Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 56.1994

DOI Heft:
Nr. 1-2
DOI Artikel:
Tazbir, Janusz: Jarosław Krawczyk, Matejko i historia: Warszawa: Instytut Sztuki PAN 1990 ss. 226
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48917#0177

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Biuletyn Historii Sztuki
R.LVI, 1994, Nr 1-2
PL ISSN 0006-3967

JANUSZ TAZBIR
Warszawa, Instytut Historii PAN

Jarosław Krawczyk, Matejko i historia. Warszawa: Instytut Sztuki PAN 1990 ss. 226

Literatura dotycząca Jana Matejki, twórczości oraz kolei
życia, jest nader rozległa. Jej kolejne przypływy były związa-
ne z okrągłymi rocznicami urodzin (1838) lub śmierci (1893),
co z natury rzeczy nie wpływało dobrze na obiektywizm ocen.
Równocześnie, od czasu do czasu, twórca Batorego pod Psko-
wem bywał obiektem bezpardonowej krytyki, świadczącej
zarazem i o tym, iż jego dzieła nie przeszły do lamusa historii.
Wśród licznych prac poświęconych sposobowi jej widzenia
przez Matejkę na uwagę zasługuje wydana przed czterema
laty książka Jarosława Krawczyka Matejko i Historia. Jest on
także autorem nader interesujących rozważań na temat dwu-
nastu szkiców z dziejów cywilizacji w Polsce Jana Matejki,
które ukazały się niedawno (1992) w zbiorowym tomie Sztuka
i Historia. Z naturalnych względów J. Krawczyk nie był już
w stanie uwzględnić innych artykułów zawartych w tym
zbiorze, a poświęconych owocom Matejkowskiego pędzla.
Nie wszystkie wszakże luki w literaturze przedmiotu
dadzą się wytłumaczyć zbyt małym dystansem czasowym
(np. rozważania E. Rostworowskiego na temat obrazu Kon-
stytucja 3 Maja dotarły do rąk Autora dopiero na "kilka dni
przed pierwszą korektą"). Legenda Piotra Skargi, którego
postać tak często występuje na łamach omawianej pracy,
została dość szczegółowo omówiona nie tylko przez Ignacego
Chrzanowskiego (1912), ale przez Henryka Barycza (1971),
Jerzego Starnawskiego (1969) i Janusza Tazbira (1980). We
wszystkich studiach, do których J. Krawczyk nie sięgnął,
poprzestając na Chrzanowskim i bardzo skrótowych uwagach
M. Korolki, sporo miejsca poświęcono właśnie obrazowi
Matejki Kazanie Skargi. Przykłady można by niestety mno-
żyć: autor omawianej książki nie wykorzystał np. studiów
mówiących o XIX-wiecznej legendzie Jana Zamoyskiego,
któremu również poświęca sporo uwagi. Jeszcze bardziej
dziwi, iż nie sięgnął do interesującej książki Szymona Koby-
lińskiego Tajemnice pocztu Matejki (Warszawa 1984), po-
przestając na artykule tegoż autora, zamieszczonym w "Po-
lityce" (1977). Obszernie natomiast omówił na ogół poronio-
ne opinie o Matejce, powielane w prasie okresu stalinowskie-
go.
Zarówno Kazaniu, jak malowidłu, przedstawiającemu
Konstytucję 3 Maja, Krawczyk poświęcił dwa kluczowe roz-
działy swej książki (w sumie 100 stron na 212). Ostatnio

historycy dołożyli dalsze cegiełki do imponującej wiedzy na
temat tych obrazów, zebranej przez poprzednie generacje
badaczy. Jan Rzońca wydał mianowicie monografię o sejmie
1597 r., z której wynika, iż sprawa, czy Skarga naprawdę
zabierał na nim głos, pozostaje nadal otwarta. Żaden z diariu-
szy sejmowych nie odnotował bowiem nazwiska księdza,
który 10 lutego 1597 r. wygłosił kazanie podczas uroczystej
mszy, inaugurującej obrady tego sejmu. Tymczasem przed-
stawiciele krakowskiej szkoły historycznej, której został no-
tabene poświęcony jeden z rozdziałów omawianej książki, nie
tylko byli przekonani, iż są to oryginalne kazania Skargi, ale
i wskazywali na konkretny fragment, który Matejko chciał
zilustrować swoim obrazem. Jak wiadomo, badania A. Bergi
i S. Kota wykazały, iż w Kazaniach sejmowych mamy do
czynienia raczej z traktatem politycznym, aniżeli z zapisem
żywego słowa, które wygłoszone w tej co w druku postaci,
musiałoby zbulwersować opinię szlachecką. Sam sejm zre-
sztą odbył się w Warszawie (w kościele św. Jana), a nie - jak
sugeruje obraz Matejki - w Krakowie.
Jarosław Krawczyk pisze: "Nie ma więc podstaw do
przypisywania artyście antypatii do monarchy, szczególnie,
że z historycznego punktu widzenia, sympatia dla Skargi
implikować powinna przychylność dla Zygmunta III" (s. 102).
Tymczasem w XIX stuleciu doskonale godzono apoteozę
Skargi nie tylko z surową krytyką zakonu, którego był człon-
kiem, ale i z negatywnym stosunkiem do Zygmunta III Wazy.
Liczne na to przykłady podaję w artykule zamieszczonym w
zbiorze Sztuka i Historia (s. 48-49). Trudno się więc podpisać
pod opinią, iż w obrazie, naktórym król wydaje się nie zważać
na przestrogi swego kaznodziei, brak elementów niechęci do
pierwszego Wazy na polskim tronie.
Wypadnie natomiast zgodzić się z autorem recenzowanej
pracy tam gdzie pisze, iż nigdy dotąd nie przedstawiono na
płótnie "tak surowej oceny przedrozbiorowych dziejów Pol-
ski" (s. 92). Przypomnijmy, że obraz Matejki, przedstawiający
Rejtana, powstał znacznie później. I jeszcze jedno: malowidło
nie było pierwszym obrazem Matejki, na którym została
przedstawiona postać Skargi. O ile jednak przedtem figurował
on w mało znaczących epizodach historycznych, to pędzel
Mistrza ukazał jezuickiego kaznodzieję w jednym z zasadni-
czych momentów naszych dziejów. W chwili, kiedy decydują

167
 
Annotationen