Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 47.1985

DOI Artikel:
Komunikaty
DOI Artikel:
Kwiatkowska, Maria I.: Dyskusja wokól rzeźby: "Faun i Bachantka"
DOI Artikel:
Kwiatkowska, Maria I.: Nieznana praca Władysława Oleszczyńskiego w kościele parafialnym w Stawiskach
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48708#0346

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
KOMUNIKATY

promisowy sposób wykładał swe racje, żaden z polskich
arystokratów nie „zaszczycił” kosztowniejszym złoceniem.
Patrząc na fotografię rzeźby, która stała się przyczyną tak
ożywionej dyskusji i pretekstem do poruszenia tyłu ważnych
spraw dła ówczesnego środowiska warszawskich rzeźbiarzy,
trudno dziś rozstrzygnąć zasadniczą kwestię wartości artys-
tycznych tego dzieła. Niemniej właśnie sam fakt wywołania

tak namiętnej polemiki, konfrontacja postaw artystycznych,
wytknięcie magnatom obojętności na los polskicłi artystów,
przeciwstawienie się bezkrytycznym importom i apel o wy-
zbycie się kompleksów wobec zagranicznych twórców — to
chyba najistotniejsze korzyści z eksponowania grupy Fauna
i Bachantki w Warszawie.
Warszawa, Instytut Sztuki PAN

LA DISCUSSION SUR LA SCULPTURE „FAUNĘ ET BACCHANTE”

Le groupe Faunę et Bacchante sculpte en marbre par Luigi
Simonetti, que Stanislas Potocki fit vonir de Romę a Varsovie
en 1860, fut expose dans la salle de la Societe varsovienno
de charite. 11 provoqua dans la presse do Varsovie une pole-
mique fervonte, concernant les sources d’inspiration (l’antique
et la naturo), l’indiffereneo do la societe aux problemes de
1’art locał et la perte des comploxes par les sculpteurs polonais

onvers les artistes etrangers. Le peintre Charles Marconi et les
sculpteurs Ladislas Oleszezyński et Henri Stattler prirent
aussi la parole dans cette diseussion. Elle est une contribution
interessanto a la vie artistique de Varsovie de cette epoque,
et surtout aux problemes de la sculpture varsovienne du
XIXe siecle.
Traduit par Krystyna Jachieć

MARIA I. KWIATKOWSKA

NIEZNANA PRACA WŁADYSŁAWA ©LESZCZYŃSKIEGO W KOŚCIELE
PARAFIALNYM W STAWISKACH

W kościele parafialnym w Stawiskach (woj. łomżyńskie)
znajduje się pomnik grobowy Stanisława Kisielnickiego,
sędziego pokoju, radcy komitetu Dyrekcji Towarzystwa
Rezydującego w Radzie Szczegółowej zakładów dobroczyn-
nych w Łomży, zmarłego w 1854 r. — co wszystko wypisane
zostało na okrągłym kartuszu umieszczonym na cokole pom-
nika. Na pomnik ten zwróciła mi uwagę mgr Maria Kałamaj-
ska, przeprowadzająca inwentaryzację powiatu kolneńskiego1,
prosząc o sugestie na temat jego autorstwa, gdyż nie znalazła
na nim żadnej sygnatury ani przekazów pisemnych, któro
by wyjaśniały tę sprawę.
Pomnik wyobraża wpółleżącą, a właściwie już wpólsiedzą-
cą postać mężczyzny, ubranego w luźną, rozpiętą pod szyją
koszulę, okrytego do połowy całunem. W nogach znajduje
się płaskorzeźba profilu twarzy młodego mężczyzny, przedsta-
wiająca, jak świadczy obok napis, Edmunda Kisielnickiego
(1827—1846), studenta Uniwersytetu Królewieckiego, młodo
zmarłego syna Stanisława. Kompozycja ta umieszczona zosta-
ła na dość wyniosłej skrzyni cokołowej, ustawionej na szerszej
ogzymsowanej podstawie i przykrytej także szerszą profilo-
waną nastawą. Płycinę skrzyni wypełnia wymieniona powyżej
1 Serdecznie Jej za to dziękuję.

okrągła tarcza z inskrypcją, ujęta z obu stron przez dwie
alegoryczne postaci kobieco; nad nią w rozwiniętym kartuszu
słowa z Ewangelii św. Jana (roz. XI, 25): I rzeki jej Jezus:
Jam jest zmartwychwstanie i żywot, kto we Mnie wierzy, choćby
też umarł, żyć będzie.
. Cytat ten stanowi bezsporne, nie pozwalające na żadną
wątpliwość potwierdzenie, że postać mężczyzny przedsta-
wiona została w momencie budzenia się do nieśmiertelności.
Na wpół już siedząc, podparty na prawej ręce, unosi on do
góry twarz, jak również lewą rękę, wyciągniętą ku wizerun-
kowi syna. Śmiertelny całun, którym był okryty osunął się
już całkowicie z prawego ramienia, przewiesza się jeszcze
przez lewą rękę i okrywa nogi ułożone jak na renesansowym
nagrobku. Ta poza i ten gest lewej ręki mężczyzny każą
domyślać się nie docierającego do nas głosu trąb archaniel-
skich i blasku bijącego z góry, któro go obudziły.
Kompozycja i wykonanie pomnika świadczą o autorstwie
artysty dużej klasy. Głowa, o indywidualnych rysach, jest
niewątpliwie portretem zmarłego Stanisława. Modelunek
szat —■ koszuli i całunu, ułożonych w gęste i drobne raczej
fałdy — bez zarzutu. Kompozycja postaci, mimo swej na
pozór statycznej formy, nasycona została sporym ładunkiem
emocji.

336
 
Annotationen