WALDEMAR OKOŃ
ARTYSTA O SOBIE.
AUTOTEMATYZM W MALARSTWIE POLSKIM 2 POŁOWY XIX W.
NA PRZYKŁADZIE „WOJNY” A. GROTTGERA
I „MELANCHOLII” J. MALCZEWSKIEGO
Próby uściślenia problemów związanych z kwestią narracji
wizualnej, niedostrzeganą dotąd przez historię sztuki, zmu-
szają do rozstrzygnięcia wielu spraw szczegółowych, które
w dużym stopniu decydują o sposobie opowiadania określonej
historii będącej ostateczną konotacją wszystkich konotacji
wyznaczonych przez zakodowane w przekazie wizualne ele-
menty dyskursywne1. Jednym z takich zagadnień jest istnienie
w dziele ikonicznym sygnansów tej sfery współorgani-
zującej narrację, którą w literaturoznawstwie określa się
mianem „samotematyzmu” czy też „autotematyzmu”. Spe-
cyfika tworzywa, jakim posługują się sztuki plastyczne
(w dalszym.toku moich rozważań będę pisał zasadniczo o jed-
nej z dziedzin tych sztuk, jaką jest malarstwo tzw. „przed-
stawiające”) sprawia, że w odniesieniu do nich kwestia auto-
tematyzmu należy do interesujących, chociaż jeszcze niezbyt
przebadanych i określonych zakresów dociekań naukowych.
Autotematyzm łączono bowiem dotąd raczej z „werbalnymi
zachowaniami” człowieka, a nie z — posiadającym wyższy
stopień denotacyjności i mniejszy pojęciowej dyskursywności
— komunikowaniem poprzez dzieło ikoniczne. Tak więc auto-
tematyzm w malarstwie jest jeszcze, przynajmniej w sferze
badawczej, niejako autotematyzmem potencjalnym, chociaż
wydaje się, iż wiele spośród problemów „tworzenia, którego
tematem jest tworzenie” będących przedmiotem badań teorii
literatury dotyczy także sztuk posługujących się znakami
ikonicznymi. Nie roszcząc sobie pretensji do wyczerpującego
omówienia wszelkich „autotematycznych możliwości”, jakie
niesie z sobą tworzywo wizualne chcialbym tu jedynie zasyg-
1 Za językoznawcą Emilem Benveniste Tzvetan Todorov i inni badacze
tej orientacji rozróżniają dwa aspekty opowiadania: historię (l’histoire)
i dyskurs (le discours). Najogólniej historia to zespól zdarzeń i działań
postaci tworzący „świat przedstawiony” (ukazany) dzieła, dyskurs to
sposób, w jaki przekazuje go autor-narrator — w przypadku dziel wizual-
nych centralna inteligencja dzieła. Por. T. TODOKOY, Kategorie opowia-
dania literackiego. Przel. W. Błońska, „Pamiętnik Literacki” LIX, 1968,
z. 4 oraz uwagi, jakie na temat tej pary pojęć czyni J. ZIOMEK w: Po-
winowactwa literatury, Warszawa 1980, s. 69 i n. Oczywiście specyfika
tworzywa, jakim posługuje się przekaz wizualny sprawia, że stosowanie
tych terminów wymaga daleko idącej ostrożności, jednak wydają się one
być przydatne w badaniach nad narracją wizualną.
nalizować niektóre z nich, a przedmiotem mojej ukierunko-
wanej na „autotematyczność” analizy będą dwa pozornie
bardzo odmienne dzieła powstałe w drugiej połowie XIX
wieku: cykl Wojna Artura Grottgera oraz uznawany często
niemal za symbol polskiego malarstwa modernistycznego
obraz Jacka Malczewskiego Melancholia.
Geneza ostatniego z wielkich cykli Grottgera — Wojny2 —•
jest dosyć skomplikowana. U źródeł tego cyklu, sądząc ze
stosunkowo licznych zachowanych wypowiedzi samego
artysty, leżą lektury Boskiej Komedii Dantego i Przedświtu
Zygmunta Krasińskiego, a także chęć stworzenia ponadindy-
widualnego i ponadnarodowego wizualnego ekwiwalentu
wszystkich konotacji związanych z abstrakcyjnym pojęciem
„wojny”. Jednak nie tylko pojęcie „wojny” miało organizować
tematycznie i problemowo poszczególne elementy dzieła.
