Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 55.1993

DOI issue:
Nr. 1
DOI article:
Bartoś, Magdalena: [Rezension von: Adelheid Gräfin Eulenburg, Hans Engels, Ostpressische Gutshäuser in Polen. Gegenwart und Erinnerung]
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48738#0127

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
PRZEGLĄD LITERATURY I WYSTAW

prosiła kilkadziesiąt osób, pośród nich Marion hrabinę
Dónhoff, znaną ze swej działalności publicystycznej („Die
Zeit") i politycznej, przełamującą skutecznie polsko-nie-
mieckie uprzedzenia, za co m.in. uhonorowana została dokto-
ratem honoris causa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w
Toruniu. Marion Dónhoff jest przedstawicielką znaczącego w
historii Prus i Polski rodu, którego historię i współczesne losy
zawarła w swoich publikacjach (Namen die keiner mehr
nennt, 1962; Kindheit in Ostpreussen, 1988).
Kolejną osobą, zaproszoną do współpracy jest dr Kamila
Wróblewska, olsztyński historyk sztuki, długoletni kustosz
zbiorów sztuki dawnej w Muzeum Warmii i Mazur, autorka
szeregu publikacji, katalogów i wystaw sztuki dawnych Prus
Wschodnich.
Autorem zdjęć, wykonanych w 1991 r. jest Hans Engels,
niemiecki fotografik specjalizujący się w zdjęciach archite-
ktury zabytkowej. Nie sposób w krótkim omówieniu wymie-
nić pozostałych ponad 30-tu osób, autorów krótkich not
historyczno-wspomnieniowych. Są to przede wszystkim byli
właściciele prezentowanych w albumie dworów i pałaców,
członkowie ich rodzin, mieszkańcy lub goście tych majątków.
Wśród nich są profesjonalni historycy jak chociażby profesor
Uniwersytetu w Darmstadt, Lother zu Dohna.
Książka dotyczy - jak wynika z tytułu - siedzib szlachec-
kich dawnych Prus Wschodnich w obrębie obecnego obszaru
Polski. Jest to znaczne zawężenie terytorialne, które osobom
cokolwiek znającym realia polityczne wydaje się zrozumiałe,
chociażby z tego względu, że dotarcie do strefy rosyjskiej w
czasie powstawania tej pracy było poważnie utrudnione, a i
stan zachowania zabytków po tamtej stroniejest katastrofalny
(większość z nich nie istnieje).
Podtytuł Współczesność i wspomnienia, pozornie kwali-
fikuje to wydawnictwo do typowych pozycji „memoratyw-
nych", jakich wiele ukazało się po 1945 r. (żadne nie dotyczło
jednak tematu siedzib szlacheckich). Zamiarem autorów nie
była krytyka obecnego stanu zachowania tych obiektów (a
byłaby ona niestety uzasadniona). Był natomiast wielki apel
o ratunek dla tych, które jeszcze stoją lub dadzą się uratować
i to nie dla prywatnych celów, a dla wspólnego, europejskie-
go dziedzictwa. Po słowie wstępnym Adelheid Eulenburg,
album otwiera tekst Marion Dónhoff Uwagi do historii Prus
Wschodnich, w którym autorka daje krótki rys historii tej
ziemi oraz przedstawia dzieje swego rodu od czasów przyby-
cia przodków do Inflant na pocz. XIV w., uwzględnia też
polską kartę w ich dziejach.
Adelheid Eulenburg opisuje swój przyjazd na te tereny
przed 55 laty. Ciepło wspomina rodzinę, krajobrazy, nastroje
tamtego okresu i konfrontuje je ze współcześnie oglądanymi
obrazami, szczególnie tragicznymi w odniesieniu do Wicken,
tuż za niedostępną granicą. Autorka dostrzega polskie wysiłki
konserwatorskie, zwłaszcza w odniesieniu do obiektów sa-
kralnych, jednak los pałaców i dworów, zwłaszcza po upadku
PGR-ów, ostatnich ich użytkowników, jest niewiadomy. Stąd
apel o wysuwanie wszelkich inicjatyw na rzecz ratowania
tych obiektów.
Natępna część albumu to 57 fotografii w tym 30 barwnych
- widoków dworów, pałaców a także kuźni, spichrzów nale-

