ANNA WIERZBICKA
II. 2. Aleksander Rzewuski, "Amerykanka z psami",
rys. repr. w: "Tęcza", 1935 nr 8, s. 39
III. 2. A leksander Rzewuski, "An American woman with dogs",
drawing reprod. in: " Tęcza", 1935 no 8, p. 39
Z Kijowa Rzewuski został skierowany do Trebzo-
nu. Tutaj, 24 XII 1916, w nagłej chwili olśnienia, posta-
nowił przejść z prawosławia na katolicyzm. Przez na-
stępnych dziesięć lat nie uczęszczał jednak do ko-
ścioła. Niedługo potem otrzymał urlop zdrowotny, po-
wrócił do Kijowa i rozpoczął pracę tłumacza we francu-
skim szwadronie pilotów myśliwskich. Bywał częstym
gościem w Lipkach u Marii Branickiej i, wielokrotnie
wspominanej przez niego w pamiętnikach, Biszety Ra-
dziwiłłowej.
Rewolucja rosyjska zastała go w Petersburgu, skąd
przez Kijów, Warszawę i Kraków udał się do Włoch.
Przyjazd do Włoch rozpoczął nowy etap w życiu Rze-
wuskiego. Wprowadzony w tak zwane towarzystwo
przez, mieszkających tu krewnych - rodzinę Caetanich,
poznał znanego scenografa Edwarda Gordona Craiga.
Craig dostrzegł w nim dobrze zapowiadający się
talent i doradził poważne zajęcie się sztuką. Za jego
namową Rzewuski przeniósł się do Francji i zdecydo-
wał się rozpocząć karierę artystyczną bez protekcji ro-
dziny.
W latach 1919-26 mieszkał samotnie w Paryżu,
gdzie miał swoje atelier. Jeszcze w 1919 otrzymał swoje
pierwsze zamówienie od redaktora naczelnego francu-
skiego czasopisma "Femina" - na rysunki rozmaitych
osób odwiedzających kurort Deauville. Prace spodobały
się i zaproponowano mu wykonanie rysunku na okładkę
grudniowego (1919/20) numeru. W tym samym nume-
rze ukazały się także jego stylizowane wizerunki kobiet
symbolizujące szlachetne kamienie. Sukces tych prac
przyczynił się do licznych zamówień na projekty kata-
logów biżuterii od jubilerów przy rue de la Paix. Angiel-
ski tygodnik "Eve" zainteresował się jego twórczością i
zaproponowano mu wykonywanie ilustracji do cotygo-
dniowej kroniki wydarzeń. Rysunki Rzewuskiego
przedstawiające ulicę paryską zaczęły się również
ukazywać we francuskim "La Vie Parisienne" (il. 1).
Rok 1919 okazał się przełomowym w karierze Rze-
wuskiego. W przeciągu kilku zaledwie miesięcy stał się
znanym rysownikiem, specjalizującym się w portretach
kobiecych - nieco wyidealizowanych i stylizowanych.
Swoje modelki, wysmukłe i piękne, przedstawiał zwy-
kle w wyszukanych pozach, posługując się zakręcaną,
szkicową kreską (il. 2). Rzewuski przyjmował liczne
zamówienia na portrety i przez jego paryską pracownię
przewijały się panie rozmaitej narodowości i zawodów.
Trudno sobie wyobrazić czym był dom Rzewuskiego w
Paryżu, pisał Iwaszkiewicz, Stare Amerykanki, młodzi
tancerze, muzycy, malarze, wielkie damy, wszystkie bar-
dzo modne, wszystkie bardzo pięknie ubrane, wszystko
w nieporządku, ciągle interesy, telefony, zamówienia,
wizyty - a pośród tego chaosu zdenerwowany, kapryśny
jak kobieta młodzieniec, nie umiejący sobie poradzić z
tym wirem, który sam rozpętał3. Artysta przyjaźnił się z
wieloma znanymi postaciami Paryża lat dwudziestych
- z markizem Boni de Castellani, Misią Sert, Dolly
Radziwiłł, znał Jeana Cocteau, Coco Chanel, Pierre'a
Poiret, Serge'a Diagileva, Serge'a Lifara i Lwa Baksta,
bliskie stosunki łączyły go z Józefem Czapskim i muzy-
kiem Mikołajem Nabokovem. Bywał na balach, rau-
tach, przyjęciach i pokazach mody.
