WACŁAW URBAN, ELŻBIETA WIERZBA
Przeciw Albrechtowi, margrabiemu brandenburskiemu, mi-
strzowi Prus i jego zakonowi zgrabnie wniósł do stolicy
apostolskiej rozprawę sądową w nierozstrzygniętym ze stro-
ny Korony procesie z okresu trzech lat. I po załatwieniu
sprawy jak chciał, powrócił jako zwycięzca.
Ponadto pomysłowo ustanowił mszę świętą w
gnieźnieńskim kościele Świętej Trójcy przedtem śpie-
waną przez penitencjarzy, przez następcę jednak Macie-
ja Drzewickiego przeniesioną na psałterzystów. Funda-
menty zamku gnieźnieńskiego godne uwagi, zamku ło-
wickiego dolną dużą część z kuchnią wzniósł z muru.
Kościół kolegiacki w Łasku, gnieźnieńską kaplicę świę-
tego Stanisława z cmentarzem i odpustami, szpital księ-
ży w Uniejowie, świątynię świętego Wojciecha, gdzie
przez arcybiskupa Jana Gruszczyńskiego został wy-
święcony, i inną świątynię świętego Rocha ze szpitalem
w Skierniewicach wybudował i licznymi darowiznami
wzbogacił. Urząd ekonoma konieczny w arcybisku-
pstwie ustanowił. Plebanie - kcyńską przypisał do ka-
pituły gnieźnieńskiej, a mszczonowską do poznańskiej.
Młyn żniński i łowicki niemałym nakładem od dziedzi-
ców odkupił. Podwójny plac z dworami w Krakowie dla
arcybiskupstwa uzyskał. Klucz łowicki dużymi stawami
rybnymi poszerzył. Także zbudował inny młyn Dobro-
gost ze znakomitą groblą w kluczu łęczyckim. Był ob-
rońcą swojego kościoła i największym opiekunem ubo-
gich i sierot, otaczającym życzliwością ludzi żądnych
wiedzy. Niektórych bardziej wykształconych oraz wy-
różnionych godnością doktora utrzymywał na własny
koszt we Włoszech, Niemczech i Krakowie. Tworzył
kadry kapituły gnieźnieńskiej. Postarał się, żeby wyko-
rzenić herezję luterańską ze swej prowincji, szczególnie
zaś z miasta Gdańska dzięki autorytetowi króla Zyg-
munta. Potem koronował jego syna Zygmunta Augusta
w roku 1529 w Krakowie na króla Polski.
Arcybiskupstwem gnieźnieńskim sprawiedliwie,
wzorowo i zręcznie zarządzał przez 20 lat, 5 miesięcy i
24 dni. Jak najbardziej zasłużony dla państwa i religii
chrześcijańskiej w podeszłym wieku, mając 75 rok życia
swego, wycieńczony zarówno długimi podróżami i cią-
głymi trudami jak również astmą, po wysłuchaniu ofiary
mszy świętej i po spełnieniu wszystkich powinności
prawdziwie po chrześcijańsku, pożegnawszy się ze
swymi bliskimi w roku Pańskim 1531 w piątek nazajutrz
święta Wniebowstąpienia Chrystusa, które było 19 ma-
ja, w sypialni wyżnej w Kaliszu z wielkim smutkiem
wszystkich, a zwłaszcza wychowanków o godzinie wie-
czornej mszy świętej zamknął ostatni dzień swego ży-
cia. Następnie z najwyższym honorem został wywiezio-
ny przez kilku senatorów związanych z jego domem i
prałatów kościoła w czwartek podczas oktawy Nawie-
dzenia Chwalebnej Maryi Dziewicy na cmentarz w
Gnieźnie i na wzór innych z powagą w obecności prze-
wielebnego biskupa poznańskiego Jana Latalskiego,
arcybiskupa i hrabiego Łukasza Górki, kasztelana po-
znańskiego i starosty generalnego wielkopolskiego, bi-
skupa kujawskiego teraźniejszych i kilku opatów został
pochowany. Dusza jego niech spoczywa z wszystkimi
świętymi w chwale. Amen.
Marcin Józef najniższy sługa tegoż przewielebnego
pana arcybiskupa Łaskiego życiorys ten Jego Przewie-
lebnej Pańskości chętnie z pełnomocnictwa i polecenia
panów kanoników własną ręką w 1539 roku w niedzielę
oktawy wielkanocnej (13 IV) w tej książce zapisał.
Przypisy
1. J. KORYTKOWSKI, Arcybiskupi gnieźnieńscy. T. II,
Poznań 1888 s. 726; tenże, Prałaci i kanonicy katedry
metropolitalnej gnieźnieńskiej. T. III, Gniezno 1882 s.
252.
2. W. DWORZACZEK, Polski Słownik Biograficzny. T.
XVIII, 1973 s. 237.
3. H. KOZAKIEWICZOWA, Mecenat Jana Łaskiego,
„Biuletyn Historii Sztuki" R. XXIII: 1961 nr 1.
4. S. GRAD, Kościelna działalność arcybiskupa i prymasa
Jana Łaskiego. [W:] Studia z historii Kościoła w Polsce.
