli idzie
o problem terminu carpentarius. to
aczkolwiek możliwe, że Enkinger
budował dachy, to jednak trzeba
wziąć pod uwagę, że pismo królew-
skie wskazuje raczej na poważniej-
sze budowle, jak również i na wy-
sokie stanowisko Enkingera w
Gdańsku. Przy okazji przypomniał
autor o wypowiedzi Sokołowskiego
wspominającego o ciesielskości form
kościoła św. Anny.
W dalszym toku obrad B. Marco-
ni, przewodniczący w dniu 22 wrześ-
nia, zwrócił się z zastaniem, czy
ktoś z obecnych nie zechce zabrać
głosu w sprawach dalszych badań,
poświęconych sztuce Warmii i Po-
morza wschodniego.
Zabrał głos Z. Swiechowski, który
dokonał podsumowania wyników
Sesji Pomorskiej oraz wysunął po-
stulaty dalszych badań. Na wstępie
stwierdził, że oceniając Sesję Po-
morską trzeba to uczynić z dwu
punktów widzenia. Z punktu zade-
monstrowanego na niej dorobku
naukowego środowiska toruńskiego
i pod kątem całokształtu problema-
tyki pomorskiej w badaniach dzie-
sięciolecia oraz postulatów badaw-
czych w tym zakresie. Stwierdzając
piękne rezultaty środowiska toruń-
skiego warto podkreślić harmonijną
współpracę specjalistów różnych
dyscyplin naukowych ze szczególnie
silnie uwydatnionym w przebiegu
Sesji wkładem przedstawicieli dy-
scypliny konserwatorskiej na czele
(E- Kwiatkowski, A. Ott, L. Krzy-
żanowski). Przy rozpatrywaniu' jed-
nak przebiegu Sesji w szerszym as-
pekcie nie podobna nie stwierdzić
pewnych niedostatków jej progra-
mu. Niezależnie od tego, że zestaw
przedstawionych prac mógłby nasu-
wać dyskusję, odczuwało się wyraź-
nie brak zbiorczego omówienia in--
formującego o pracach, które z bra-
ku czasu czy z innych powodów nie
mogły być przedstawione. Brak ten
uznał dyskutant za .istotny, niektóre
bowiem z tych prac reprezentują
ważne człony problematyki pomor-
skiej, które nie doszły do głosu w
czasie Sesji.
Tak na przykład specjalnie ważny
dla polskiej historii sztuki problem
stosunków artystycznych między
dzielnicami centralnymi a Gdań-
skiem omawia prof. A. Bochnak.
Podjęciem i rozwinięciem przedwo-
jennych badań nad urbanistyką
z punktu widzenia estetyki i funk-
cjonalności koncepcji jest rozprawa
T. Zagrodzkiego o zasadach rozpla-
nowania miast pomorskich. W za-
kresie średniowiecznego budowni-
otwa sakralnego aż dwie prace zo-
stały poświęcone kościołowi pocy-
sterskiemu w Oliwie (M. Kilarski,
J. Stankiewicz). Ten monograficzny
temat, związany z szerszym zagad-
nieniem początków budownictwa
ceglanego na Pomorzu, stanowi,
zdaniem dyskutanta, konieczne uzu-
pełnienie wygłoszonego na Sesji
gruntownego referatu P. Skubiszew-
skiego o kościele w Pelplinie. Bez
wątpienia bardzo brakowało infor-
macji o stanie prac nad jednym
z czołowych zagadnień architektury
średniowiecznej Pomorza — budo-
wlach halowych, tak dawno już
podjętym przez G. Chmarzyńskiego.
Zupełnie nie był rozpatrywany waż-
ny temat fortyfikacji, nad którym
pracowało wielu historyków archi-
tektury i sztuki (B. Guerąuin, E.
Stankiewicz, I. Szulc i inni). Należy
przy tym jak najbardziej przeciw-
stawić się poglądowi o rzekomo czy-
sto utylitarnym charakterze fortyfi-
kacji średniowiecznej, kwalifikują-
cym to zagadnienie raczej do kręgu
problematyki kultury materialnej.
W zakresie badań nad budowni-
ctwem mieszkalnym warto zwrócić
uwagę na ambitne prace środowi-
ska gdańskiego (Chabela, Kwaśny,
Stankiewicz) i toruńskiego (M. i E.
Gąsiorowscy). Osobny, ważny dla
historii sztuki .problem wiąże s.ię
z zagadnieniem założeń odpusto-
wych, opracowanym na przykładzie
warmińskiej Świętej Lipki przez Z.
Rewskiego i S. Wilińskiego. Sprawa
rzeźby średniowiecznej na Pomorzu
wymagałaby komunikatu o nowych,
nieznanych zabytkach, ujawnionych
w trakcie akcji inwentaryzacyjnej.
Problem istotny z punktu widzenia
powiązań z innymi dzielnicami sta-
nowi zagadnienie Madonn na lwie,
opracowane dla Pomorza, Wielko-
polski i Śląska (A. Swiechowska).
Wypowiedź dyskusyjna L. Krzyża-
nowskiego każe żałować, że nie zo-
stała szerzej zreferowana jego pra-
ca o warsztacie Izaaka i Abrahama
van dem Blocke. Istotne materiały
dla infiltracji prac polskich arty-
stów zawiera praca O. Zagórowskie-
go o Bażance. Jako osobny ważny
problem, dobrze obsadzony w bada-
niach nad sztuką Pomorza, można
wymienić zagadnienia technologii.
Obok osiągnięć toruńskiej katedry
konserwatorstwa poważny wkład
stanowią tu prace Politechniki
Gdańskiej oraz poszczególnych ba-
daczy (M. Kilarski — badania nad
kształtkami gotyckimi i sztucznym
kamieniem).
Postulatem ogólnym, jaki wysu-
nął Z. Świechowski w związku
z analizą stanu badań nad sztuką
Pomorza, jest ich większa koordy-
nacja na bazie pracy zespołowej.
Jest to warunek nieodzowny dla
posunięcia naprzód wielkich kom-
pleksów problemowych, pokazują-
cych znaczenie sztuki pomorskiej na
tle jedności kulturalnej kręgu nad-
bałtyckiego oraz jej powiązania
z pozostałymi obszarami Polski.
Na marginesie niniejszych obrad
trzeba apelować o wyczerpujące
i obiektywne sprawozdania z prze-
biegu Sesji. Historyków Sztuki na
191