RECENZJE — WYSTAWY
II. 2. Piotrków, kościół pojezuicki. Fragment f resku z inskrypcją Andrzeja Ahorna na ścianie
tarczowej w nawie głównej. Skuty w styczniu 1976 r. (Fot. E. Kozłowska-Tomczyk)
czy również zestawienie artystów i rzemieślników zakonu we-
dług narodowości i zawodu, z rozbiciem terytorialnym i chro-
nologicznym (5 tabel i mapa). Z owych zestawień wynikają
nawet pewne ukierunkowania profesjonalno-narodowe. Naj-
liczniejszą grupę wśród Niemców stanowią sztukatorzy. Nato-
miast Polacy przeważają wyraźnie wśród złotników, kowali
i ślusarzy (90%). Poważną rolę odgrywali Polacy jako archi-
tekci, murarze, stolarze, tokarze, ludwisarze i malarze. Wśród
22% obcokrajowców pośród architektów ponad 10% stanowili
Włosi, ale odwołując się do nazwisk — byli to najwybitniejsi
architekci aż do połowy XVII w. Potem zostali zastąpieni
przez wykształconych i uzdolnionych polskich projektantów.
Wydaje się, że zapomniano o koniecznej tabeli ■— pochodzenia
społecznego związanej z uprawianym przed wstąpieniem do
zakonu zawodem i uzyskanym w zakonie wykształceniem.
W europejskiej literaturze poświęconej jezuitom brak w
ogóle publikacji słownikowych, a bibliografie prac jezuitów10
dotyczą zwłaszcza poetów, kaznodziei i pisarzy. Dlatego tru-
dno się zgodzić z opinią wyrażoną we wstępie (s. 7) od Wydaw-
nictwa, iż badania nad sztuką jezuitów polskich są ciągłe jeszcze
zapóźnione [...] Odczuwa się zwłaszcza brak bazy archiwalnej,
gdyż jezuickie archiwa wyzyskano dotąd w bardzo małym stop-
niu. Załedwie kilka kościołów jezuickich w Połsce doczekało się
źródłowego opracowania swej historii. Wydaje się, że publikacje
ostatnich lat pióra J.Z. Łozińskiego, A. Małkiewicza, a zwła-
szcza liczne artykuły monograficzne J. Paszendy nakreśliły
we właściwy sposób problem architektury zakonu jezuitów,
mimo że brak jest jeszcze pracy syntetycznej.
Uznać należy, że stworzony został w literaturze polskiej no-
wy typ słownika artystów, z obszernym źródłowo-metodolo-
gicznym wstępem, jak również niezwykle cennymi indeksami.
Niewątpliwie będzie to doskonały wzór dla podobnych słow-
ników o charakterze zawodowym, jak i związanych z różnymi
10 A. BACKER, C. SOMMERYOGEL, Bibliotheąue de la Campagnie
de J6sus, t. I-XI, Bruxelles-Paris 1890—1932; przedruk 1955.
11 Traktaty o malarstwie: Iris sine de coloribus apparentibus, Yilnae
1647; — Dissertatio de Facuo, Yilnae 1648. — Przy okazji warto wspomnieć
organizacjami świeckimi, a przede wszystkim zgromadzeniami
zakonnymi działającymi w Polsce. Należałoby postulować
powstanie podobnych słowników zwłaszcza dla cystersów,
franciszkanów, dominikanów, bernardynów, wreszcie karme-
litów, odgrywających istotną rolę w okresie średniowiecza
czy nowożytności.
W metodzie wykorzystania źródeł szczególnie celne jest
określenie zawodu z osobnym słowniczkiem terminów łaciń-
skich używanych w źródłach. Jest to właściwie pierwsza na
taką skalę próba interpretacji archiwaliów nowożytnych
w tym zakresie. Słownik obejmuje bowiem różne zawody zaj-
mujące się budową i wyposażeniem kościołów i kolegiów, a nie
tylko architektów, rzeźbiarzy czy malarzy, ale ludwisarzy
i konwisarzy, kowali i zegarmistrzów, stolarzy i cieśli, hafcia-
rzy i szklarzy. Uwzględniono jednego tylko sztycharza (Fran-
ciszka Sekulskiego), a pominięto niesłusznie pisarzy zajmują-
cych się estetyką np. Wojciecha Tylkowskiego, mimo włącze-
nia wykładowców i autorów książek o architekturze (np. Sta-
nisława Solskiego, Piotra Switkowskiego, Bartłomieja Nata-
niela Wąsowskiego). Uczony i erudyta ks. Oswald Kruger —
— jeden z najciekawszych teoretyków malarstwa — omówiony
został w Słowniku, ale z pominięciem jego traktatów11, cyto-
wanych m.in. przez bibliografie Estreichera czy Backera-So-
mmervogela.
W Słowniku odnajdziemy nawet nazwiska administratorów
niesłusznie dotąd związanych z projektowaniem form archi-
tektonicznych jak np. Sebastiana Lamchiusa, którego mylnie
uważali T. Mańkowski, Z. Rewski, S. Łoza, Z. Hornung za
budowniczego kościoła jezuitów we Lwowie. Może wydawać
się przesadnym występowanie obok wybitnych teoretyków-
-projektantów również szeregowych wykonawców. W ten
sposób jednak postawiony został i rozwiązany problem orga-
nizacji i działalności w dziedzinie artystycznej i budowlanej
o innym jezuickim traktacie o sztuce ks. W. TYLKOWSKIEGO (Philo-
sophia Curiosa...) Pars Septima Physicae Curiosae De Sensu et Sensibili,
Oliwa 1681.
