RECENZJE — WYSTAWY
II. 26. Portret Emila Zoll, 1868, Paris, Musee d’Orsay (Galeries
du Jeu de PaumeJ
Ten niezbyt długi pobyt w Hiszpanii wywiera głęboki
wpływ na artystę. W listach relacjonuje najwyższy zachwyt
nad malarstwem Velazqueza; chłodniej wyraża się o Goyi,
ale wpływ tego mistrza będzie widoczny w wielu jego obra-
zach z najbliższych lat; zwłaszcza szarości i biele Goyi utrwalą,
się na palecie Maneta obok velazquezowskich czerni, a od-
działywanie jego kompozycji przejawia się w takich obrazach,
jak Rozstrzelanie Maksymiliana czy Balkon.
Wpływy hiszpańskie na malarstwo Maneta będą miały
po roku 1865 odmienny charakter niż w okresie poprzednim.
Nie będzie to już fascynacja egzotyką i przybieranie własnych
prób w pożyczony kostium, ale świadome przyswojenie i wy-
korzystanie zdobyczy wielkiego malarstwa przeszłości, zgodnie
z własnymi skłonnościami i własną koncepcją artystyczną.
Wśród obrazów z wystawy wpływy Velazqueza występują
najwyraźniej w jednopostaciowych kompozycjach, jak Aktor
tragiczny (Kat. 89), Filozof (Kat. 90) i Le fifre (Kat. 93),
wszystkie z 1865 lub 1866 roku. Na pierwszym oglądamy
portret aktora, temat pojawiający się tradycyjnie w ma-
larstwie francuskim od XVII wieku. Inspiracja obrazem
uznawanym za jego pierwowzór (Velazquez, Pabillos de
Valladolid, Madryt, Prado) widoczna jest w kompozycji
postaci, ujęciu tla i pięknych czerniach stroju. W wypadku
Filozofa — jest to jeden z kilku namalowanych w tym okresie
przez Maneta obrazów na temat mędrca-nędzarza — mamy
do czynienia z popularną w dziewiętnastowiecznym Paryżu
postacią, przodkiem dzisiejszego clocharda, opisywaną w prze-
wodnikach po Paryżu oraz nowelach Champfleury’ego z lat
pięćdziesiątych21. Nastrój i kompozycja obrazu z Prado
(Velazquez, Menippos) zostały tu zastosowane do motywu
wchodzącego w zakres realistycznych studiów typów pa-
ryskich; pod względem kolorystycznym mamy tu świetno
rozwiązanie trudnego zestawienia ciemnogranatowej opończy
filozofa na tle smutnej czerni tla.
Najznakomitszy i najciekawiej ilustrujący pomysłowość
Maneta w wykorzystywaniu inspiracji dla własnych potrzeb
jest Le fifre, 1866 r. (il. 19; Kat. 93) — umundurowany syn
pułku gwardii cesarskiej grający na piszczałce. Autorka noty
katalogowej nazywa go połączeniom Hiszpanii z Japonią
oraz nowoczesną ikoną. Oba określenia są trafne, ale najbar-
dziej uderzająca jest nowoczesność koncepcji obrazu. Wbrew
elementom zaznaczającym głębię (cień koło nogi, sygnatura)
postać chłopca jest płaska, a właściwym przedmiotem płótna
jest zestawienie czarnej, jednolitej płaszczyzny kurtki i czer-
wonej plamy spodni, podkreślonych lśniącą bielą zwisają-
cego pasa i pończoch. Jest to obraz niemal fowistyczny.
Czarne lampasy, autentyczny zresztą szczegół mundurowych
spodni, dodatkowo akcentują płaskość rysunku i ironicznie
wypominany artyście charakter całości, przypominający kartę
do gry lub obrazek z Epinal.
Jesteśmy tak przyzwyczajeni do tego jednego z najpo-
pularniejszych obrazów Maneta, że straciliśmy nieco wraż-
liwość na jogo modernistyczną zwięzłość. Stał się, w ciągu
swego ponad stuletniego życia na płótnie, niemal liryczny;
wystarczy go jednak porównać z późniejszymi o 15 lut po-
staciami chłopców Bastien-Lepage’a, aby zauważyć odległość
między rozbudowaną anegdotą i przeładowaniem szczegółami
tamtych, a oszczędnym rysunkiem Maneta i jego dystansem
wobec tej niezgrabnej figury w za dużym mundurze.22 Katalog
informuje nas, że w tych latach w ludowej grafice produko-
wano masowo wizerunki naturalnej wielkości przedstawiające
umundurowanych żołnierzy różnych formacji i żo — być może -
zainspirowało to Maneta do stworzenia własnej wersji po-
pularnego obrazka.
Uproszczenie linii i jednolita płaszczyzna koloru, zasto-
sowane w Olimpii, zostały tu doprowadzone do ostatecznych
konsekwencji. Wpływ grafiki japońskiej i wspomnienie por-
tretów Velazquoza zostały organicznie stopione w tym
jednym z najbardziej manetowskich Manetów. Łatwo zrozu-
miały, ale nie pozbawiony historycznej ironii jest fakt, że
21 CHAMPFLEUKY, Les Ementriąues, Paris 1855.
22 Na temat zostawienia Le Fifre i Pas michę Bastien Lepage’a por.
G.P. WEISBERG, French Realism and Past Traditions [w:] Malerei und
Theorie. Das Courbet Colloguium..., o.c., s. 149—150.
