Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 57.1995

DOI Heft:
Nr. 3-4
DOI Artikel:
Szmydki, Ryszard: "Fiamminghi a Roma 1506/1608", Bruxelles, Palais des Beaux-Arts 24 février - 21 mai 1995, Rome, Palazzo delle Esposizioni, 7 juin - 4 septembre 1995
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.48918#0424

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
PRZEGLĄD LITERATURY I WYSTAW

brukselskich arrasów zamówionych przez Zygmunta Augusta
ok. 1553 r. Zresztą jedna ztapiserii wawelskich ukazujących
sceny z Księgi Genesis, Błogosławieństwo Noego, została
przywieziona z Krakowa na czas wystawy do Brukselii,
świadcząc dobitnie o przemożnym oddziaływaniu Rafaela i
jego uczniów na Michiela Coxcie.
Fiamminghi starali się poznać także innych protagoni-
stów kultury renesansowej. Jan van Hemessen z Antwerpii
udał się do Florencji, gdzie miał okazję śledzić z bliska nie
tylko prace Michała Anioła, ale także Laokoona i tors z
Belwederu.
W ślad za malarzami podążyli rzeźbiarze i architekci, by
zacytować nazwiska najbardziej znanych: Jacąues Dub-
roeucq zapatrzony w Polidora, Donatella, Girolamo Santac-
roce i Giovanniego da Nola, Cornelis Floris z Antwerpii i
uczeń Jacquesa Dubroeucqa, Jean Boulogne, lepiej znany
jako Giambologna (jego Porwanie Sabinek posiadał w swojej
kolekcji Władysław IV).
Nowa fala malarzy z Północy przypływa do Rzymu ok.
1530, a wśród nich Maarten van Heemskerck na okres czte-
rech lat, podczas których nie tylko wykonał wielki Pejzaż z
porwaniemHeleny (Muzeum w Baltimore), ale równieżzwie-
dził miejsca zabytkowe, m.in. groty Domu Nerona, pozosta-
wiając, wraz z dwoma innymi malarzami, Hermanem Posthu-
musem i Lambertem Sustrisem, swoje nazwisko na jednej ze
ścian.
Nie wszyscy kierowali się do Rzymu. Znakomity portre-
cista Anthonis Mor zdecydował się na Wenecję i Tycjana,
jakkolwiek w jego obrazach reminiscencje rzymskie są moc-
no wyczuwalne, co dodaje wiary informacjom Karela van
Mandera o krótkim pobycie Mora w Rzymie.
Maarten de Vos podzielił swój pobyt włoski pomiędzy
Wenecję i Rzym. Claudio Ridolfi uważał, że głównym powo-
dem wyprawy artysty do Włoch była chęć poznania Tintoret-
ta. W każdym razie po powrocie do Antwerpii w 1558 r. ślady
oddziaływania sztuki weneckiej są u niego bardzo widoczne,
choćby w obrazie z przedstawieniem Europy (Muzeum w
Bilbao).
Podobne zjawisko obserwuje się w odniesieniu do twór-
czości Dirka Barendsza z Amsterdamu, który wstępuje do
atelier Tycjana — tak twierdzi wspomniany van Mander -
przejmując jednocześnie elementy Tintoretta, Veronesa i Bas-
sana. W Italii zasłynął jako autor monumentalnego Sądu
Ostatecznego (1561) w opactwie benedyktynów w Farfa (La-
cjum).
Fascynacja krajobrazem spowodowała, że inny jeszcze
flamenco, Pieter Brueghel Młodszy, po uzyskaniu tytułu mi-
strza gildii św. Łukasza w Antwerpii w 1551 r., wyruszył za
Alpy i dotarł aż do Reggio Calabria, gdzie namalował zarów-
no widok tego miasta, jak i perspektywę Messyny. Następne-
go roku był już w Rzymie, gdzie dotarł do wielkiego przyja-
ciela Flamandów, Croato Giulio Clovio, i pracował nad zbio-
rem miniatur krajobrazowych, m.in. znanej Wieży Babel na
kości słoniowej.
W drugiej połowie XVI w. akcenty niderlandzkiej obe-
cności w Rzymie rozkładają się nieco inaczej niż w poprze-
dnim okresie. Oczywiście nie ubywa tu artystów z Północy,

