RECENZJE
Rozdział II zatytułowany został - jak cała książka -
słowami Niemcewicza - Najrządniejszy w Polszczę magnat.
Zawiera krótko przedstawione curriculum vitae Jana Klemen-
sa Branickiego, charakterystykę jego formacji osobowej, ka-
rierę polityczną, w której - dzięki wierności Augustowi II i
Augustowi III doszedł do najwyższych godności: hetmana
wielkiego koronnego i kasztelana krakowskiego. Autorka
zbyt ostrożnie napisała, że Branicki "większej działalności
wojskowej nie przejawiał" (s. 24). Dobrze więc, że przytoczy-
ła też opinię wybitnego historyka Władysława Konopczyń-
skiego, który uważał, że Branicki był "oportunistą bez
wyraźnej orientacji i ideologii oraz najgorszym spośród wszy-
stkich hetmanów" (s. 26). O braku zainteresowań sprawami
wojskowymi świadczy m.in. nader skromny dział militariów
w jego niebogatej bibliotece (s. 269). Nic go nie obchodziło,
że w czasie wojny siedmioletniej obce wojska buszowały w
Rzeczpospolitej. Całą troską hetmana było tylko to, aby jego
dobra i pałace nie były naruszone. Zajmował się wówczas jak
w najlepszych czasach pokoju modernizacją wnętrz pałaco-
wych i ogrodów. Okresem szczególnej aktywności Branickie-
go były lata po zawarciu trzeciego związku małżeńskiego z
Izabelą Poniatowską w 1748 r. do 1764 r., a więc do czasu
niefortunnego kandydowania na tron polski. Zresztą z tego
okresu zachowało się najwięcej źródeł archiwalnych i Autor-
ka skoncentrowała swoją uwagę przede wszystkim na tym
etapie życia hetmana.
Jan Klemens Branicki był jednym z najbogatszych mag-
natów w Rzeczpospolitej, dobrami zarządzał znakomicie,
przynosiły mu duże dochody, które obracał na luksusowe
urządzania rezydencji i wystawne przyjęcia, wzorując się "na
rozrywkach dworu francuskiego i bliższego - saskiego" (s. 276).
Struktura licznego dworu została omówiona głównie w
rozdziale II, ale informacje o etatowych artystach: archite-
ktach, malarzach, rzeźbiarzach, złotnikach, ogrodnikach,
śpiewakach, aktorach, tancerzach zostały rozsiane po wszy-
stkich rozdziałach, zgodnie z ich tematyką. O architektach
i architekturze rezydencji w Białymstoku, Choroszczy i War-
szawie są zawarte przede wszystkim w rozdziale II.
Rozdział III omawianej książki, zatytułowany Upodoba-
nie w pięknych i wygodnych mieszkaniach (s. 69-130) jest
poświęcony analizie funkcjonalnej układu wnętrz trzech wspo-
mnianych pałaców, wystrojowi malarsko-rzeźbiarskiemu ścian
i sufitów, obiciom, boazeriom, meblom, piecom i kominkom.
Rozdział IV Spalery i boskety (s. 131-178) zawiera omó-
wienie urządzenia dwu wspaniałych ogrodów i zwierzyńców
w Białymstoku i Choroszczy oraz niewielkiemu, ale kun-
sztownie zaplanowanemu ogródkowi przy pałacu warsza-
wskim Branickiego.
W rozdziale V zatytułowanym Stołu wspaniałości króle-
wskie (s. 179-222) historyka sztuki z pewnością zainteresuje
artystyczny wystrój stołu: serwisy kunsztowne z figurkami,
ozdoby w postaci kompozycji architektonicznych z cukru,
zastawy ceramiczne i szklane.
Rozdział VI zatytułowany Kontusz wcale nowy i buława
damaszkowa złotem nabijana (s. 223-251), zawiera nie tylko
informacje na temat zakupywanych tkanin (przede wszystkim
zagranicznych) i futer krajowych, ale także analizy kostiu-
mologiczne portretów hetmana i jego trzeciej żony Izabeli z
Poniatowskich. Ważne są wiadomości na temat klejnotów,
zegarków, tabakierek. Zaskakująco skromne są wiadomości
o broni i atrybutach władzy hetmańskiej, o kulbakach i siod-
łach; zupełnie brak doniesień o uprzężach paradnych.