Jeszcze bowiem w 1858 r., a więc blisko osiem lat przed
przystąpieniem do opracowywania obrazów tego cyklu,
w jednym z listów do M. Maszkowskiego pisał Grottger, że
chcialby zrobić w kartonie Wojnę — zrobić Artystę, szczęście —
nieszczęście3. Zatem obok — będącej zasadniczym tematem
„wojny”, pojmowanej przez twórcę zarówno jako „straszny
i przerażający smutek”, jak i „jako Demoralizacja”4, drugą
płaszczyzną tematyczną, nie mniej ważną, chociaż niezbyt
często analizowaną, jest autotematyczna refleksja nad Artystą
i jego miejscem tak w autonomicznym, wyznaczonym przez
ciąg obrazów „świecie przedstawionym”, jak i w transcen-
dentnej w stosunku do dzieła realnej rzeczywistości. To
nakierowanie na Artystę i problemy sztuki znajduje w Wojnie
2 A. Grottger Wojna — cykl jedenastu kartonów noszących kolejno
tytuły: I Pójdź ze mną przez padół płaczu, II Kometa, III Losowanie re-
krutów, IV Pożegnanie, V Pożoga, VI Głód, VII Zdrada i kara, VIII Ludzie
czy szakale, IX Już tylko nędza, X Świętokradztwo, Ludzkości, rodzie Kaina,
rys. kredką na kartonie, 1866—1867, wl. Muzeum Narodowe we Wrocławiu.
3 Podaję za: W. JUSZCZAK, Artur Grottger. Pięć cyklów, Warszawa
1957, s. 19.
4 Fragmenty jednego z listów Artura Grottgera podają za: JUSZ-
CZAK, o.c., s. 21.
269
ARTYSTA O SOBIE.
AUTOTEMATYZM W MALARSTWIE POLSKIM 2 POŁOWY XIX W.
NA PRZYKŁADZIE „WOJNY” A. GROTTGERA
I „MELANCHOLII” J. MALCZEWSKIEGO
Próby uściślenia problemów związanych z kwestią narracji
wizualnej, niedostrzeganą dotąd przez historię sztuki, zmu-
szają do rozstrzygnięcia wielu spraw szczegółowych, które
w dużym stopniu decydują o sposobie opowiadania określonej
historii będącej ostateczną konotacją wszystkich konotacji
wyznaczonych przez zakodowane w przekazie wizualne ele-
menty dyskursywne1. Jednym z takich zagadnień jest istnienie
w dziele ikonicznym sygnansów tej sfery współorgani-
zującej narrację, którą w literaturoznawstwie określa się
mianem „samotematyzmu” czy też „autotematyzmu”. Spe-
cyfika tworzywa, jakim posługują się sztuki plastyczne
(w dalszym.toku moich rozważań będę pisał zasadniczo o jed-
nej z dziedzin tych sztuk, jaką jest malarstwo tzw. „przed-
stawiające”) sprawia, że w odniesieniu do nich kwestia auto-
tematyzmu należy do interesujących, chociaż jeszcze niezbyt
przebadanych i określonych zakresów dociekań naukowych.
