Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki
— 55.1993
Cite this page
Please cite this page by using the following URL/DOI:
https://doi.org/10.11588/diglit.48738#0547
DOI issue:
Nr. 4
DOI article:Miziołek, Jerzy: [Rezension von: Jeffrey F. Hamburger, The Rothschild Canticles. Art and mysticism in Flanders and the Rhineland circa 1300]
DOI Page / Citation link:https://doi.org/10.11588/diglit.48738#0547
PRZEGLĄD LITERATURY
lilii go ^^ mu^ ąmm@
ąmi4 fymafflfl w^ ^ nil,
^t&taurn&g n% moteli |
r^^^
i^m^w.
nat@$ui
feto’
wfy@ ft^il^oz t@ai
fcore ^"^ ^ ^^
ty^f&no ^i^Oiam^m
tfn&alu-
11. 1. "Kantyki Rothschilda " ("The Rothschild Canticles"), Yale University, The Beinecke Rare
Book and Manuscript Library, MS 404, fol. 97v-98r.
dzenie, że wszystkie one powstały w uniesieniu twórczym
równym skalą pięknu i misteryjności tekstów, które ilustrują
będących fragmentami Psalmów dzieł Malachiasza, Pseudo-
Dionizego Areopagity, świętych Augustyna, Bonawentury i
wielu innych. W kolejnych obrazach jawią się rozmaite kon-
figuracje Gołębicy Ducha św., głów Ojca i Syna wpisanych
w koło, spowitych w szatę, "obleczonych" w gwiazdę etc., a
w innych natomiast występują konfiguracje rąk, nóg i
skrzydeł wtopionych w trzy kręgi, rozety lub gwiazdę świe-
cącą to siedmioma, to ośmioma falistymi promieniami jak
dusze zbawionych w raju ukazane we wcześniejszych minia-
turach. Być może nie istnieje w sztuce piękniejsze przedsta-
wienie Boga w Trójcy jedynego, Boga światłości i Słońca
sprawiedliwości niż to na fol. 98 r. (il. 1). Oto jawi się przed
nami obleczona w długie szaty postać oranta, która zamiast
ludzkiego oblicza ma ogromny świecący dysk-rozetę będący
jakby zapowiedzią monstrancji promienistych sporadycznie
już występujących w XV w., a rozpowszechnionych w epoce
baroku. Zarówno w rozważaniach na temat tych, jak i innych
miniatur, zdumiewa erudycja młodego badacza zarówno w
dziedzinie analizy formalnej i ikonografii jak i krytyki tekstu,
który ten świat sztuki mistycznej prezentuje klarownie i prze-
konywująco. W tym zapoznawaniu się ze sztuką tworzoną,
jak dowodzi Hamburger, na użytek światłych zakonnic nie-
zwykle pomocne są Anety, których jest aż sześć. Zawarte są
w nich m. in. wszystkie teksty kodeksu — antologii, szczegó-
łowe opisy miniatur i diagramy. I wreszcie na bez mała
dwudziestu stronach, w dwóch szpaltach wybrana (sic!) bib-
liografia i indeksy.
Znakomicie napisana i świetnie ilustrowana książka Jef-
freya Hamburgera jest publikacją godną polecenia nie tylko
badaczom późnego średniowiecza, ale wszystkim zaintereso-
wanym mistycyzmem, symboliką światła, zagadnieniem re-
lacji słowa i obrazu czy jakże modnym ostatnio feminizmem.
Pomimo tego entuzjazmu do książki, wypadnie zauważyć, że
datowanie kodeksu na rok ok. 1300 jest zapewne zbyt wczes-
ne, i że m. in. nie wszystkie aspekty symboliki światła zawarte
w tym kodeksie zostały wyczerpująco omówione. Nie znane
też są, jak się wydaje, Autorowi niektóre ważne publikacje,
jak choćby wspomniana wcześniej praca Kantorowicza. Nie-
bawem ukaże się kolejna książka na temat "Kantyków Roth-
schilda" pióra Michaela Evansa z Instytutu Warburga w
Londynie i z pewnością ten dotąd tajemniczy i mało znany
kodeks stanie się jednym z najbardziej wyczerpująco opraco-
wanych ksiąg późnego średniowiecza.