żących do tych majątków. Prace Engelsa nie należą do foto-
grafii dokumentacyjnych, choć nie brak im i tych walorów.
Są to przedstawienia architektury z jej najlepszej strony, w
całej krasie letniego i jesiennego krajobrazu, w której nawet
ruiny nabierają malowniczego wyrazu. Wybór fotografowa-
nych obiektów jest nad wyraz obiektywny (można było poka-
zać je ze znacznie gorszej strony). Autor ogranicza się do
zaledwie kilkudziesięciu obiektów nalepiej zachowanych.
Ruiny fotografuje tylko w przypadku obiektów najbardziej
znaczących w historii sztuki regionu. Ten ograniczony wybór
odnosi się także do części katalogowej książki, gdzie przed-
stawiono w alfabetycznym układzie 61 obiektów spośród
kilkuset dworów i pałaców istniejących niegdyś na tym tere-
nie, a których „nazw nikt już dziś nie wymienia". Każda z
omawianych siedzib zilustrowana jest fotografią, najczęściej
archiwalną ze zbiorów prywatnych byłych właścicieli tych
dóbr oraz archiwów i muzeów niemieckich. Krótka nota
historyczna z charakterystyką budowli i stanem jej zachowa-
nia, opracowana jest na podstawie monachijskiego wydania
Handbuch der Kunstdenkmdler in Ost- und Westpreussen... z
1992 r. oraz na podstawie jedynej, w miarę pełnej monografii
Carla E. L. von Lorcka Landschlósser und Gutshduser in Ost-
und Westpreussen z 1972 r. Przy 25 obiektach noty te uzupeł-
niają teksty byłych właścicieli, często w formie osobistych
wspomnień dotyczących prywatnego życia, w wielu wypad-
kach zawierające jednak istotne informacje o historii rodu,
osobistości z nim związanych. Dla historyka sztuki cenne są
zwłaszcza poszerzone opisy architektury i wyposażenia
wnętrz oraz jego dalszych losów. Niestety dotyczy to tylko
nielicznych siedzib, przeważnie Dohnów. Gwoli ścisłości
wytknę tej części książki drobne błędy drukarskie w nazwie
Gładysze i redakcyjne - błędnie umieszczona fotografia dwo-
ru zamiast pałacu w Markowie.
Artykuł Kamili Wróblewskiej I zabytki mają swój los (w
wersji dwujęzycznej) po raz pierwszy wykorzystuje materiał
źródłowy dotyczący powojennych tzw. zabezpieczeń dzieł
sztuki oraz polityki kulturalnej pierwszego dziesięciolecia
polskiej administracji na tym terenie. Podstawą opracowania
były akta wojewódzkiego konserwatora zabytków i akta Mu-
zeum Mazurskiego z lat 1945-1955 z WAP w Olsztynie oraz
wspomnienia osób związanych z tą działalnością. Autorka
kreśli mało znany obraz tamtych dni, oddaje klimat czasów
pionierów ochrony jak i pionierów zniszczenia, odsłania ku-
lisy polityki kulturalnej dotyczącej zabytków, ale i ludzi
zaangażowanych często bardzo emocjonalnie w ratowanie
dzid sztuki. Istotne jest to, że omawia nie tylko losy i stan
obecny architektury, ale przede wszystkim jej wyposażenie.
Jest to cenny materiał chociażby dla pełnego odtworzenia
poszczególnych kolekcji, ostatecznego ustalenia co zostało
wywiezione przez Armię Czerwoną w ramach tzw. trofeów
wojennych a co trafiło do polskich muzeów. Archiwalia te
zasługują na osobne, szczegółowe opracowanie przez histo-
ryków sztuki tego regionu.
Literatura dotycząca pałaców i dworu w d. Prusach Wschod-
nich jest niezbyt liczna, niewspółmiernie mała do klasy i ilości
świetnych obiektów tu występujących. Ta XIX-wieczna „tra-
dycja" niemieckich historyków sztuki niestety trwa także

119
 
Annotationen