Autotematyzm łączono bowiem dotąd raczej z „werbalnymi
zachowaniami” człowieka, a nie z — posiadającym wyższy
stopień denotacyjności i mniejszy pojęciowej dyskursywności
— komunikowaniem poprzez dzieło ikoniczne. Tak więc auto-
tematyzm w malarstwie jest jeszcze, przynajmniej w sferze
badawczej, niejako autotematyzmem potencjalnym, chociaż
wydaje się, iż wiele spośród problemów „tworzenia, którego
tematem jest tworzenie” będących przedmiotem badań teorii
literatury dotyczy także sztuk posługujących się znakami
ikonicznymi. Nie roszcząc sobie pretensji do wyczerpującego
omówienia wszelkich „autotematycznych możliwości”, jakie
niesie z sobą tworzywo wizualne chcialbym tu jedynie zasyg-
1 Za językoznawcą Emilem Benveniste Tzvetan Todorov i inni badacze
tej orientacji rozróżniają dwa aspekty opowiadania: historię (l’histoire)
i dyskurs (le discours). Najogólniej historia to zespól zdarzeń i działań
postaci tworzący „świat przedstawiony” (ukazany) dzieła, dyskurs to
sposób, w jaki przekazuje go autor-narrator — w przypadku dziel wizual-
nych centralna inteligencja dzieła. Por. T. TODOKOY, Kategorie opowia-
dania literackiego. Przel. W. Błońska, „Pamiętnik Literacki” LIX, 1968,
z. 4 oraz uwagi, jakie na temat tej pary pojęć czyni J. ZIOMEK w: Po-
winowactwa literatury, Warszawa 1980, s. 69 i n. Oczywiście specyfika
tworzywa, jakim posługuje się przekaz wizualny sprawia, że stosowanie
tych terminów wymaga daleko idącej ostrożności, jednak wydają się one
być przydatne w badaniach nad narracją wizualną.
nalizować niektóre z nich, a przedmiotem mojej ukierunko-
wanej na „autotematyczność” analizy będą dwa pozornie
bardzo odmienne dzieła powstałe w drugiej połowie XIX
wieku: cykl Wojna Artura Grottgera oraz uznawany często
niemal za symbol polskiego malarstwa modernistycznego
obraz Jacka Malczewskiego Melancholia.
Geneza ostatniego z wielkich cykli Grottgera — Wojny2 —•
jest dosyć skomplikowana. U źródeł tego cyklu, sądząc ze
stosunkowo licznych zachowanych wypowiedzi samego
artysty, leżą lektury Boskiej Komedii Dantego i Przedświtu
Zygmunta Krasińskiego, a także chęć stworzenia ponadindy-
widualnego i ponadnarodowego wizualnego ekwiwalentu
wszystkich konotacji związanych z abstrakcyjnym pojęciem
„wojny”. Jednak nie tylko pojęcie „wojny” miało organizować
tematycznie i problemowo poszczególne elementy dzieła.
Jeszcze bowiem w 1858 r., a więc blisko osiem lat przed
przystąpieniem do opracowywania obrazów tego cyklu,
w jednym z listów do M. Maszkowskiego pisał Grottger, że
chcialby zrobić w kartonie Wojnę — zrobić Artystę, szczęście —
nieszczęście3. Zatem obok — będącej zasadniczym tematem
„wojny”, pojmowanej przez twórcę zarówno jako „straszny
i przerażający smutek”, jak i „jako Demoralizacja”4, drugą
płaszczyzną tematyczną, nie mniej ważną, chociaż niezbyt
często analizowaną, jest autotematyczna refleksja nad Artystą
i jego miejscem tak w autonomicznym, wyznaczonym przez
ciąg obrazów „świecie przedstawionym”, jak i w transcen-
dentnej w stosunku do dzieła realnej rzeczywistości. To
nakierowanie na Artystę i problemy sztuki znajduje w Wojnie
2 A. Grottger Wojna — cykl jedenastu kartonów noszących kolejno
tytuły: I Pójdź ze mną przez padół płaczu, II Kometa, III Losowanie re-
krutów, IV Pożegnanie, V Pożoga, VI Głód, VII Zdrada i kara, VIII Ludzie
czy szakale, IX Już tylko nędza, X Świętokradztwo, Ludzkości, rodzie Kaina,
rys. kredką na kartonie, 1866—1867, wl. Muzeum Narodowe we Wrocławiu.
3 Podaję za: W. JUSZCZAK, Artur Grottger. Pięć cyklów, Warszawa
1957, s. 19.
4 Fragmenty jednego z listów Artura Grottgera podają za: JUSZ-
CZAK, o.c., s. 21.
269