Jerzy Miziołek
533
lilii go ^^ mu^ ąmm@
ąmi4 fymafflfl w^ ^ nil,
^t&taurn&g n% moteli |
r^^^
i^m^w.
nat@$ui
feto’
wfy@ ft^il^oz t@ai
fcore ^"^ ^ ^^
ty^f&no ^i^Oiam^m
tfn&alu-
11. 1. "Kantyki Rothschilda " ("The Rothschild Canticles"), Yale University, The Beinecke Rare
Book and Manuscript Library, MS 404, fol. 97v-98r.
dzenie, że wszystkie one powstały w uniesieniu twórczym
równym skalą pięknu i misteryjności tekstów, które ilustrują
będących fragmentami Psalmów dzieł Malachiasza, Pseudo-
Dionizego Areopagity, świętych Augustyna, Bonawentury i
wielu innych. W kolejnych obrazach jawią się rozmaite kon-
figuracje Gołębicy Ducha św., głów Ojca i Syna wpisanych
w koło, spowitych w szatę, "obleczonych" w gwiazdę etc., a
w innych natomiast występują konfiguracje rąk, nóg i
skrzydeł wtopionych w trzy kręgi, rozety lub gwiazdę świe-
cącą to siedmioma, to ośmioma falistymi promieniami jak
dusze zbawionych w raju ukazane we wcześniejszych minia-
turach. Być może nie istnieje w sztuce piękniejsze przedsta-
wienie Boga w Trójcy jedynego, Boga światłości i Słońca
sprawiedliwości niż to na fol. 98 r. (il. 1). Oto jawi się przed
nami obleczona w długie szaty postać oranta, która zamiast
ludzkiego oblicza ma ogromny świecący dysk-rozetę będący
jakby zapowiedzią monstrancji promienistych sporadycznie
już występujących w XV w., a rozpowszechnionych w epoce
baroku. Zarówno w rozważaniach na temat tych, jak i innych
miniatur, zdumiewa erudycja młodego badacza zarówno w
dziedzinie analizy formalnej i ikonografii jak i krytyki tekstu,
który ten świat sztuki mistycznej prezentuje klarownie i prze-
konywująco. W tym zapoznawaniu się ze sztuką tworzoną,
jak dowodzi Hamburger, na użytek światłych zakonnic nie-
zwykle pomocne są Anety, których jest aż sześć. Zawarte są
w nich m. in. wszystkie teksty kodeksu — antologii, szczegó-
łowe opisy miniatur i diagramy. I wreszcie na bez mała
dwudziestu stronach, w dwóch szpaltach wybrana (sic!) bib-
liografia i indeksy.
Znakomicie napisana i świetnie ilustrowana książka Jef-
freya Hamburgera jest publikacją godną polecenia nie tylko
badaczom późnego średniowiecza, ale wszystkim zaintereso-
wanym mistycyzmem, symboliką światła, zagadnieniem re-
lacji słowa i obrazu czy jakże modnym ostatnio feminizmem.
Pomimo tego entuzjazmu do książki, wypadnie zauważyć, że
datowanie kodeksu na rok ok. 1300 jest zapewne zbyt wczes-
ne, i że m. in. nie wszystkie aspekty symboliki światła zawarte
w tym kodeksie zostały wyczerpująco omówione. Nie znane
też są, jak się wydaje, Autorowi niektóre ważne publikacje,
jak choćby wspomniana wcześniej praca Kantorowicza. Nie-
bawem ukaże się kolejna książka na temat "Kantyków Roth-
schilda" pióra Michaela Evansa z Instytutu Warburga w
Londynie i z pewnością ten dotąd tajemniczy i mało znany
kodeks stanie się jednym z najbardziej wyczerpująco opraco-
wanych ksiąg późnego średniowiecza.
Jerzy Miziołek
533