Ważny jest ostatni rozdział VII krótko zatytułowany:
Różne diwertymenta (s. 252-276) traktujący o uroczysto-
ściach i przyjęciach dworskich, urozmaiconych tańcami, ba-
lami kostiumowymi, przedstawieniami teatralnymi i opero-
wymi, fajerwerkami, przejażdżkami konnymi i na wodzie.
Pojawiają się przy tym źródłowe informacje o typach pojaz-
dów i o łodziach paradnych. Wiele interesujących wiadomo-
ści znajdujemy o artystach: muzykach, śpiewakach, aktorach,
tancerzach. Muzykalia w zbiorach białostockich były zdumie-
wająco bogate; liczyły 141 partytur operowych i 41 baleto-
wych. Jakiż to kontrast do skromnego księgozbioru hetmana.
Znakomity to wykładnik preferencji życia na hetmańskim
dworze.
Źródłowe informacje o architekturze, rzeźbie, malar-
stwie, rzemiośle artystycznym i ich twórcach są hojnie roz-
siane we wszystkich rozdziałach. Ich kompozycja nie zawsze
jest jasna (zwłaszcza rozdziału II). Nie jest łatwo znaleźć po
raz drugi informacje, jeśli nie zrobiło się notatek na margine-
sach książki. Rozdziały liczące po kilkadziesiąt stron nie
zostały podzielone na podrozdziały, brak jest wyróżnień tek-
ście w postaci spacji lub podtytułów. Nie ma też żywej paginy
i - conajważniejsze - brak indeksu osób i miejscowości.
Przydałby się także indeks rzeczowy, bo tego wymaga chara-
kter tej bardzo wartościoweji źródłowej pracy. Brak indeksów
uważam za największy mankament recenzowanej książki. Już
Jan Amos Komensky w połowie XVII wieku napisał, że
"książka bez indeksu to dom bez okien, ciało bez oczu,
posiadłość bez inwentarza, z której nie ma pożytku na pocze-
kaniu"3.
Zaletą książki jest staranne wyposażenie ilustracyjne w
postaci 58 przekazów ikonograficznych, projektów i pomia-
rów architektonicznych, fotografii portretów. Dobór jest traf-
ny, ale brak jest spisu ilustracji. Zostały pomylone podpisy
pod ilustracjami 31 i 32. O rycinie przedstawiającej salon
ogrodu górnego w Białymstoku napisano, że rytował ją Mi-
chał Heinrich Reutz przed 1749 r. (il. 38). Właściwe nazwisko
artysty brzmi: Michael Heinrich Rentz. Przybył on z Kukus
(Kuks) w Czechach do Białegostoku i rysował widok z natury
- jak wskazuje podpis pod ryciną. Był on artystą w służbie
słynnego magnata czeskiego grafa Śporka, co stwierdził już
Jan Glinka4. Rentz rysował i sztychował widok ogrodu, ale
projektował go arch. Jan Klemm, jak wynika to z drugiego
napisu pod ryciną5. Jan Klemm był architektem w służbie Jana
Klemensa Branickiego od 1737 r. Spod rylca Rentza wyszły
z pewnością dwie inne ryciny przedstawiające wnętrza gór-
nego ogrodu w Białymstoku, z wysokimi geometrycznie
strzyżonymi bosketami i z pawilonem chińskim (il. 41, 42).
Dzięki badaniom źródłowym prof. Koweckiej wzbogaci-
ła się nasza wiedza o sztuce ogrodowej nie tylko Podlasia, ale
i Warszawy. Późniejsze badania potwierdziły sygnalizowaną
w książce dużą rolę Pierre'a Ricaud de Tirregaille w ukształ-
towaniu w drugiej fazie ogrodów w Białymstoku i Chorosz-
358
Rozdział II zatytułowany został - jak cała książka -
słowami Niemcewicza - Najrządniejszy w Polszczę magnat.