Jego sława rosła. Rzewuski zaczął współpracę z
kolejnymi pismami angielskimi "Sketch", "Studio" i
"Illustrated London News". W 1920 wydawnictwo fran-
cuskie Piazza zwróciło się do niego z propozycją wyko-
nania ilustracji do Legend Polskich. Po zebraniu doku-
mentacji w Bibliotece Polskiej artysta dostarczył reda-
kcji 20 kolorowych gwaszy. Swoją znajomość sztuki
orientalnej, którą oglądał podczas licznych podróży na
146
II. 2. Aleksander Rzewuski, "Amerykanka z psami",
rys. repr. w: "Tęcza", 1935 nr 8, s. 39
III. 2. A leksander Rzewuski, "An American woman with dogs",
drawing reprod. in: " Tęcza", 1935 no 8, p. 39
Z Kijowa Rzewuski został skierowany do Trebzo-
nu. Tutaj, 24 XII 1916, w nagłej chwili olśnienia, posta-
nowił przejść z prawosławia na katolicyzm. Przez na-
stępnych dziesięć lat nie uczęszczał jednak do ko-
ścioła. Niedługo potem otrzymał urlop zdrowotny, po-
wrócił do Kijowa i rozpoczął pracę tłumacza we francu-
skim szwadronie pilotów myśliwskich. Bywał częstym
gościem w Lipkach u Marii Branickiej i, wielokrotnie
wspominanej przez niego w pamiętnikach, Biszety Ra-
dziwiłłowej.
Rewolucja rosyjska zastała go w Petersburgu, skąd
przez Kijów, Warszawę i Kraków udał się do Włoch.
Przyjazd do Włoch rozpoczął nowy etap w życiu Rze-
wuskiego. Wprowadzony w tak zwane towarzystwo
przez, mieszkających tu krewnych - rodzinę Caetanich,
poznał znanego scenografa Edwarda Gordona Craiga.
Craig dostrzegł w nim dobrze zapowiadający się
talent i doradził poważne zajęcie się sztuką. Za jego
namową Rzewuski przeniósł się do Francji i zdecydo-
wał się rozpocząć karierę artystyczną bez protekcji ro-
dziny.
W latach 1919-26 mieszkał samotnie w Paryżu,
gdzie miał swoje atelier. Jeszcze w 1919 otrzymał swoje
pierwsze zamówienie od redaktora naczelnego francu-
skiego czasopisma "Femina" - na rysunki rozmaitych
osób odwiedzających kurort Deauville. Prace spodobały
się i zaproponowano mu wykonanie rysunku na okładkę
grudniowego (1919/20) numeru. W tym samym nume-
rze ukazały się także jego stylizowane wizerunki kobiet
symbolizujące szlachetne kamienie. Sukces tych prac
przyczynił się do licznych zamówień na projekty kata-
logów biżuterii od jubilerów przy rue de la Paix. Angiel-
ski tygodnik "Eve" zainteresował się jego twórczością i
zaproponowano mu wykonywanie ilustracji do cotygo-
dniowej kroniki wydarzeń. Rysunki Rzewuskiego
przedstawiające ulicę paryską zaczęły się również
ukazywać we francuskim "La Vie Parisienne" (il. 1).
Rok 1919 okazał się przełomowym w karierze Rze-
wuskiego. W przeciągu kilku zaledwie miesięcy stał się
znanym rysownikiem, specjalizującym się w portretach
kobiecych - nieco wyidealizowanych i stylizowanych.
Swoje modelki, wysmukłe i piękne, przedstawiał zwy-
kle w wyszukanych pozach, posługując się zakręcaną,
szkicową kreską (il. 2). Rzewuski przyjmował liczne
zamówienia na portrety i przez jego paryską pracownię
przewijały się panie rozmaitej narodowości i zawodów.
Trudno sobie wyobrazić czym był dom Rzewuskiego w
Paryżu, pisał Iwaszkiewicz, Stare Amerykanki, młodzi
tancerze, muzycy, malarze, wielkie damy, wszystkie bar-
dzo modne, wszystkie bardzo pięknie ubrane, wszystko
w nieporządku, ciągle interesy, telefony, zamówienia,
wizyty - a pośród tego chaosu zdenerwowany, kapryśny
jak kobieta młodzieniec, nie umiejący sobie poradzić z
tym wirem, który sam rozpętał3. Artysta przyjaźnił się z
wieloma znanymi postaciami Paryża lat dwudziestych
- z markizem Boni de Castellani, Misią Sert, Dolly
Radziwiłł, znał Jeana Cocteau, Coco Chanel, Pierre'a
Poiret, Serge'a Diagileva, Serge'a Lifara i Lwa Baksta,
bliskie stosunki łączyły go z Józefem Czapskim i muzy-
kiem Mikołajem Nabokovem. Bywał na balach, rau-
tach, przyjęciach i pokazach mody.
Jego sława rosła. Rzewuski zaczął współpracę z
kolejnymi pismami angielskimi "Sketch", "Studio" i
"Illustrated London News". W 1920 wydawnictwo fran-
cuskie Piazza zwróciło się do niego z propozycją wyko-
nania ilustracji do Legend Polskich. Po zebraniu doku-
mentacji w Bibliotece Polskiej artysta dostarczył reda-
kcji 20 kolorowych gwaszy. Swoją znajomość sztuki
orientalnej, którą oglądał podczas licznych podróży na
146