358
II. 26. Portret Emila Zoll, 1868, Paris, Musee d’Orsay (Galeries
du Jeu de PaumeJ
Ten niezbyt długi pobyt w Hiszpanii wywiera głęboki
wpływ na artystę. W listach relacjonuje najwyższy zachwyt
nad malarstwem Velazqueza; chłodniej wyraża się o Goyi,
ale wpływ tego mistrza będzie widoczny w wielu jego obra-
zach z najbliższych lat; zwłaszcza szarości i biele Goyi utrwalą,
się na palecie Maneta obok velazquezowskich czerni, a od-
działywanie jego kompozycji przejawia się w takich obrazach,
jak Rozstrzelanie Maksymiliana czy Balkon.
Wpływy hiszpańskie na malarstwo Maneta będą miały
po roku 1865 odmienny charakter niż w okresie poprzednim.
Nie będzie to już fascynacja egzotyką i przybieranie własnych
prób w pożyczony kostium, ale świadome przyswojenie i wy-
korzystanie zdobyczy wielkiego malarstwa przeszłości, zgodnie
z własnymi skłonnościami i własną koncepcją artystyczną.
Wśród obrazów z wystawy wpływy Velazqueza występują
najwyraźniej w jednopostaciowych kompozycjach, jak Aktor
tragiczny (Kat. 89), Filozof (Kat. 90) i Le fifre (Kat. 93),
wszystkie z 1865 lub 1866 roku. Na pierwszym oglądamy
portret aktora, temat pojawiający się tradycyjnie w ma-
larstwie francuskim od XVII wieku. Inspiracja obrazem
uznawanym za jego pierwowzór (Velazquez, Pabillos de
Valladolid, Madryt, Prado) widoczna jest w kompozycji
postaci, ujęciu tla i pięknych czerniach stroju. W wypadku
Filozofa — jest to jeden z kilku namalowanych w tym okresie
przez Maneta obrazów na temat mędrca-nędzarza — mamy
do czynienia z popularną w dziewiętnastowiecznym Paryżu
postacią, przodkiem dzisiejszego clocharda, opisywaną w prze-
wodnikach po Paryżu oraz nowelach Champfleury’ego z lat
pięćdziesiątych21. Nastrój i kompozycja obrazu z Prado
(Velazquez, Menippos) zostały tu zastosowane do motywu
wchodzącego w zakres realistycznych studiów typów pa-
ryskich; pod względem kolorystycznym mamy tu świetno
rozwiązanie trudnego zestawienia ciemnogranatowej opończy
filozofa na tle smutnej czerni tla.
Najznakomitszy i najciekawiej ilustrujący pomysłowość
Maneta w wykorzystywaniu inspiracji dla własnych potrzeb
jest Le fifre, 1866 r. (il. 19; Kat. 93) — umundurowany syn
pułku gwardii cesarskiej grający na piszczałce. Autorka noty
katalogowej nazywa go połączeniom Hiszpanii z Japonią
oraz nowoczesną ikoną. Oba określenia są trafne, ale najbar-
dziej uderzająca jest nowoczesność koncepcji obrazu. Wbrew
elementom zaznaczającym głębię (cień koło nogi, sygnatura)
postać chłopca jest płaska, a właściwym przedmiotem płótna
jest zestawienie czarnej, jednolitej płaszczyzny kurtki i czer-
wonej plamy spodni, podkreślonych lśniącą bielą zwisają-
cego pasa i pończoch. Jest to obraz niemal fowistyczny.
Czarne lampasy, autentyczny zresztą szczegół mundurowych
spodni, dodatkowo akcentują płaskość rysunku i ironicznie
wypominany artyście charakter całości, przypominający kartę
do gry lub obrazek z Epinal.
Jesteśmy tak przyzwyczajeni do tego jednego z najpo-
pularniejszych obrazów Maneta, że straciliśmy nieco wraż-
liwość na jogo modernistyczną zwięzłość. Stał się, w ciągu
swego ponad stuletniego życia na płótnie, niemal liryczny;
wystarczy go jednak porównać z późniejszymi o 15 lut po-
staciami chłopców Bastien-Lepage’a, aby zauważyć odległość
między rozbudowaną anegdotą i przeładowaniem szczegółami
tamtych, a oszczędnym rysunkiem Maneta i jego dystansem
wobec tej niezgrabnej figury w za dużym mundurze.22 Katalog
informuje nas, że w tych latach w ludowej grafice produko-
wano masowo wizerunki naturalnej wielkości przedstawiające
umundurowanych żołnierzy różnych formacji i żo — być może -
zainspirowało to Maneta do stworzenia własnej wersji po-
pularnego obrazka.
Uproszczenie linii i jednolita płaszczyzna koloru, zasto-
sowane w Olimpii, zostały tu doprowadzone do ostatecznych
konsekwencji. Wpływ grafiki japońskiej i wspomnienie por-
tretów Velazquoza zostały organicznie stopione w tym
jednym z najbardziej manetowskich Manetów. Łatwo zrozu-
miały, ale nie pozbawiony historycznej ironii jest fakt, że
21 CHAMPFLEUKY, Les Ementriąues, Paris 1855.
22 Na temat zostawienia Le Fifre i Pas michę Bastien Lepage’a por.
G.P. WEISBERG, French Realism and Past Traditions [w:] Malerei und
Theorie. Das Courbet Colloguium..., o.c., s. 149—150.
358