Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 17.1955

DOI Heft:
Nr. 3
DOI Artikel:
Miscellanea
DOI Artikel:
Białostocki, Jan: Gros i Niemcewicz
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.38030#0376

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
JAN BIAŁOSTOCKI

kiej artysta zaznał niegdyś od polskiego pisarza 48 49. Nie-
wątpliwie motyw ten mógł zaważyć na zamyśle Grosa.
Ale chyba coś więcej. Delestre -— uczeń Grosa — jest,
jak sądzę bliższy prawdy, tak charakteryzując obraz
i jego powstanie: „Portret ten jest arcydziełem eks-
presji, pulsuje bogactwem treści. Jest to wzniosła per-
sonifikacja wygnańca, który wspomina, cierpi i re-
zygnuje. Jest to wielki symbol ludzkości streszczony
w jednym człowieku. Gros czerpał jego elementy we
własnym sercu; jego wrażliwość — źródło i posiłek ta-
lentu Grosa — zyskiwała podnietę z opowieści o mę-
kach wielkodusznego narodu'149. Może Gros raz jeszcze
sprzeniewierzył się naukom Davida i zamiast na kar-
tach Plutarcha znalazł bohatera w żywym człowieku?
Niemcewicz musiał mu być bliski, i to zarówno
swym smakiem artystycznym50, swą niechęcią do
„okropnych obrazów romantycznych"51, jak ogólnym
nastrojem, w jakim się wówczas znajdował. Rozdarcie,
rozpacz, bezsilność przemawiają codziennie z kart pa-
miętnika: „w ostatnich czasach przed śmiercią" — pi-
sze Czartoryski — „-wszystko do czego się skłaniał i co
czynił było zaprawione smutkiem, od-chęceniem, oder-
waniem się od świata"52. Tragiczny artysta, którego
„dwie dusze", głęboko skłócone, pogrążały w samot-
ności, melancholii i poczuciu opuszczenia, w rok za-

48 Czartoryski, jw., s. 92.
49 Delestre J. B., Gros et ses ouvrages, Paris 1845,
cyt. przez X. Adama Czartoryskiego, jw., s. 287, 288.
50 Już w r. 1804, gdy -przejeżdżał po raz trzeci przez
Paryż, Niemcewicz zwrócił uwagę szczególnie na cykl
Marii Medici Rubensa oraz na obrazy Davida — „Przy-
sięga Hora-cjuszów" i „Brutus". Wiązał więc w swej
wypowiedzi dwóch bliskich Grosowi malarzy pisząc:
„W kompozycji obrazów [Rubensa] ogień, w pędzlu
krew i życie." „Obok nich dwa obrazy Davida, Przy-
sięgi Hoiracjus-za i Brutusa. Nie można było większej
Davido-wi wyrządzić psoty, jak obrazy jego, pełne naj-
czystszego i najdoskonalszego rysunku, ale z martwym
i fałszywym kolorem, umieścić obok najżywszych ko-
lorów Rubensa" (cyt. Borowy W., Niemcewicz w Pa-
ryżu, jw., s. 133). W tej zwięzłej charakterystyce Niem¬
cewicz jak gdyby ujął jądro konfliktu, który stał się
przyczyną melancholii Grosa. Gdy w 1834 zwiedzał
Luwr, Niemcewicz zwracał uwagę na ucznia Grosa —
Delaroche’a, krytykował Ingresa (Pamiętniki, jw., s.
270, 272).
54 Pamiętniki, jw., s. 200. Wobec romantyków miał
postawę podobną do postawy Grosa: Victor Hugo jest

ledwie po ukończeniu wizerunku Polaka położył kres
swemu życiu. „Wyszedł z miasta wieczorem przez ro-
gatkę d’Enfer; błądził noc całą w deszczu i mgle; za-
błąkał się w dróżki Aulnay i kroki niepewne zawio-
dły go do lasu Meudon..." 53. Tam znaleziono rankiem
jego zwłoki w płytkiej odnodze Sekwany.
Głęboka melancholia, choć z innych przyczyn po-
chodząca, łączyła Grosa z Niemcewiczem; wrażliwy
artysta odczytywał ją trafnie z oblicza starca i dla-
tego portret polskiego pisarza jest jego dziełem tak
osobistym. W dniu, 'kiedy Gros „dokończył malować
włosy i całą głowę" poety, Niemcewicz zapisał w swym
dzienniku słowa wyrażające nastrój, który tak bardzo
im obu był wspólny54:
„Niespokojność o naszych a za to zgryzoty od nich,
sprawiły mi noc niespokojną i bezsenną. Wstałem
o drugiej i czytałem medytacye Lamartina -i konsola-
cje Sainte-Beuve55, są to dwa najlepsze elegiackie
poemata. Z pierwszego te wiersze mogłem sobie przy-
stosować:
Que le deuil de mon ame etait lugubre et sombre!
Que de nuits sans pavots, que de jours sans solei'l,
Que de fois j’ai compte les pas du temps dans l’ombre,
Quand les heures passaient -sans mener le sommeil."

„romantyczny okropnymi obrazami i stylem swoim"
a pokoje jego -pełne obrazów w dzikim romantycznym
guście" (Pamiętniki, jw., s. 20-0). „Zdaje się, że jak
w polityce, tak w literaturze, w pięknych sztukach
ludzie opili się opium". „W literaturze wszystko prze-
sadzone olbrzymio: miłość, zemista, nienawiść, wszyst-
kie namiętności przesadnie. Na scenach same czary,
djaibły i piekła. Muszą być serca ludzkie strasznie wy-
tarte, gdy tak gwałtownych potrzebują wrażeń!" (Pa-
miętniki, jw., s. 219, dn. 18.1.1834).
52 Czartoryski, jw., s. 250.
53 Blanc Ch., jw., s. 385.
54 Pamiętniki, jw., s. 221 (20.1.1834)
55 W nieporządnie wydanym tekście Pamiętników:
„Le Boeuf"; Wacław Borowy, który miał dostęp do
oryginalnych rękopisów w Bibliotece Polskiej w Pa-
ryżu wymienia natomiast Sainte-Beuve’a (Niemcewicz
w Paryżu, jw., s. 141); wprowadzam więc za nim po-
prawkę do tekstu drukowanego.
Za informacje związane z pracą nad niniejszym
artykułem dziękuję -mgr Andrzejowi Ryszkiewiczowi.
 
Annotationen