100
II. 2. Piotrków, kościół pojezuicki. Fragment f resku z inskrypcją Andrzeja Ahorna na ścianie
tarczowej w nawie głównej. Skuty w styczniu 1976 r. (Fot. E. Kozłowska-Tomczyk)
czy również zestawienie artystów i rzemieślników zakonu we-
dług narodowości i zawodu, z rozbiciem terytorialnym i chro-
nologicznym (5 tabel i mapa). Z owych zestawień wynikają
nawet pewne ukierunkowania profesjonalno-narodowe. Naj-
liczniejszą grupę wśród Niemców stanowią sztukatorzy. Nato-
miast Polacy przeważają wyraźnie wśród złotników, kowali
i ślusarzy (90%). Poważną rolę odgrywali Polacy jako archi-
tekci, murarze, stolarze, tokarze, ludwisarze i malarze. Wśród
22% obcokrajowców pośród architektów ponad 10% stanowili
Włosi, ale odwołując się do nazwisk — byli to najwybitniejsi
architekci aż do połowy XVII w. Potem zostali zastąpieni
przez wykształconych i uzdolnionych polskich projektantów.
Wydaje się, że zapomniano o koniecznej tabeli ■— pochodzenia
społecznego związanej z uprawianym przed wstąpieniem do
zakonu zawodem i uzyskanym w zakonie wykształceniem.
W europejskiej literaturze poświęconej jezuitom brak w
ogóle publikacji słownikowych, a bibliografie prac jezuitów10
dotyczą zwłaszcza poetów, kaznodziei i pisarzy. Dlatego tru-
dno się zgodzić z opinią wyrażoną we wstępie (s. 7) od Wydaw-
nictwa, iż badania nad sztuką jezuitów polskich są ciągłe jeszcze
zapóźnione [...] Odczuwa się zwłaszcza brak bazy archiwalnej,
gdyż jezuickie archiwa wyzyskano dotąd w bardzo małym stop-
niu. Załedwie kilka kościołów jezuickich w Połsce doczekało się
źródłowego opracowania swej historii. Wydaje się, że publikacje
ostatnich lat pióra J.Z. Łozińskiego, A. Małkiewicza, a zwła-
szcza liczne artykuły monograficzne J. Paszendy nakreśliły
we właściwy sposób problem architektury zakonu jezuitów,
mimo że brak jest jeszcze pracy syntetycznej.
Uznać należy, że stworzony został w literaturze polskiej no-
wy typ słownika artystów, z obszernym źródłowo-metodolo-
gicznym wstępem, jak również niezwykle cennymi indeksami.
Niewątpliwie będzie to doskonały wzór dla podobnych słow-
ników o charakterze zawodowym, jak i związanych z różnymi
10 A. BACKER, C. SOMMERYOGEL, Bibliotheąue de la Campagnie
de J6sus, t. I-XI, Bruxelles-Paris 1890—1932; przedruk 1955.
11 Traktaty o malarstwie: Iris sine de coloribus apparentibus, Yilnae
1647; — Dissertatio de Facuo, Yilnae 1648. — Przy okazji warto wspomnieć
organizacjami świeckimi, a przede wszystkim zgromadzeniami
zakonnymi działającymi w Polsce. Należałoby postulować
powstanie podobnych słowników zwłaszcza dla cystersów,
franciszkanów, dominikanów, bernardynów, wreszcie karme-
litów, odgrywających istotną rolę w okresie średniowiecza
czy nowożytności.
W metodzie wykorzystania źródeł szczególnie celne jest
określenie zawodu z osobnym słowniczkiem terminów łaciń-
skich używanych w źródłach. Jest to właściwie pierwsza na
taką skalę próba interpretacji archiwaliów nowożytnych
w tym zakresie. Słownik obejmuje bowiem różne zawody zaj-
mujące się budową i wyposażeniem kościołów i kolegiów, a nie
tylko architektów, rzeźbiarzy czy malarzy, ale ludwisarzy
i konwisarzy, kowali i zegarmistrzów, stolarzy i cieśli, hafcia-
rzy i szklarzy. Uwzględniono jednego tylko sztycharza (Fran-
ciszka Sekulskiego), a pominięto niesłusznie pisarzy zajmują-
cych się estetyką np. Wojciecha Tylkowskiego, mimo włącze-
nia wykładowców i autorów książek o architekturze (np. Sta-
nisława Solskiego, Piotra Switkowskiego, Bartłomieja Nata-
niela Wąsowskiego). Uczony i erudyta ks. Oswald Kruger —
— jeden z najciekawszych teoretyków malarstwa — omówiony
został w Słowniku, ale z pominięciem jego traktatów11, cyto-
wanych m.in. przez bibliografie Estreichera czy Backera-So-
mmervogela.
W Słowniku odnajdziemy nawet nazwiska administratorów
niesłusznie dotąd związanych z projektowaniem form archi-
tektonicznych jak np. Sebastiana Lamchiusa, którego mylnie
uważali T. Mańkowski, Z. Rewski, S. Łoza, Z. Hornung za
budowniczego kościoła jezuitów we Lwowie. Może wydawać
się przesadnym występowanie obok wybitnych teoretyków-
-projektantów również szeregowych wykonawców. W ten
sposób jednak postawiony został i rozwiązany problem orga-
nizacji i działalności w dziedzinie artystycznej i budowlanej
o innym jezuickim traktacie o sztuce ks. W. TYLKOWSKIEGO (Philo-
sophia Curiosa...) Pars Septima Physicae Curiosae De Sensu et Sensibili,
Oliwa 1681.
100