T. V, Warszawa 1979.
5. KORYTKOWSKI, Prałaci..., t. II„ s. 250-252.
308
Przeciw Albrechtowi, margrabiemu brandenburskiemu, mi-
strzowi Prus i jego zakonowi zgrabnie wniósł do stolicy
apostolskiej rozprawę sądową w nierozstrzygniętym ze stro-
ny Korony procesie z okresu trzech lat. I po załatwieniu
sprawy jak chciał, powrócił jako zwycięzca.
Ponadto pomysłowo ustanowił mszę świętą w
gnieźnieńskim kościele Świętej Trójcy przedtem śpie-
waną przez penitencjarzy, przez następcę jednak Macie-
ja Drzewickiego przeniesioną na psałterzystów. Funda-
menty zamku gnieźnieńskiego godne uwagi, zamku ło-
wickiego dolną dużą część z kuchnią wzniósł z muru.
Kościół kolegiacki w Łasku, gnieźnieńską kaplicę świę-
tego Stanisława z cmentarzem i odpustami, szpital księ-
ży w Uniejowie, świątynię świętego Wojciecha, gdzie
przez arcybiskupa Jana Gruszczyńskiego został wy-
święcony, i inną świątynię świętego Rocha ze szpitalem
w Skierniewicach wybudował i licznymi darowiznami
wzbogacił. Urząd ekonoma konieczny w arcybisku-
pstwie ustanowił. Plebanie - kcyńską przypisał do ka-
pituły gnieźnieńskiej, a mszczonowską do poznańskiej.
Młyn żniński i łowicki niemałym nakładem od dziedzi-
ców odkupił. Podwójny plac z dworami w Krakowie dla
arcybiskupstwa uzyskał. Klucz łowicki dużymi stawami
rybnymi poszerzył. Także zbudował inny młyn Dobro-
gost ze znakomitą groblą w kluczu łęczyckim. Był ob-
rońcą swojego kościoła i największym opiekunem ubo-
gich i sierot, otaczającym życzliwością ludzi żądnych
wiedzy. Niektórych bardziej wykształconych oraz wy-
różnionych godnością doktora utrzymywał na własny
koszt we Włoszech, Niemczech i Krakowie. Tworzył
kadry kapituły gnieźnieńskiej. Postarał się, żeby wyko-
rzenić herezję luterańską ze swej prowincji, szczególnie
zaś z miasta Gdańska dzięki autorytetowi króla Zyg-
munta. Potem koronował jego syna Zygmunta Augusta
w roku 1529 w Krakowie na króla Polski.
Arcybiskupstwem gnieźnieńskim sprawiedliwie,
wzorowo i zręcznie zarządzał przez 20 lat, 5 miesięcy i
24 dni. Jak najbardziej zasłużony dla państwa i religii
chrześcijańskiej w podeszłym wieku, mając 75 rok życia
swego, wycieńczony zarówno długimi podróżami i cią-
głymi trudami jak również astmą, po wysłuchaniu ofiary
mszy świętej i po spełnieniu wszystkich powinności
prawdziwie po chrześcijańsku, pożegnawszy się ze
swymi bliskimi w roku Pańskim 1531 w piątek nazajutrz
święta Wniebowstąpienia Chrystusa, które było 19 ma-
ja, w sypialni wyżnej w Kaliszu z wielkim smutkiem
wszystkich, a zwłaszcza wychowanków o godzinie wie-
czornej mszy świętej zamknął ostatni dzień swego ży-
cia. Następnie z najwyższym honorem został wywiezio-
ny przez kilku senatorów związanych z jego domem i
prałatów kościoła w czwartek podczas oktawy Nawie-
dzenia Chwalebnej Maryi Dziewicy na cmentarz w
Gnieźnie i na wzór innych z powagą w obecności prze-
wielebnego biskupa poznańskiego Jana Latalskiego,
arcybiskupa i hrabiego Łukasza Górki, kasztelana po-
znańskiego i starosty generalnego wielkopolskiego, bi-
skupa kujawskiego teraźniejszych i kilku opatów został
pochowany. Dusza jego niech spoczywa z wszystkimi
świętymi w chwale. Amen.
Marcin Józef najniższy sługa tegoż przewielebnego
pana arcybiskupa Łaskiego życiorys ten Jego Przewie-
lebnej Pańskości chętnie z pełnomocnictwa i polecenia
panów kanoników własną ręką w 1539 roku w niedzielę
oktawy wielkanocnej (13 IV) w tej książce zapisał.
Przypisy
1. J. KORYTKOWSKI, Arcybiskupi gnieźnieńscy. T. II,
Poznań 1888 s. 726; tenże, Prałaci i kanonicy katedry
metropolitalnej gnieźnieńskiej. T. III, Gniezno 1882 s.
252.
2. W. DWORZACZEK, Polski Słownik Biograficzny. T.
XVIII, 1973 s. 237.
3. H. KOZAKIEWICZOWA, Mecenat Jana Łaskiego,
„Biuletyn Historii Sztuki" R. XXIII: 1961 nr 1.
4. S. GRAD, Kościelna działalność arcybiskupa i prymasa
Jana Łaskiego. [W:] Studia z historii Kościoła w Polsce.
T. V, Warszawa 1979.
5. KORYTKOWSKI, Prałaci..., t. II„ s. 250-252.
308