Zawiera krótko przedstawione curriculum vitae Jana Klemen-
sa Branickiego, charakterystykę jego formacji osobowej, ka-
rierę polityczną, w której - dzięki wierności Augustowi II i
Augustowi III doszedł do najwyższych godności: hetmana
wielkiego koronnego i kasztelana krakowskiego. Autorka
zbyt ostrożnie napisała, że Branicki "większej działalności
wojskowej nie przejawiał" (s. 24). Dobrze więc, że przytoczy-
ła też opinię wybitnego historyka Władysława Konopczyń-
skiego, który uważał, że Branicki był "oportunistą bez
wyraźnej orientacji i ideologii oraz najgorszym spośród wszy-
stkich hetmanów" (s. 26). O braku zainteresowań sprawami
wojskowymi świadczy m.in. nader skromny dział militariów
w jego niebogatej bibliotece (s. 269). Nic go nie obchodziło,
że w czasie wojny siedmioletniej obce wojska buszowały w
Rzeczpospolitej. Całą troską hetmana było tylko to, aby jego
dobra i pałace nie były naruszone. Zajmował się wówczas jak
w najlepszych czasach pokoju modernizacją wnętrz pałaco-
wych i ogrodów. Okresem szczególnej aktywności Branickie-
go były lata po zawarciu trzeciego związku małżeńskiego z
Izabelą Poniatowską w 1748 r. do 1764 r., a więc do czasu
niefortunnego kandydowania na tron polski. Zresztą z tego
okresu zachowało się najwięcej źródeł archiwalnych i Autor-
ka skoncentrowała swoją uwagę przede wszystkim na tym
etapie życia hetmana.
Jan Klemens Branicki był jednym z najbogatszych mag-
natów w Rzeczpospolitej, dobrami zarządzał znakomicie,
przynosiły mu duże dochody, które obracał na luksusowe
urządzania rezydencji i wystawne przyjęcia, wzorując się "na
rozrywkach dworu francuskiego i bliższego - saskiego" (s. 276).
Struktura licznego dworu została omówiona głównie w
rozdziale II, ale informacje o etatowych artystach: archite-
ktach, malarzach, rzeźbiarzach, złotnikach, ogrodnikach,
śpiewakach, aktorach, tancerzach zostały rozsiane po wszy-
stkich rozdziałach, zgodnie z ich tematyką. O architektach
i architekturze rezydencji w Białymstoku, Choroszczy i War-
szawie są zawarte przede wszystkim w rozdziale II.
Rozdział III omawianej książki, zatytułowany Upodoba-
nie w pięknych i wygodnych mieszkaniach (s. 69-130) jest
poświęcony analizie funkcjonalnej układu wnętrz trzech wspo-
mnianych pałaców, wystrojowi malarsko-rzeźbiarskiemu ścian
i sufitów, obiciom, boazeriom, meblom, piecom i kominkom.
Rozdział IV Spalery i boskety (s. 131-178) zawiera omó-
wienie urządzenia dwu wspaniałych ogrodów i zwierzyńców
w Białymstoku i Choroszczy oraz niewielkiemu, ale kun-
sztownie zaplanowanemu ogródkowi przy pałacu warsza-
wskim Branickiego.
W rozdziale V zatytułowanym Stołu wspaniałości króle-
wskie (s. 179-222) historyka sztuki z pewnością zainteresuje
artystyczny wystrój stołu: serwisy kunsztowne z figurkami,
ozdoby w postaci kompozycji architektonicznych z cukru,
zastawy ceramiczne i szklane.
Rozdział VI zatytułowany Kontusz wcale nowy i buława
damaszkowa złotem nabijana (s. 223-251), zawiera nie tylko
informacje na temat zakupywanych tkanin (przede wszystkim
zagranicznych) i futer krajowych, ale także analizy kostiu-
mologiczne portretów hetmana i jego trzeciej żony Izabeli z
Poniatowskich. Ważne są wiadomości na temat klejnotów,
zegarków, tabakierek. Zaskakująco skromne są wiadomości
o broni i atrybutach władzy hetmańskiej, o kulbakach i siod-
łach; zupełnie brak doniesień o uprzężach paradnych.
