Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 17.1955

DOI Heft:
Nr. 4
DOI Artikel:
Boberska, Maria: Gotycki Chrystus Boleściwy w farze poznańskiej
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.38030#0406

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
MARIA BOBERSKA

wanych pojęć przez sztukę, dostosowującą się do
miejscowego poziomu kultury".
Jak wzmiankowałam powyżej, figura jest wmonto-
wana w bogaty architektonicznie ołtarz barokowy
i (umieszczona na tle obrazu współczesnego wystrojo-
wi fary. Postać Boleściwego jest pełnoplastyczna, wy-
konana w drzewie, wysokości 168 cm7. Stoi oparta
mocno na prawej nodze, z lewą lekko wysuniętą,
o ciele zmaltretowanym i zgarbionym. Fascynująca
w swej plastyce głowa, osadzona na krótkiej szyi,
uderza wyrazem niemego wyrzutu w głęboko osadzo-
nych oczach o ciężkich powiekach. Realistycznie ujęte
są anatomiczne szczegóły: muskulatura zarysowująca
się bardzo dokładnie pod cienką skórą, silne wiązania
stawów, mocne zaznaczenie żeber i zapadłości oboj-
czyka, cofnięcie ramion przywartych do świetnie zary-
sowanego torsu i duże kościste ręce wskazujące na
ranę. Tej niezmiernie wyrazistej plastyce zdaje się
zaprzeczać postawa pełna niepewności i lęku w osa-
dzeniu pochylonej, dość dużej głowy. Przykuwa widza
głęboki wyraz oczu, którego wymowy nie zdołały
przyćmić rubaszne nawarstwienia olejnej polichromii
z późniejszych czasów. Przy realizmie plastyki postaci
uderza schematyczność w traktowaniu włosów i za-
rostu, co szczególnie występuje po zdjęciu późnobaro-
kowej korony.
W każdym razie nic nie zdołało zatrzeć typu i wy-
razu twarzy biednego, umęczonego człowieka, którego
niewymowne cierpienie tłumaczy artysta ruchem rąk:
prawej, zagłębiającej dwa palce w ranę na piersi i le-
wej, wskazującej z góry też dwoma palcami na ranę,
jako fons vitae dla biednych, uciemiężonych braci.
We wcześniejszych opisach nie zwracano uwagi, że
korona cierniowa o lekkich, delikatnych splotach i pe-
rizonium, wykonane ze srebrnej blachy, są późniejsze,
barokowe. Srebrna osłona biodrowa jest przystosowa-
na we wszystkich szczegółach fałdów do spodniej
drewnianej, gotyckiej, która tylko z tyłu figury jest
widoczna w niezmienionej szacie — bez pokrycia sre-
brem. Barokowa korona obliczona została tylko na wi-
dok z przodu; nakłada się ją jak diadem. Rana pier-
siowa też jest okolona srebrnymi, barokowymi pro-
mieniami. Wszystkie te akcesoria pochodzą z XVIII w.
Polichromia z tego samego czasu nie została dostoso-
wana do modelunku czaszki, co uderza zwłaszcza
w rysunku brwi.
„Chrystus Boleściwy“ pochodzi z kolegiaty farnej
św. Marii Magdaleny, jak świadczy o tym dokument
wizytacji kościoła przez bpa Jana Tarłę z r. 1728 o na-
stępującym brzmieniu8: „Capella SSmae Trinitatis...
7 Ciekawą jest rzeczą, że wysokość figury jest iden-
tyczna z Chrystusem Boleściwym Multschera przy por-
talu zachodnim w Ulmie i z .,Boleściwym" z kościoła
św. Doroty we Wrocławiu.

habet Altare Sculptum partim depictum partim deau-
ratum, continens in se figuram Jesu Christi flagellati,
noviter comparatum". Była to kaplica cechu szewców
poznańskich, którzy ozdobić ją kazali malowidłami,
o czym mówi dokument wizytacyjny. W trzy lata po
burzy, która w r. 1725 poważnie podniszczyła kościół
i kaplice, szkody były już naprawione, a wspomniany
ołtarz doprowadzony do dawnego stanu („noviter com-
paratum"). Figura „Chrystulsa ubiczowanego" osobno
w opisie wyszczególniona — poza innymi rzeźbami
częściowo polichromowanymi, a częściowo złoconymi —
a więc osobno w ołtarzu stojąca, wyszła widocznie
z katastrofy nie naruszona. Do samej nazwy „Christus
flagellatus" nie można przywiązywać zbyt wielkiej
wagi, kiedy i dziś mianuje się często tego rodzaju wy-
obrażenia plastyczne wadliwie jako „Ecce Homo". Za-
tem zindentyfikowanie naszej rzeźby z podaną w do-
kumentach jako stojącą w ołtarzu Św. Trójcy w ko-
ściele św. Marii Magdaleny nie nastręcza większych
trudności.
Nasuwają się one dopiero przy pytaniu, kiedy ta
figura znalazła się w kościele jezuitów poznańskich.
Dzisiejsze bowiem miejsce jej ustawienia świadczyło-
by o tym, że rzeźba znalazła się tam gdzieś około po-
łowy XVIII w. Ustawiono ją na małym cokole o for-
mach późnobarokowych, doskonale włączonym we
wklęsłość pomiędzy dwoma spływami architektonicz-
nymi nasady ołtarza powyżej mensy, ozdobionymi po
obu stronach aniołkami adorującymi postać Chrystu-
sa. Potwierdza to jeszcze inny szczegół: oto postać
Chrystusa jest rozmiarami świetnie zgrana ze znaj-
dującym się poza nią jako tło dosyć słabym obrazem,
przedstawiającym po bokach trzech męczenników je-
zuickich, podczas gdy środek malowidła, zastawiony
rzeźbą, pozostawiono pusty. Objaśnia to malowidło na-
pis w kartuszu nad arkadą nawy głównej, odnoszący
się do obrazu: „Societatis Jesu Martyribus". Ważny to
szczegół, którego nie wziął pod uwagę Brosig sądząc,
że naszą rzeźbę przeniesiono razem ze sprzętami ko-
ścielnymi dopiero w 6 lat po kasacie zakonu.
Z dziejów 'nieszczęściami i katastrofami nawiedza-
nego dawnego kościoła farnego wiemy, że po roku
1725, kiedy to huragan wyrządził w świątyni nieobli-
czalne szkody, aż do roku 1773, w którym piorun ude-
rzył w wieżę i „gmach cały w ruinę obrócił", kolegia-
ta była omijana przez klęski żywiołowe9. A jedynie
w tym to właśnie okresie czasu nasz „Chrystus Bole-
ściwy" mógł być przeniesiony do kościoła jezuitów,
i to w każdym razie w drugiej ćwierci XVIII wieku,
po wizytacji Tarły. Z jakiego powodu, dokładnie nie
8 Dokumentu dostarczył mi łaskawie ks. dr W.
Adamski, prałat-prepozyt kolegiaty farnej.
9 Por. Łukaszewicz J., Krótki opis historyczny ko-
ściołów parochialnych... w dawnej dyecezji poznań-
skiej, Poznań 1858, t. I, s. 79 i n.

382
 
Annotationen