RECENZJE
II. 5. Andechs - widok klasztoru benedyktynów wg Meriana, poł. XVII w.
Fig. 5 Andechs. Benedictine Mona stery. After Merian, mid-17th century
stkim zjawiska i procesy polityczne i społeczno-gospodarcze,
w której obiekty artystyczne spełniały dwojaką rolę: były
ilustrującymi przykładami lub co najwyżej dodatkowym
źródłem informacji, a także środkiem przybliżającym i uwie-
rzytelniającym - wartości artystyczne nie stanowiły kryte-
rium ekspozycyjnego doboru i porządku nawet w dziale po-
święconym sztuce i piśmiennictwu w kręgu Andechs-Mera-
nów. Ostatecznie wystawa była pomyślana i zrobiona przez
historyków - historycy sztuki uczestniczyli w jej realizacji
pomocniczo i usługowo.
Tak samo z katalogiem wystawy, który dobrze oddaje jej
zawartość8. Zawiera obszerną rozprawę Aloisa Schiitza o
rodzie Andechs-Meran w średniowieczu, do której dołączona
jest część katalogowa z bibliografią. Rozprawa Schiitza, któ-
rej konspekt czy zarys znajdował się w roboczych zeszytach
przygotowawczych do wystawy, odpowiada w układzie roz-
działów dokładnie jej kompozycji, nie jest jednak komenta-
rzem ekspozycji - raczej odwrotnie, wystawa ilustruje tekst.
Zaczyna się on od przytoczenia pierwszych słów szkicu Aro-
na Guriewicza o "obrazie świata" człowieka średniowieczne-
go9 (a tak właśnie miał się początkowo nazywać pierwszy
dział wystawy) i po wstępnym szkicu w rozdziale głównym,
poświęconym dziejom rodziny Andechs-Meran, ukazuje w
interesującym i źródłowo przekonywającym wywodzie coś
więcej niż tylko krótkotrwałą karierę rodu w dobie Staufów -
pokazuje mianowicie na przykładzie tej rodziny ogólnoeuro-
pejską, ponadpaństwową działalność ekonomiczno-politycz-
ną rodzin najwyższej arystokracji europejskiej tej epoki. Nie
można nie wyrazić uczucia zawodu, że nie podjęto podobnej
próby opisania i ukazania kultury intelektualnej i artystycznej.
Stutgarcka wystawa "czasu Staufów" z 1977 r. dawała po
temu pewne podstawy i przesłanki, ukazując jak ważnym
nośnikiem i przekaźnikiem treści, także polityczno-społecz-
nych, był wówczas język artystyczny. W dobie Staufów na-
biera on charakteru międzynarodowego.Przed laty dyskuto-
wano zjawisko "stylu około 1200", byłoby frapujące spróbować
ukazać jakie w tym zakresie horyzonty osiągali Andechs-Mera-
nowie -bo o ich możliwościach można się było na wystawie
dowiedzieć sporo. Dotyczy to zwłaszcza działalności sprawczej
w zakresie architektury i jej wystroju (Naumburg z Trzebnicą
podpowiadają to przecież od dawna). Sugerowałem organiza-
torom wypożyczenie na wystawę np. paru fragmentów lapidar-
nych z legnickiego palatium i kaplicy Henryka Brodatego oraz
zestawienie ich z odlewami rzeźb "z kręgu Andechsów" zNaum-
burga i Magdeburga, a na tym tle rozważenie paru zagadnień
średniowiecznego mecenatu, pojętego nieco szerzej niż tylko
problemy ekonomiczno-warsztatowe, ale skończyło się na
wystawieniu odlewu tympanonu trzebnickiego z Dawidem.
Podobnie ze szkicem o św. Jadwidze, zarówno ona jak i
św. Elżbieta zostały potraktowane jako najwybitniejsze
292
II. 5. Andechs - widok klasztoru benedyktynów wg Meriana, poł. XVII w.
Fig. 5 Andechs. Benedictine Mona stery. After Merian, mid-17th century
stkim zjawiska i procesy polityczne i społeczno-gospodarcze,
w której obiekty artystyczne spełniały dwojaką rolę: były
ilustrującymi przykładami lub co najwyżej dodatkowym
źródłem informacji, a także środkiem przybliżającym i uwie-
rzytelniającym - wartości artystyczne nie stanowiły kryte-
rium ekspozycyjnego doboru i porządku nawet w dziale po-
święconym sztuce i piśmiennictwu w kręgu Andechs-Mera-
nów. Ostatecznie wystawa była pomyślana i zrobiona przez
historyków - historycy sztuki uczestniczyli w jej realizacji
pomocniczo i usługowo.
Tak samo z katalogiem wystawy, który dobrze oddaje jej
zawartość8. Zawiera obszerną rozprawę Aloisa Schiitza o
rodzie Andechs-Meran w średniowieczu, do której dołączona
jest część katalogowa z bibliografią. Rozprawa Schiitza, któ-
rej konspekt czy zarys znajdował się w roboczych zeszytach
przygotowawczych do wystawy, odpowiada w układzie roz-
działów dokładnie jej kompozycji, nie jest jednak komenta-
rzem ekspozycji - raczej odwrotnie, wystawa ilustruje tekst.
Zaczyna się on od przytoczenia pierwszych słów szkicu Aro-
na Guriewicza o "obrazie świata" człowieka średniowieczne-
go9 (a tak właśnie miał się początkowo nazywać pierwszy
dział wystawy) i po wstępnym szkicu w rozdziale głównym,
poświęconym dziejom rodziny Andechs-Meran, ukazuje w
interesującym i źródłowo przekonywającym wywodzie coś
więcej niż tylko krótkotrwałą karierę rodu w dobie Staufów -
pokazuje mianowicie na przykładzie tej rodziny ogólnoeuro-
pejską, ponadpaństwową działalność ekonomiczno-politycz-
ną rodzin najwyższej arystokracji europejskiej tej epoki. Nie
można nie wyrazić uczucia zawodu, że nie podjęto podobnej
próby opisania i ukazania kultury intelektualnej i artystycznej.
Stutgarcka wystawa "czasu Staufów" z 1977 r. dawała po
temu pewne podstawy i przesłanki, ukazując jak ważnym
nośnikiem i przekaźnikiem treści, także polityczno-społecz-
nych, był wówczas język artystyczny. W dobie Staufów na-
biera on charakteru międzynarodowego.Przed laty dyskuto-
wano zjawisko "stylu około 1200", byłoby frapujące spróbować
ukazać jakie w tym zakresie horyzonty osiągali Andechs-Mera-
nowie -bo o ich możliwościach można się było na wystawie
dowiedzieć sporo. Dotyczy to zwłaszcza działalności sprawczej
w zakresie architektury i jej wystroju (Naumburg z Trzebnicą
podpowiadają to przecież od dawna). Sugerowałem organiza-
torom wypożyczenie na wystawę np. paru fragmentów lapidar-
nych z legnickiego palatium i kaplicy Henryka Brodatego oraz
zestawienie ich z odlewami rzeźb "z kręgu Andechsów" zNaum-
burga i Magdeburga, a na tym tle rozważenie paru zagadnień
średniowiecznego mecenatu, pojętego nieco szerzej niż tylko
problemy ekonomiczno-warsztatowe, ale skończyło się na
wystawieniu odlewu tympanonu trzebnickiego z Dawidem.
Podobnie ze szkicem o św. Jadwidze, zarówno ona jak i
św. Elżbieta zostały potraktowane jako najwybitniejsze
292