Biuletyn Historii Sztuki
R.LV, 1993, Nr 2-3
PL ISSN 0006-3967
JERZY KOWALCZYK
Warszawa, Instytut Sztuki PAN
PÓŹNOBAROKOWA ARCHITEKTURA WILNA I JEJ EUROPEJSKIE ZWIĄZKI.
Stan badań
Fenomen architektury późnobarokowej ośrodka wi-
leńskiego budzi od przeszło pół wieku zainteresowanie
badaczy jako zjawisko niezwykle doniosłe, o znaczeniu
europejskim. Dlatego też historycy sztuki: Marian Mo-
relowski, Piotr Bohdziewicz, Władysław Tatarkiewicz
i Zbigniew Hornung, starali się wyjaśnić genezę dzieł
powstałych w okresie wspaniałego rozwoju sztuki Wil-
na, zwłaszcza w 2. tercji XVIII w. Objawiła się ona w
sposób szczególny w architekturze świątyń wszystkich
wyznań i w ich wyposażeniu. Wilno nie odgrywało
wówczas roli politycznej (rolę tę przejęło Grodno, które
od 1673 r. stało się miastem sejmowym Rzeczypospo-
litej), kwitło natomiast bogate życie religijne, zakonne
studia teologiczne, kolegia i Akademia Wileńska pro-
wadzona przez jezuitów.
Europejskości architektury Wilna szczególną uwagę
poświęcił Marian Morelowski w książce Znaczenie ba-
roku wileńskiego XVIII stulecia, wydanej w 1940 r. Już
tytuły rozdziałów świadczą, w którym kierunku biegły
poszukiwania genezy wileńskiej architektury
późnobarokowej. Rozdział II nosi tytuł: Wileński gotyk
w baroku a Borromini; rozdział III - Wileńscy uczniowie
szkoły Borrominiego; rozdział IV - Wilno, Piemont i
Bolonja. Na początku tego ostatniego rozdziału przyto-
czył Morelowski uwagę, że "Tytuł powyższy możnaby
zmienić na jeszcze o wiele więcej osobliwy: Wilno,
Londyn i dawny Petersburg 18-go wieku. Czytelnik
nieledwie może być zgorszony, czy nie za daleko jedzie-
my? - zapyta?"1
Marian Morelowski jako zagorzały frankofil, ogar-
nięty germanofobią, nie usiłował dostrzec związków
późnobarokowej architektury Wilna ze sztuką środko-
woeuropejską, z krajami pozostającymi pod panowa-
niem Habsburgów. W zakłopotanie wprawiła go od-
krywcza publikacja Stanisława Lorentza o wybitnym
architekcie Janie Krzysztofie Glaubitzu, bo był Niem-
cem2. Starał się więc jak mógł ten czcigodny profesor,
w sposób mający niewiele wspólnego z nauką, pomniej-
szyć zasługi tego artysty i obniżyć rangę jego sztuki3.
Silnie natomiast wyeksponował Morelowski rolę inspi-
ratorską twórców włoskich z Rzymu i Turynu, a więc:
Berniniego, Borrominiego, Guariniego, Juvarry. Zwró-
cił słusznie uwagę na rolę Piemontu i architektów z
północnej Italii w przeniesieniu osiągnięć wielkich
twórców włoskich do Środkowej Europy. Dlatego uwa-
żał, że w okresie baroku nie można mówić o sztuce
austriackiej, tylko raczej włosko-austriackiej. W porów-
naniu z architekturą austriacką uznał, że "barok wileński
jest głębiej włoskim z ducha"4.
Piotr Bohdziewicz nie rezygnując z podkreślenia
doniosłości roli Rzymu dla rozwoju sztuki ośrodka wi-
leńskiego, sięgnął po analogie dalej, na południe Italii,
aż do Katanii. Ale też zauważył istotne związki z archi-
tekturą Austrii, zwłaszcza ze świątynią benedyktynów
w Melk, dziełem Prandtauera i Beduzziego. Dla otwo-
rów tzw. wykrojowych, oprócz źródeł włoskich (Borro-
mini), znalazł też odpowiedniki w architekturze indyj-
skiej i tureckięj5.
Władysław Tatarkiewicz porównał Dwa baroki,
krakowski i wileński w rozprawie opublikowanej pod
tym tytułem już po wojnie (1949). Dostrzegał najwyraźniej
analogie z budowlami w sąsiadujących z Polską krajach
cesarskich, szczególnie z Morawami. "Ale - jego zda-
niem - podobieństwo tłumaczy się raczej tym, że Wilno
czerpało je z tych samych źródeł, co te kraje. Ich
barok nie wyprzedził "wileńskiego", lecz był zjawi-
skiem jednoczesnym i równoległym. Wzory wspólne
dla krajów cesarskich i Polski szły i teraz jeszcze z
Włoch, tylko już nie wprost z Rzymu, lecz z Włoch
północnych, z Piemontu, gdzie właśnie w początkach
w. XVIII rozwinęła się najbardziej ostatnia postać
włoskiego baroku"6. Wiele uproszczeń jest w tej
169
R.LV, 1993, Nr 2-3
PL ISSN 0006-3967
JERZY KOWALCZYK
Warszawa, Instytut Sztuki PAN
PÓŹNOBAROKOWA ARCHITEKTURA WILNA I JEJ EUROPEJSKIE ZWIĄZKI.
