Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 47.1985

DOI article:
Materiałz y sesji
DOI article:
Białostocki, Jan: Juliusz Starzyński jako Nauczyciel Akademicki
DOI article:
Toeplitz, Jerzy: Juliusz Starzyński jako inspirator i organizator
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48708#0420

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
MATERIAŁY Z SESJI POŚWIĘCONEJ JULIUSZOWI STARZYŃSKIEMU

Najświetniejszym wyrazem zainteresowań Juliusza Sta-
rzyńskiego literaturą o sztuce, estetyką, krytyką i historio-
grafią, stało się powołanie do życia znakomitego czasopisma,
„Sztuka i krytyka”, w które przedzierzgnął się w 1956 r. jego
poprzednik ,,Materiały do Studiów i Dyskusji”, o osławionym
tytule tak dobrze wyrażającym gatunek dyskursu uprawia-
ny w okresie błędów i wypaczeń. Życie ,,Sztuki i krytyki”
nie'było, niestety, długie. Decyzje administracyjne położyły
mu kres, a wszelkie próby wskrzeszenia periodyku jak dotąd
niezmiennie zawodzą. Było to czasopismo niezwykle po-
żywne, publikowane w nim artykuły wiązały sprawy sztuki
z szerokim tłem społecznym i intelektualnym.
W swych książkach Starzyński ustawicznie ocierał się
o sprawy krytyki. Wydał pisma Baudelaire’a pod polsku,
a — Stendhala po francusku. Patronował monumentalnej
edycji pełnego przekładu Dzienników Delacroix, którą sam
opatrzył przedmową. Trwałą i. wielką Jego zasługą stało się
założenie — na długo przed Chastela „Miroirs de Part”
i Jansona „Sources and Documents” — serii wydawniczej
„Tekstów źródłowych do historii i teorii sztuki”, dzięki
której podstawowe pisma literatury o sztuce — od Ceniniego
przez Durera, Leonarda, Lessinga i Fromentina do listów
Pissara przyswojone zostały polskiej literaturze.
Grafika użytkowa, plakat, 'fotomontaż i film, obszary
dotychczas obce akademickiej historii sztuki, zostały przez
Starzyńskiego wprowadzone do badań uniwersyteckich.
Szereg prac o plakacie powstało w Jego seminarium i Jego
to właśnie dyplomanci — Jerzy Toeplitz figuruje wśród
pierwszych doktorów Starzyńskiego — zbudowali polską naukę
o filmie. Także zagadnienia teatru i scenografii oraz insceni-
zacji znajdowały zainteresowanie u Profesora, który przecież
pierwsze swe artystyczne kroki stawiał na deskach sceny,
a jeszcze w obozie jenieckim działał w tamtejszym ama-
torskim teatrze.

Starzyński nie był entuzjastą innowacji technicznych.
Jego wykłady ilustrowano były w dużej mierze reprodukcjami
wyświetlanymi z książek przez epidiaskop. Pan Władysław
Zieliński, długoletni pracownik Instytutu Historii Sztuki
Uniwersytetu Warszawskiego, pełnił niejako funkcję mini-
stranta sprawnie podkładając grubo tomy pod lustro epi-
diaskopu. W okresach, gdy Profesor nie dysponował samo-
chodem, pan Zieliński z teczką polną książek wędrował z Jego
mieszkania przy ulicy Waryńskiego nad biurami LOT-u na
Uniwersytet. Wykłady zaczynały się zazwyczaj ze sporym
opóźnieniom, lecz słuchacze, świadomi rozlicznych obowiązków
Starzyńskiego, oczekiwali cierpliwie na Jego przybycie. Se-
minarium przeciągało się często do późnych godzin.
Na» Uniwersytecie Starzyński był człowiekiem innym niż
w Instytucie na Długiej. Bardziej prywatnym. A najbardziej
lubił odwiedziny na dorocznych obozach inwentaryzacyjnych.
W 1964 r. obóz odbywał się w Chełmie Lubelskim. Wczesnym
rankiem zabrawszy po drodze Joannę Szczepińską zajechałem
do Profesora przed biuro LOT-u. Już z daleka widzieliśmy
znajomą sylwetkę w niebieskim ubraniu i w słomkowym
kapeluszu, dźwigającą wielki kosz, w którym znajdowały się
wiktuały na majówkę. Oglądaliśmy po drodze wszystkie
zabytki, jakie się dało, a Lubartów szczególnie Starzyńskiemu
przypadł do gustu. Te odwiedziny na obozie w Chełmie —
był to rocznik m.in. Maryli Poprzęckiej i Agnieszki Mora-
wińskiej — zostały na szczęście udokumentowane fotografiami
Mariusza Karpowicza. Zdjęcia to zachowały beztroską atmos-
ferę tych dni.
Nauczanie uniwersyteckie było mniej efektowną i mniej
widoczną stroną działalności Juliusza Starzyńskiego niż
prowadzenie Instytutu Sztuki, który pozostanie Jogo pomni-
kiem, ale Uniwersytetowi poświęcał wiele czasu i energii,
co wydało trwale owoce.
Jan Białostocki

JULIUSZ STARZYŃSKI JAKO INSPIRATOR I ORGANIZATOR

To, o czym mówić będę, nie jest referatem. To garść
wspomnień o Profesorze Starzyńskim i trochę refleksji o Jego
działalności jako założyciela, organizatora i długoletniego
kierownika Instytutu Sztuki. Pozwolą państwo, żo rozpocznę
moją wypowiedź kilku uwagami na temat podziału i hierarchii
nauk. Jacques Le Goff, francuski historyk, wybitny przedsta-
wiciel szkoły nazywanej często ,,la nouvelle histoire”, stwier-
dza, że kilkakrotnie w dziejach świat porządkował system
nauk. Działo się to w późnym średniowieczu, w epoce rene-
sansu, w XIX wieku i w naszych czasach, po 1945 roku.
Klasycznym przykładem tego „porządkowania” jest miejsce
historii pośród innych nauk. Kiedy w 1868 roku powołano
do życia paryską Ecole Pratique des Hautes Etudes — po-

siadała ona pięć sekcji: matematyki, fizyki, nauk przyrodni-
czych, filozofii i religioznawstwa. Dopiero w 1947 r. utworzono
sekcję historii. Dziś — zdaniem Le Goffa — historia staje się
wiedzą interdyscyplinarną, prowadząc dialog z socjologią,
antropologią i korzystając z pomocy psychologii.
Mówię o tym dla podkreślenia wagi pojawienia się nowej
nauki — nauki o sztuce. Stało się to u nas, w Polsce — z chwilą
nąrodzin w roku 1949 Państwowego Instytutu Sztuki, prze-
kształconego w dziesięć lat później w Instytut Sztuki PAN.
Nie przemawia tu przeze mnie fałszywie pojęty patriotyzm,
patriotyczna polska zachłanność — że początków wszystkiego,
co cenne i nowe, szukać trzeba nad Wisłą. Elementy nowej
dyscypliny, jaką była nauka o sztuce, pojawiały się w różnych

410
 
Annotationen