PRZEGLĄD LITERATURY
"Władysław Tatarkiewicz on Perfection".
Warsaw University Press, Center of Universalism. Ed. Janusz Kuczyński. Warsaw 1992
International Library of Universalism' poświęciła swój
kolejny toni Władysławowi Tatarkiewiczowi i jest to o tyle
zrozumiałe, że zawsze warto przypomnieć tych nauczycieli -
filozofów — historyków, którzy wywarli znaczący wpływ na
naszą kulturę naukową. Okazją po temu bywają rocznice.
Nie jest też rzeczą przypadku, że do prezentacji Tatar-
kiewiczowskiej myśli filozoficznej została wybrana rozprawa
O doskonałości. Skupia ona bowiem w sobie te rysy chara-
kterystyczne myślenia i pisarstwa Tatarkiewicza, o których
mówi w swojej wypowiedzi w tymże tomie prof. Karol Estrei-
cher. Charakteryzując sposób ujmowania różnorodnych za-
gadnień stwierdza on, że Tatarkiewicz nie ujawniał
bezpośrednio swojego stanowiska, że nie zdradzał, co sam
sądzi o analizowanych sprawach2. A jednak, w niektórych
przypadkach, stanowisko własne Autora ujawnia się, przebija
niejako przez obiektywne opisy i relacje. Ten sposób rozpa-
trywania ważnych dla człowieka pojęć przejawia się właśnie
— może najdobitniej i najlepiej uchwytnie - w rozprawie O
doskonałości.
Tatarkiewicz kreśli tu niezwykłąrozmaitość znaczeń tego
słowa - słowo jest jedno, ale pojęć wiele: istnieją doskonałe
czyny, doskonałe wytwory ludzkich działań, doskonałe dzieła
sztuki, doskonałe liczby; mówimy o doskonałości w fizyce,
w odniesieniu do świata, do kosmosu i, oczywiście, w sferze
czynów i zachowań moralnych człowieka. Każde znaczenie
doskonałości ma swoją długą historię, sięgającą starożytno-
ści. I tu także, jak we wszystkich swoich pracach, Autor jest
zafascynowany wielością i różnorodnością sposobów rozu-
mienia wziętego na warsztat naukowy słowa. Jest to niewąt-
pliwie pozycja historyka, który stara się być bezstronny
wobec faktu, iż tak wielu myślicieli w swych dociekaniach
filozoficznych, dochodziło do całkiem różnych wniosków.
Rozważania o doskonałości zapewne przyciągną każdego
czytelnika znajdującego się na określonym poziomie intele-
ktualnym, zdolnego do refleksji nad sobą i dążącego do opty-
malizacji swego życia zawodowego, a także osobistego. I co
ów czytelnik wyniesie z lektury rozprawy O doskonałości?
Zapewne dojdzie do przekonania, że doskonałość jest czymś
o wielkiej wadze, czymś, nad czym można i trzeba się zasta-
nowić. Być może pomyśli czym jest doskonałość w zastoso-
waniu do jego własnej conditio hamana, do jego własnego,
indywidualnego życia. Może mniej będą go interesować pa-
radoksy doskonałości, doskonałe liczby i byty. Lecz i te
sprawy odsłonią przed nim perspektywy nieznane mu dotych-
czas, możliwość jednolitego ujęcia spraw tak różnych, jak
człowiek i jego przeżycia, czyny moralne, liczby, byty w
ontologicznym i metafizycznym ujęciu. Refleksja taka jest
wzbogacająca i odkrywcza, jednak dla tych jedynie, którzy
już przedtem byli zainteresowani owymi perspektywami do-
ciekań filozoficznych. Bo dla "zwykłego człowieka", nie de-
waluując bynajmniej owej "zwykłości" czy "przeciętności,
otwarcie perspektyw na wielorakie rozumienia doskonałości
niewiele znaczy: tylko tyle, że można doskonałość osiągać na
wiele różnych sposobów. Nie wykluczony jest wśród nich ten,
który mówi, że można być doskonałym złoczyńcą. Ale tu
właśnie dotykamy owej tak cennej cechy wszelkich rozważań
filozoficznych Tatarkiewicza: tolerancji, wyrozumiałości,
akceptacji wszystkiego, co nosi na sobie znamię talentu,
geniuszu, niezwykłości. Jeśli tak, to oczywiście musi być tu
również miejsce na zło i wszelkie jego postacie. Autor znako-
mitej, do dziś jakże aktualnej rozprawy O bezwzględności
dobra być może napisałby kiedyś inną, O bezwzględności zła.
