Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 17.1955

DOI Heft:
Nr. 1
DOI Artikel:
Miscellanea
DOI Artikel:
Wdowiszewski, Zygmunt: W sprawie herbu Szeliga w Kodeksie Behema
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.38030#0174

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
M

i

SCELLANEA

ZYGMUNT WDOWISZEWSKI

W SPRAWIE HERBU SZELIGA W KODEKSIE BEHEMA

W przedostatnim numerze Biuletynu (R. XVI,
nr 3, sir. 315) ukazał się komunikat dr Zofii Ameise-
nowej Czyim herbem jest herb Szeliga w Kodeksie
Behema? W komunikacie tym autorka występuje
przeciwko twierdzeniu Władysława Pociechy, że mi-
niatury w wymienionym kodeksie wykonał ponad
wszelką wątpliwość illuminator Jan Żernicki, który
był szlachcicem herbu Szeliga. Według dr W. Pocie-
chy monogram J. Z. z przerywnikiem w środku mię-
dzy literami oraz herb Szeliga umieszczony na bordiu-
rze prawego narożnika karty oznaczonej w kodeksie
Behema II mają się odnosić do osoby Jana Żerni-
ckiego.
Autorka, po dłuższych badaniach, głównie inkuna-
bułu nr 233 Biblioteki Jagiellońskiej, gdzie umieszczo-
ny jest herb Szeliga, doszła do wniosku, że ten herb
jest „niczyim innym jak tylko samego Baltazara Be-
hema”. Tak przedstawia się sprawa herbu Szeliga
w kodeksie Behema w świetle komunikatu dr Amei-
senowej. i
Herbem tym, występującym w kodeksie zaintere-
sowałem się bliżej, gdy na krótko przed swą śmier-
cią prof. Władysław Semkowicz wspomniał mi o moż-
liwości przynależności herbu Szeliga z kodeksu Behe-
ma do osoby owego iluminatora Jana Żernickiego.
Później miałem pewne zastrzeżenia co do tych mo-
żliwości, ale dopiero po komunikacie dr Z. Ameise-
nowej sprawą herbu zająłem się bliżej.
Szlachecki herb Szeliga, znany już z pieczęci od
końca XIII wieku, przedstawia w polu czerwonym
złoty półksiężyc z krzyżykiem tejże barwy, zaćwie-
czonym w środku ’.
Ow herb „Szeliga” z kodeksu Behema i inkuna-
bułu nr 233 Biblioteki Jagiellońskiej posiada wpraw-
dzie ten sam przedmiot główny w tarczy tj. krzyż zło-
ty zaćwieczony na półksiężycu tejże barwy, ale nie
w polu czerwonym. Pole tarczy ma barwy na ukos od
strony lewej ku prawej: niebieską, białą (heraldycznie
s-rebrną), czarną i czerwoną, przy czym te pola barw-
ne nie są jednakowej wielkości, szczególnie barwy bia-
ła i czarna tworzą wąskie paski, przylegające oczy-
wiście do brzegów tarczy. Nad tarczą bez hełmu, koro-
ny i klejnotu znajduje się gołąbek barwy zielonej, em-
blemat, mocno nie rycerski. W szlacheckim herbie Sze-
liga mniej więcej od XVI wieku występują pawie pió-
ra jako klejnot herbowy.
Polską heraldykę średniowieczną znamionuje wiel-
ka prostota w przedstawianiu godeł: nie spotyka się

1 Piekosiński F., Heraldyka polska wieków śred-
nich, Kraków 1899, s. 157.

takich herbów, w których pole tarczy posiada więcej
barw niż jedną. Jedynie w herbach o przedzielonej
tarczy wzdłuż lub w poprzek na dwa pola np. w her-
bach Niesobia, Sulima czy Rogala, że nie będę już wię-
cej mnożyć przykładów, występują zwykle dwie
barwy.
Natomiast w herbach zachodnio-europejskich,
przeważnie niemieckich, znachodzi się nieraz herby
o jednym przedmiocie umieszczonym w polu o kilku
barwach.
Z porównania herbu szlacheckiego Szeliga z tzw.
herbem „Szeliga” z kodeksu i inkunabułu wynika ja-
sno, że są to dwa różne herby o rozmaitych barwach,
nie mające ze sobą, prócz samego przedmiotu w tar-
czy, nic wspólnego.
Wydawca i autor Incunabula Typographica Biblio-
thecae Universitatis Jagellonicae Cracoviensis (Cra-
coviae 1900) Władysław Wisłocki, którego cytuje au-
torka, popełnił szereg błędów w swej pracy utożsa-
miając herby szlacheckie polskie z różnymi gmerkami
i herbami mieszczańskimi, nadając tym ostatnim naz-
wy herbów znanych w Polsce już od czasów średnio-
wiecza. Że Wisłocki nie był w heraldyce biegłym
i ścisłym, świadczy najlepiej pozycja zamieszczona
w jego dziele na s. 306, gdzie osobie Macieja syna kon-
wisarza krakowskiego, późniejszego kanonika kole-
giaty św. Floriana na Kleparzu w Krakowie, przypi-
suje herb Nałęcz z krzyżami (Mathias-Matthaeu Can-
trifusoris Cracovita s. Cracovianus, civis de signo
Nałęcz cum crucibus...). Otóż podany obok w repro-
dukcji herb Nałęcz z krzyżami nie ma najmniejszego
podobieństwa do herbu Nałęcz. Takich przykładów
nieznajomości heraldyki polskiej u Wisłockiego moż-
na by wiele przytoczyć.
Przechodzę do osoby samego Baltazara Behema.
Nazwisko Behem w różnej formie (Beme, Beem,
Behem, Behme, Bem, Bheme, Be-heme, Behmen, Boe-
mus, Bohemus, Behemus, Czech, Tschech, Bohemi)1 2
świadczy oczywiście o pochodzeniu czeskim, ale może
oznaczać i Niemca, przybyłego z Czech, szczególnie od
czasów panowania tam Luksemburgów.
Baltazar Behem zajmował stanowisko pisarza
miejskiego (notarius civiitatis lub notarius officii con-
sularis civitatis) w Krakowie. Było to wysokie sta-
nowisko w hierarchii urzędów miejskich, a w sto-
sunkach ówczesnych zachodnio-europejskich urzędnik
o tych funkcjach należał bezsprzecznie prawie zaw-

2 Libri iuris civilis Cracoviensis 1392—1506, wyd
K. Kaczmarczyk, Kraków 1913, Index s. 395.

162
 
Annotationen