Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 58.1996

DOI issue:
Nr. 1-2
DOI article:
Recenzje
DOI article:
Lameński, Lechosław: Galeria sztuki socrealizmu w kozłówce
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48914#0188

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
RECENZJE


II. 1. Kozłówka, Galeria Sztuki Socrealizmu, widok ogólny na
dział rzeźby (posągi i projekty pomników). Fot. A.Chlebiński
III. 1. Kozłówka, Gallery ofSocialist-Rea list Art, generał view
ofthe sculpture section (statues and designs for monuments).
Phot. A. Chlebiński

ników i chłopów, naukowców, a także internacjonalistycz-
nych bojowników o wolność i demokrację (np.:podwójny
portret J. i E. Rosenbergów, Barbary Loeffler-Zbrożyny).
W malarstwie, podział obejmuje z jednej strony duże
płótna o rozbudowanej treści, z grupą ludzi uczestniczących
w ważnym wydarzeniu (np.Pierwszy Kongres Nauki Polskiej,
Ludomira Ślendzińskiego z 1951 r.), a z drugiej - podobnie
jak w rzeźbie - portrety, począwszy od najwyższych dostoj-
ników partyjnych i państwowych, tak Polski (Portret Bolesła-
wa Bieruta, Hanny Rudzkiej-Cybisowej z 1954 r.), jak i ZSRR
(Chorąży pokoju. Portret J. Stalina z 1950 r., wspólne dzieło
Józefa Podoskiego i Jana Zamoyskiego), poprzez portrety
laureatów nagród państwowych, a na zwykłych robotnikach-
stachanowcach skończywszy (np.: Janusza Strzałeckiego,Po-
rtret przodownika pracy Jana Jarosza, traktorzysty w PGR
Kolibkiz 1951 r.).
Wśród autorów rzeźb znajdujemy zaskakująco dużo arty-
stów, których nazwiska już wkróce (po 1955 r.) zapiszą się z
jak najlepszej strony w dziejach współczesnej rzeźby polskiej.
Obok wzmiankowanej Aliny Szapocznikow, możemy obej-
rzeć w Kozłówce rzeźby Jerzego Jarnuszkiewica (grupa figu-
ralna Rodzina z 1954 r. i Myjąca włosy z 1955r.), Adama

Smolany (Popiersie Raymonde Dien, 1950), Jerzego Beresia
(Posąg Xawerego Dunikowskiego, 1955) i Magdaleny Wię-
cek (Górnicy, 1952), a także prace twórców urodzonych jesz-
cze pod koniec XIX wieku: Ludwiki Nitschowej (W walce o
wolność, 1951) i Franciszka Strynkiewicza (Głowa Prezyden-
ta Bieruta, 1952).
Wszystkie eksponowane rzeźby, przede wszystkim po-
piersia oraz pojedyncze postacie i grupy figuralne, cechuje
realistyczne ujęcie tematu, nacisk na prostą, całkowicie czy-
telną formę. O ile jednak tak chętnie akceptowany i stawiany
za wzór - przez koryfeuszy socrealizmu - XIX-wieczny re-
alizm, nie razi nadmierną dosłownością i dydaktyzmem w
popiersiach, to w przypadku pozostałych rzeźb, zbyt często
mamy do czynienia z kompozycjami żenująco słabymi, naiw-
nymi dziwolągami zdominowanymi przez retorykę pustych,
nic nie znaczących gestów. Brak w nich właściwego uchwy-
cenia bryły, sztuczność w upozowaniu, źle opracowany detal,
a także wydumane tytuły, zupełnie nie przystające do propo-
nowanych form przestrzennych.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w dziale malarstwa. Po
pierwsze, wymagający widz nie znajdzie na ekspozycji kozło-
wieckiej sztandarowych kompozycji realizmu socjalistyczne-
go w rodzaju: Podaj cegłę, Aleksandra Kobzdeja (1950),
Matka Koreanka, Wojciecha Fangora (1951), czy Pierwszo-
majowa manifestacja w 1905 roku, zbiorowe dzieło malarzy
szkoły sopockiej z 1951 r. Dzieła tego rodzaju wzbogaciły
zbiory innych muzeów, w Kozłówce znalazły się obrazy
zdecydowanie drugiego rzutu. Ale może właśnie dzięki temu,
wizja dokonań artystów na tym polu w latach 1949-1955 jest
bliższa prawdy, a zarazem bardziej przerażająca.
Tak, przerażająca i porażająca zarazem, ponieważ takiego
zbioru miernoty, złego smaku i artystycznego nieudacznictwa
na próżno by szukać w innych okresach rozwoju nowoczes-
nego malarstwa polskiego. Doktrynie realizmu socjalistycz-
nego ulegli o dziwo twórcy starszego pokolenia o ciekawej,
wyraźnie ukształtowanej -jeszcze w okresie Młodej Polski -
osobowości plastycznej. W efekcie Władysław Jarocki "spło-
dził" sporych rozmiarów Przodownika pracy i malarza przy
spuście surówki (1950), Vlastimil Hofman, pozbawioną życia
sylwetkę Piaskarza (1951), a Stanisław Czajkowski, Odbu-
dowę Kazimierza (1953), typowy landszaft z przeraźliwie
błękitnym niebem.
Plaga realizmu socjalistycznego dotknęła również kolo-
rystów z okresu dwudziestolecia międzywojennego jak Cze-
sława Rzepińskiego (Portret laureata Nagrody Państwowej
prof. Maksa Habera z 1950 r.), czy Władysława Filipiaka
(Tadeusz Świątkowski przodownik pracy 200% normy z 1949 r.).
Nawet Aleksander Rafałowski, przejściowo związany z Blo-
kiem, autor zdecydowanie purystycznych dzieł, namalował Gor-
kiego i Dzierżyńskiego na Capri (1951), a nowatorski Alfred
Lenica, Młodego Bieruta wśród robotników (ok. 1952).
Za szczytowe osiągnięcie malarskiej nieudolności i i od-
pustowej tandety należy uznać duży obraz Mieczysława Orac-
kiego-Serwina, "Polonez As-dur" Chopina w kuźni Huty "Ko-
ściuszko" (1952), podczas gdy jadący konno przez Plac
Dzierżyńskiego w Warszawie, Marszałek Polski Konstanty
Rokossowski (ok. 1951) Józefa Klimka, to być może źle

178
 
Annotationen