Zaczątki jej tkwią niewątpliwie w rozważaniach nad dosko-
nałością. Bo doskonałość wymaga skromności, zakłada, że
istnieje coś niedoskonałego; doskonałość jest kresem, gdzie
jużnic nie zmienia się, gdzie nie dąży się do niczego "więcej",
ponieważ owo "więcej" zostało już osiągnięte. Tu przypomina
się Hans Castorp z Czarodziejskiej Góry, który patrząc na
doskonały kształt śnieżynki, owej ulotnej cząsteczki padają-
cego śniegu, pomyślał: doskonałość, to śmierć. Jeśli przyjmie-
my, że świat zmierza do doskonałego kształtu, to jasną jest
rzeczą, że zmierza do swego końca, do śmierci. Wszelkie
dążenia, aspiracje, sięganie po to, co lepsze i wyższe zakłada-
ją, że stan obecny jest niedoskonały, lecz jeśli uzyskamy ów
cel - będzie to zarazem kres dążeń, rozwoju, a więc tym, co
jest przeciwieństwem doskonałości. Metafizyczne i ontologi-
czne dociekania nad sensem doskonałości ukazują nam zatem
niemożliwość zniszczenia tego ideału, a może inaczej: uka-
zują nam doskonałość jako ideał, jako coś, do czego dążymy,
ale czego nie możemy dosięgnąć, albo raczej: czego dosięg-
nąć nie powinniśmy, bowiem w takim przypadku doskonałość
zostałaby unicestwiona.
Odrębną pozycję zajmuje problem doskonałości estetycz-
nej. Odwołajmy się tu zarówno do żywych i autentycznych
zainteresowań Tatarkiewicza sztuką, jak również do tego, co
pisze o jego badaniach w tym zakresie Jan Białostocki3.
Tatarkiewicz był miłośnikiem sztuki i zarazem dociekliwym
badaczem nad jej kształtem, genezą, historycznymi uwarun-
kowaniami. Wyniósł to z tradycji rodzinnej, ale zarazem sam
miał "oczy otwarte" na piękno w jego różnorodnych przeja-
wach. Te dwie drogi - o których sam Tatarkiewicz napisał w
swoich książkach Droga przez estetykę i Droga do filozofii -
nie były bynajmniej wykluczające się, choć na pierwszy rzut
oka, jak to podkreśla Białostocki we wspomnianym eseju,
stanowiły dość niezwykłe połączenie: umiłowanie sztuki i
zainteresowanie jej historią wydaje się czymś sprzecznym z
filozoficznym dociekaniem nad istotą zjawisk estetycznych,
sztuki, przeżycia estetycznego itp. Tu spotykamy się jednak
z owymi dwiema drogami do filozofii: poprzez historię filo-
zofii i poprzez historię sztuki. Tatarkiewicz może być okre-
ślony (choć nie wiadomo, czy by się z tym zgodził) jako
filozof o orientacji empirycznej. "Empiryczność" to w tym
przypadku spojrzenie na fakty - na fakty historyczne z jednej
strony, i na fakty "życiowe", potoczne z drugiej. Z tym, że te
529
"Władysław Tatarkiewicz on Perfection".
Warsaw University Press, Center of Universalism. Ed. Janusz Kuczyński. Warsaw 1992
International Library of Universalism' poświęciła swój
kolejny toni Władysławowi Tatarkiewiczowi i jest to o tyle
zrozumiałe, że zawsze warto przypomnieć tych nauczycieli -
filozofów — historyków, którzy wywarli znaczący wpływ na
naszą kulturę naukową. Okazją po temu bywają rocznice.
Nie jest też rzeczą przypadku, że do prezentacji Tatar-
kiewiczowskiej myśli filozoficznej została wybrana rozprawa
O doskonałości. Skupia ona bowiem w sobie te rysy chara-
kterystyczne myślenia i pisarstwa Tatarkiewicza, o których
mówi w swojej wypowiedzi w tymże tomie prof. Karol Estrei-
cher. Charakteryzując sposób ujmowania różnorodnych za-
gadnień stwierdza on, że Tatarkiewicz nie ujawniał
bezpośrednio swojego stanowiska, że nie zdradzał, co sam
sądzi o analizowanych sprawach2. A jednak, w niektórych
przypadkach, stanowisko własne Autora ujawnia się, przebija
niejako przez obiektywne opisy i relacje. Ten sposób rozpa-
trywania ważnych dla człowieka pojęć przejawia się właśnie
— może najdobitniej i najlepiej uchwytnie - w rozprawie O
doskonałości.
Tatarkiewicz kreśli tu niezwykłąrozmaitość znaczeń tego
słowa - słowo jest jedno, ale pojęć wiele: istnieją doskonałe
czyny, doskonałe wytwory ludzkich działań, doskonałe dzieła
sztuki, doskonałe liczby; mówimy o doskonałości w fizyce,
w odniesieniu do świata, do kosmosu i, oczywiście, w sferze
czynów i zachowań moralnych człowieka. Każde znaczenie
doskonałości ma swoją długą historię, sięgającą starożytno-
ści. I tu także, jak we wszystkich swoich pracach, Autor jest
zafascynowany wielością i różnorodnością sposobów rozu-
mienia wziętego na warsztat naukowy słowa. Jest to niewąt-
pliwie pozycja historyka, który stara się być bezstronny
wobec faktu, iż tak wielu myślicieli w swych dociekaniach
filozoficznych, dochodziło do całkiem różnych wniosków.
