JACEK GAJEWSKI
II. 2. D. Schultz, Portret Jana Kazimierza, Muz. Naród, w Warszawie, Oddz. w Wilanowie,
pierwotnie w kościele wizytek w Warszawie. (Fot. B. Seredyńska)
światłocienia pod dolną wargą, nosa i fałd nosowo-policzko-
wych, w podobnym zaznaczeniu wypukłości lewej kości po-
liczkowej, czy fałdy podbródka, przy tej samej wnikliwej
charakterystyce osoby portretowanej i tych samych, wyso-
kich wartościach formalnych wszystkich portretów.
Atrybucję portretu Jana Kazimierza z warszawskich
Bielan Schultzowi potwierdza fakt wręczenia zakonnikom
portretów króla i królowej przez samego malarza, z nim bo-
wiem bez wątpienia identyczny jest ów P. Sulc wymieniony
w cytowanym liście kameduły O. Placyda. Możemy jedynie
przypuszczać, że nie zachowany portret Ludwiki Marii był
również szulcowskiego autorstwa. Trudno sobie bowiem wy-
obrazić, by powierzono temu malarzowi wręczenie portretu
innego pędzla.
Podkreślić należy, iż jest to już drugi znany wypadek
wręczenia portretu za pośrednictwem Schultza. W 1669 r.
malarz użyty został do misji, której celem było nawiązanie
matrymonialno-dyplomatycznych stosunków z domem Habs-
burgów. Zawiózł wówczas do Wiednia portret króla Micha-
ła Korybuta Wiśniowieckiego13. Pozwoliło to uznać Schultza
za autora wspomnianego, całopostaciowego portretu Michała
Korybuta Wiśniowieckiego, od 1936 r. znajdującego się
w zbiorach wawelskich. Fakt zaś obarczenia malarza taką
13 F. KLUCZYCKI, Pisma do wieku i spraw Jana Sobieskiego, t. I,
cz. 1, Warszawa 1880, s. 459; — MAŃKOWSKI, o.c., s. 117—118.
50
II. 2. D. Schultz, Portret Jana Kazimierza, Muz. Naród, w Warszawie, Oddz. w Wilanowie,
pierwotnie w kościele wizytek w Warszawie. (Fot. B. Seredyńska)
światłocienia pod dolną wargą, nosa i fałd nosowo-policzko-
wych, w podobnym zaznaczeniu wypukłości lewej kości po-
liczkowej, czy fałdy podbródka, przy tej samej wnikliwej
charakterystyce osoby portretowanej i tych samych, wyso-
kich wartościach formalnych wszystkich portretów.
Atrybucję portretu Jana Kazimierza z warszawskich
Bielan Schultzowi potwierdza fakt wręczenia zakonnikom
portretów króla i królowej przez samego malarza, z nim bo-
wiem bez wątpienia identyczny jest ów P. Sulc wymieniony
w cytowanym liście kameduły O. Placyda. Możemy jedynie
przypuszczać, że nie zachowany portret Ludwiki Marii był
również szulcowskiego autorstwa. Trudno sobie bowiem wy-
obrazić, by powierzono temu malarzowi wręczenie portretu
innego pędzla.
Podkreślić należy, iż jest to już drugi znany wypadek
wręczenia portretu za pośrednictwem Schultza. W 1669 r.
malarz użyty został do misji, której celem było nawiązanie
matrymonialno-dyplomatycznych stosunków z domem Habs-
burgów. Zawiózł wówczas do Wiednia portret króla Micha-
ła Korybuta Wiśniowieckiego13. Pozwoliło to uznać Schultza
za autora wspomnianego, całopostaciowego portretu Michała
Korybuta Wiśniowieckiego, od 1936 r. znajdującego się
w zbiorach wawelskich. Fakt zaś obarczenia malarza taką
13 F. KLUCZYCKI, Pisma do wieku i spraw Jana Sobieskiego, t. I,
cz. 1, Warszawa 1880, s. 459; — MAŃKOWSKI, o.c., s. 117—118.
50