Ważny jest ostatni rozdział VII krótko zatytułowany:
Różne diwertymenta (s. 252-276) traktujący o uroczysto-
ściach i przyjęciach dworskich, urozmaiconych tańcami, ba-
lami kostiumowymi, przedstawieniami teatralnymi i opero-
wymi, fajerwerkami, przejażdżkami konnymi i na wodzie.
Pojawiają się przy tym źródłowe informacje o typach pojaz-
dów i o łodziach paradnych. Wiele interesujących wiadomo-
ści znajdujemy o artystach: muzykach, śpiewakach, aktorach,
tancerzach. Muzykalia w zbiorach białostockich były zdumie-
wająco bogate; liczyły 141 partytur operowych i 41 baleto-
wych. Jakiż to kontrast do skromnego księgozbioru hetmana.
Znakomity to wykładnik preferencji życia na hetmańskim
dworze.
Źródłowe informacje o architekturze, rzeźbie, malar-
stwie, rzemiośle artystycznym i ich twórcach są hojnie roz-
siane we wszystkich rozdziałach. Ich kompozycja nie zawsze
jest jasna (zwłaszcza rozdziału II). Nie jest łatwo znaleźć po
raz drugi informacje, jeśli nie zrobiło się notatek na margine-
sach książki. Rozdziały liczące po kilkadziesiąt stron nie
zostały podzielone na podrozdziały, brak jest wyróżnień tek-
ście w postaci spacji lub podtytułów. Nie ma też żywej paginy
i - conajważniejsze - brak indeksu osób i miejscowości.
Przydałby się także indeks rzeczowy, bo tego wymaga chara-
kter tej bardzo wartościoweji źródłowej pracy. Brak indeksów
uważam za największy mankament recenzowanej książki. Już
Jan Amos Komensky w połowie XVII wieku napisał, że
"książka bez indeksu to dom bez okien, ciało bez oczu,
posiadłość bez inwentarza, z której nie ma pożytku na pocze-
kaniu"3.
Zaletą książki jest staranne wyposażenie ilustracyjne w
postaci 58 przekazów ikonograficznych, projektów i pomia-
rów architektonicznych, fotografii portretów. Dobór jest traf-
ny, ale brak jest spisu ilustracji. Zostały pomylone podpisy
pod ilustracjami 31 i 32. O rycinie przedstawiającej salon
ogrodu górnego w Białymstoku napisano, że rytował ją Mi-
chał Heinrich Reutz przed 1749 r. (il. 38). Właściwe nazwisko
artysty brzmi: Michael Heinrich Rentz. Przybył on z Kukus
(Kuks) w Czechach do Białegostoku i rysował widok z natury
- jak wskazuje podpis pod ryciną. Był on artystą w służbie
słynnego magnata czeskiego grafa Śporka, co stwierdził już
Jan Glinka4. Rentz rysował i sztychował widok ogrodu, ale
projektował go arch. Jan Klemm, jak wynika to z drugiego
napisu pod ryciną5. Jan Klemm był architektem w służbie Jana
Klemensa Branickiego od 1737 r. Spod rylca Rentza wyszły
z pewnością dwie inne ryciny przedstawiające wnętrza gór-
nego ogrodu w Białymstoku, z wysokimi geometrycznie
strzyżonymi bosketami i z pawilonem chińskim (il. 41, 42).
Dzięki badaniom źródłowym prof. Koweckiej wzbogaci-
ła się nasza wiedza o sztuce ogrodowej nie tylko Podlasia, ale
i Warszawy. Późniejsze badania potwierdziły sygnalizowaną
w książce dużą rolę Pierre'a Ricaud de Tirregaille w ukształ-
towaniu w drugiej fazie ogrodów w Białymstoku i Chorosz-
358