Rozważania o doskonałości zapewne przyciągną każdego
czytelnika znajdującego się na określonym poziomie intele-
ktualnym, zdolnego do refleksji nad sobą i dążącego do opty-
malizacji swego życia zawodowego, a także osobistego. I co
ów czytelnik wyniesie z lektury rozprawy O doskonałości?
Zapewne dojdzie do przekonania, że doskonałość jest czymś
o wielkiej wadze, czymś, nad czym można i trzeba się zasta-
nowić. Być może pomyśli czym jest doskonałość w zastoso-
waniu do jego własnej conditio hamana, do jego własnego,
indywidualnego życia. Może mniej będą go interesować pa-
radoksy doskonałości, doskonałe liczby i byty. Lecz i te
sprawy odsłonią przed nim perspektywy nieznane mu dotych-
czas, możliwość jednolitego ujęcia spraw tak różnych, jak
człowiek i jego przeżycia, czyny moralne, liczby, byty w
ontologicznym i metafizycznym ujęciu. Refleksja taka jest
wzbogacająca i odkrywcza, jednak dla tych jedynie, którzy
już przedtem byli zainteresowani owymi perspektywami do-
ciekań filozoficznych. Bo dla "zwykłego człowieka", nie de-
waluując bynajmniej owej "zwykłości" czy "przeciętności,
otwarcie perspektyw na wielorakie rozumienia doskonałości
niewiele znaczy: tylko tyle, że można doskonałość osiągać na
wiele różnych sposobów. Nie wykluczony jest wśród nich ten,
który mówi, że można być doskonałym złoczyńcą. Ale tu
właśnie dotykamy owej tak cennej cechy wszelkich rozważań
filozoficznych Tatarkiewicza: tolerancji, wyrozumiałości,
akceptacji wszystkiego, co nosi na sobie znamię talentu,
geniuszu, niezwykłości. Jeśli tak, to oczywiście musi być tu
również miejsce na zło i wszelkie jego postacie. Autor znako-
mitej, do dziś jakże aktualnej rozprawy O bezwzględności
dobra być może napisałby kiedyś inną, O bezwzględności zła.
Zaczątki jej tkwią niewątpliwie w rozważaniach nad dosko-
nałością. Bo doskonałość wymaga skromności, zakłada, że
istnieje coś niedoskonałego; doskonałość jest kresem, gdzie
jużnic nie zmienia się, gdzie nie dąży się do niczego "więcej",
ponieważ owo "więcej" zostało już osiągnięte. Tu przypomina
się Hans Castorp z Czarodziejskiej Góry, który patrząc na
doskonały kształt śnieżynki, owej ulotnej cząsteczki padają-
cego śniegu, pomyślał: doskonałość, to śmierć. Jeśli przyjmie-
my, że świat zmierza do doskonałego kształtu, to jasną jest
rzeczą, że zmierza do swego końca, do śmierci. Wszelkie
dążenia, aspiracje, sięganie po to, co lepsze i wyższe zakłada-
ją, że stan obecny jest niedoskonały, lecz jeśli uzyskamy ów
cel - będzie to zarazem kres dążeń, rozwoju, a więc tym, co
jest przeciwieństwem doskonałości. Metafizyczne i ontologi-
czne dociekania nad sensem doskonałości ukazują nam zatem
niemożliwość zniszczenia tego ideału, a może inaczej: uka-
zują nam doskonałość jako ideał, jako coś, do czego dążymy,
ale czego nie możemy dosięgnąć, albo raczej: czego dosięg-
nąć nie powinniśmy, bowiem w takim przypadku doskonałość
zostałaby unicestwiona.
Odrębną pozycję zajmuje problem doskonałości estetycz-
nej. Odwołajmy się tu zarówno do żywych i autentycznych
zainteresowań Tatarkiewicza sztuką, jak również do tego, co
pisze o jego badaniach w tym zakresie Jan Białostocki3.
Tatarkiewicz był miłośnikiem sztuki i zarazem dociekliwym
badaczem nad jej kształtem, genezą, historycznymi uwarun-
kowaniami. Wyniósł to z tradycji rodzinnej, ale zarazem sam
miał "oczy otwarte" na piękno w jego różnorodnych przeja-
wach. Te dwie drogi - o których sam Tatarkiewicz napisał w
swoich książkach Droga przez estetykę i Droga do filozofii -
nie były bynajmniej wykluczające się, choć na pierwszy rzut
oka, jak to podkreśla Białostocki we wspomnianym eseju,
stanowiły dość niezwykłe połączenie: umiłowanie sztuki i
zainteresowanie jej historią wydaje się czymś sprzecznym z
filozoficznym dociekaniem nad istotą zjawisk estetycznych,
sztuki, przeżycia estetycznego itp. Tu spotykamy się jednak
z owymi dwiema drogami do filozofii: poprzez historię filo-
zofii i poprzez historię sztuki. Tatarkiewicz może być okre-
ślony (choć nie wiadomo, czy by się z tym zgodził) jako
filozof o orientacji empirycznej. "Empiryczność" to w tym
przypadku spojrzenie na fakty - na fakty historyczne z jednej
strony, i na fakty "życiowe", potoczne z drugiej. Z tym, że te
529