przeciwnie ich liczba stale się powiększa; tak jak dawniej
oddają się studiowaniu zastanej kultury, ale jednocześnie w
coraz większym stopniu emigrują do Rzymu z nadzieją na
znalezienie zatrudnienia. Nota bene podobny fenomen za-
uważa się na przeciwnym biegunie Europy, w Gdańsku, gdzie
w drugiej połowie XVI w. i na początku następnego stulecia
pojawia się liczny zastęp artystów niderlandzkich szukają-
cych zarówno pracy, jak i schronienia przed prześladowania-
mi religijnymi w ich targanej niepokojami ojczyźnie. Ten
nowy etap współżycia obu kręgów artystycznych ujmuje prof.
dr Bert W. Meijer z Uniwersytetu w Utrechcie w drugim
ważnym studium-katalogu: Od Sprangera do Rubensa: ku
nowej równoważności.
Warto w tym miejscu podkreślić, że na lata 1574-1576
przypada pobyt Karela van Mandera w Rzymie, i właśnie
dzięki niemu jesteśmy bogatsi o wręcz fundamentalne dzieło
o artystach Północy pracujących we Włoszech -HetSchilder-
boeck (1604). Rzetelna wiedza van Mandera o środowiskach
artystycznych Rzymu tej epoki pozwala zrekonstruować tak-
że niejedną z sylwetek artystycznych miejscowych mistrzów.
Zresztą to wszystko, co nam przekazuje van Mander o wło-
skich artystach uzupełnia o okres ponad czterdziestu lat słyn-
ne Żywoty malarzy, rzeźbiarzy i architektów Vasariego, wy-
dane we Florencji w 1568 r. W partii poświęconej "podsta-
wom szlachetnej i wolnej sztuki malarstwa" daje on wskazów-
ki młodym adeptom sztuki malarskiej, aby swojego zawodu
uczyli się w Rzymie, gdzie znajduje się najważniejsza szkoła
malarstwa, ewentualnie w Wenecji. Tylko tam można się
nauczyć zasad konstruowania sylwetki ludzkiej, a w konse-
kwencji narracyjnych lub alegorycznych kompozycji wielofi-
gurowych.
Pobyt w Rzymie dawał artystom niderlandzkim unikalną
okazję przyswojenia sobie kanonów piękna antropocentrycz-
nego, po to by mogli — jak się wyraził van Mander - uwolnić
się od "maniery barbarzyńskiej". Jednocześnie van Mander
wierzył, że pewnego dnia jego rodacy będąmogli prześcignąć
pod tym względem samych Włochów.
Niektórzy z niderlandzkich przybyszów w Rzymie do-
chodzili do zadziwiająco wysokiej wiedzy o starożytności
m.in. Hubert Goltzius z Venlo, który poświęcił się wydawaniu
publikacji archeologicznych i numizmatycznych. Wielki Ru-
bens (1577-1640) także posiadł ogromną wiedzę o starożyt-
ności i kolekcjonował klasyczne rzeźby i monety. Pod tym
względem mógł mu dorównać chyba tylko Poussin (1594-
1665).
W drugiej połowie XVI w. szczególny podziw u niderlan-
dzkich przybyszów wzbudzał Michał Anioł, zwłaszcza jego
SądOstateczny w Kaplicy Sykstyńskiej. Sam Rubens poświę-
cił sporo czasu studiowaniu sztuki genialnego artysty; zrozu-
miałą ciekawość i zachwyt wzbudzała zastosowana przez
Michała Anioła tzw. serpentinata dla oddania skomplikowa-
nej postawy w ruchu. Zasady tego trudnego ujęcia zostały
przekazane artystom Północy za pośrednictwem dzieł Giam-
boloni, Bartholomeusa Sprangera i Hansa Specaerta.
O wpływie Sprangera na czołowego przedstawiciela
późnego manieryzmu w Południowych Niderlandach, Hen-
dricka Goltziusa, niech świadczy grafika z 1587 r. z wyobra-

408
 
Annotationen