Stan badań
Fenomen architektury późnobarokowej ośrodka wi-
leńskiego budzi od przeszło pół wieku zainteresowanie
badaczy jako zjawisko niezwykle doniosłe, o znaczeniu
europejskim. Dlatego też historycy sztuki: Marian Mo-
relowski, Piotr Bohdziewicz, Władysław Tatarkiewicz
i Zbigniew Hornung, starali się wyjaśnić genezę dzieł
powstałych w okresie wspaniałego rozwoju sztuki Wil-
na, zwłaszcza w 2. tercji XVIII w. Objawiła się ona w
sposób szczególny w architekturze świątyń wszystkich
wyznań i w ich wyposażeniu. Wilno nie odgrywało
wówczas roli politycznej (rolę tę przejęło Grodno, które
od 1673 r. stało się miastem sejmowym Rzeczypospo-
litej), kwitło natomiast bogate życie religijne, zakonne
studia teologiczne, kolegia i Akademia Wileńska pro-
wadzona przez jezuitów.
Europejskości architektury Wilna szczególną uwagę
poświęcił Marian Morelowski w książce Znaczenie ba-
roku wileńskiego XVIII stulecia, wydanej w 1940 r. Już
tytuły rozdziałów świadczą, w którym kierunku biegły
poszukiwania genezy wileńskiej architektury
późnobarokowej. Rozdział II nosi tytuł: Wileński gotyk
w baroku a Borromini; rozdział III - Wileńscy uczniowie
szkoły Borrominiego; rozdział IV - Wilno, Piemont i
Bolonja. Na początku tego ostatniego rozdziału przyto-
czył Morelowski uwagę, że "Tytuł powyższy możnaby
zmienić na jeszcze o wiele więcej osobliwy: Wilno,
Londyn i dawny Petersburg 18-go wieku. Czytelnik
nieledwie może być zgorszony, czy nie za daleko jedzie-
my? - zapyta?"1
Marian Morelowski jako zagorzały frankofil, ogar-
nięty germanofobią, nie usiłował dostrzec związków
późnobarokowej architektury Wilna ze sztuką środko-
woeuropejską, z krajami pozostającymi pod panowa-
niem Habsburgów. W zakłopotanie wprawiła go od-
krywcza publikacja Stanisława Lorentza o wybitnym
architekcie Janie Krzysztofie Glaubitzu, bo był Niem-
cem2. Starał się więc jak mógł ten czcigodny profesor,
w sposób mający niewiele wspólnego z nauką, pomniej-
szyć zasługi tego artysty i obniżyć rangę jego sztuki3.
Silnie natomiast wyeksponował Morelowski rolę inspi-
ratorską twórców włoskich z Rzymu i Turynu, a więc:
Berniniego, Borrominiego, Guariniego, Juvarry. Zwró-
cił słusznie uwagę na rolę Piemontu i architektów z
północnej Italii w przeniesieniu osiągnięć wielkich
twórców włoskich do Środkowej Europy. Dlatego uwa-
żał, że w okresie baroku nie można mówić o sztuce
austriackiej, tylko raczej włosko-austriackiej. W porów-
naniu z architekturą austriacką uznał, że "barok wileński
jest głębiej włoskim z ducha"4.
Piotr Bohdziewicz nie rezygnując z podkreślenia
doniosłości roli Rzymu dla rozwoju sztuki ośrodka wi-
leńskiego, sięgnął po analogie dalej, na południe Italii,
aż do Katanii. Ale też zauważył istotne związki z archi-
tekturą Austrii, zwłaszcza ze świątynią benedyktynów
w Melk, dziełem Prandtauera i Beduzziego. Dla otwo-
rów tzw. wykrojowych, oprócz źródeł włoskich (Borro-
mini), znalazł też odpowiedniki w architekturze indyj-
skiej i tureckięj5.
Władysław Tatarkiewicz porównał Dwa baroki,
krakowski i wileński w rozprawie opublikowanej pod
tym tytułem już po wojnie (1949). Dostrzegał najwyraźniej
analogie z budowlami w sąsiadujących z Polską krajach
cesarskich, szczególnie z Morawami. "Ale - jego zda-
niem - podobieństwo tłumaczy się raczej tym, że Wilno
czerpało je z tych samych źródeł, co te kraje. Ich
barok nie wyprzedził "wileńskiego", lecz był zjawi-
skiem jednoczesnym i równoległym. Wzory wspólne
dla krajów cesarskich i Polski szły i teraz jeszcze z
Włoch, tylko już nie wprost z Rzymu, lecz z Włoch
północnych, z Piemontu, gdzie właśnie w początkach
w. XVIII rozwinęła się najbardziej ostatnia postać
włoskiego baroku"6. Wiele uproszczeń jest w tej
169