Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 56.1994

DOI Heft:
Nr. 4
DOI Artikel:
In memoriam
DOI Artikel:
Linette, Renata: Ewa Kre̜glewska-Foksowicz (1930-1993)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48917#0486

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
IN MEMORIAM

swój punkt widzenia, bynajmniej nie tożsamy z postawą
egzaminatora, a jednak maturę zdała - długo komentowane
były na terenie szkoły. Wydarzenie to ukazuje Ewę jako
Osobę umiejącą bronić swych przekonań i nie uginającą się
pod presją, co w owym czasie nie było rzeczą łatwą.
Studia historii sztuki podjęła na Uniwersytecie Poznań-
skim. Zainteresowanie barokiem, wówczas przede wszystkim
rzeźbą, dało o sobie znać już podczas studiów zakończonych
w 1952 r. pracą magisterską pt. Kolumna Mariacka w Para-
dyżu na Ziemi Lubuskiej (w Gościkowie) powstałą na semina-
rium ks. prof. Szczęsnego Dettloffa. W tym czasie, w atmo-
sferze nagonki politycznej rozpętanej przeciwko prof. Det-
tloffowi oraz części Jego współpracowników i studentów
niełatwo było o stałą pracę absolwentce, która nigdy nie kryła
swych poglądów i nie uległa zauroczeniu narzuconym ustro-
jem. Udało się Jej uzyskać zrazu tylko prace zlecone u Woje-
wódzkiego Konserwatora Zabytków, traktowała je jednak
poważnie i odpowiedzialnie. W trakcie swych podróży służ-
bowych po Wielkopolsce, a także w samym Poznaniu wyko-
nywała liczne zdjęcia zabytków, przede wszystkim archite-
ktury, wzbogacając archiwum Konserwatora. Była jednym z
pierwszych pracowników rejestrujących na fotografiach bie-
żące roboty konserwatorskie. Praca w Urzędzie Konserwatora
wykonywana z wielkim zaangażowaniem przyczyniła się nie
tylko do podjęcia badań nad wielkopolskimi rezydencjami
doby baroku, lecz także do uwrażliwienia Ewy na problemy
konserwatorskie dotyczące dzieł architektury, wśród których
dwory i pałace, pozbawione właścicieli i rozgrabione - opu-
szczone bądź fatalnie użytkowane - popadały stopniowo w
ruinę, nawet jeśli oszczędziła je wojna. Trzeba to podkreślić,
bo w ciągu kolejnych trzydziestu kilku lat poświęciła Ewa
mnóstwo czasu i trudu na ratowanie oryginalnej substancji
budowli tego typu.
W 1956 r. założyła rodzinę zawierając związek małżeński z
inż. leśnictwa Tadeuszem Foksowiczem. Ogromnie oddana ro-
dzinie i wychowaniu dwóch córek - nigdy nie przerwała pracy
zawodowej i nie zrezygnowała z własnych pasji badawczych.
Od września 1957 r. Ewa Kręglewska-Foksowicz zaczęła
stałą pracę w PP Pracownie Konserwacji Zabytków - w
Pracowni Dokumentacji Historycznej w Poznaniu. Miała tu
współdziałać przy opracowywaniu studiówhistoryczno-urba-
nistycznych, co wiązało się z przygotowywanymi wówczas
planani przestrzennego zagospodarowania miast. Tak więc
już w początkach pracy w PKZ-ach wyłonił się odrębny nurt
zainteresowań-dzieje miast i zagadnienia urbanistyczne oraz
związane z nimi problemy ochrony historycznych układów
miejskich. W pierwszych latach pracybyłaEwa współautorką
studiów powstałych dl a miast Pomorza Zachodniego, wkrótce
jednak (w latach 1960-67) przygotowała szereg własnych
opracowań tego rodzaju dla Szprotawy na Dolnym Śląsku
oraz dla Chodzieży, Gostynia, Ponieca, Rydzyny, Sierakowa
i Słupcy w Wielkopolsce.
Pierwszeństwo przecież przypadłe z czasem barokowej
architekturze rezydencjonalnej. Jesienią 1957 r. na Sesji SHS,
poświęconej po latach przerwy barokowi, poznańscy badacze
zaprezentowali wspólny referat o sztuce baroku w Wielkopol-
sce. Udział Ewy Kręglewskiej-Foksowicz w tej pracy i opub-

likowanie pierwszych wyników badań nad architekturą pała-
cową wieku XVII i XVU[-to właściwy początek wieloletnich
prac, w których zamek w Rydzynie stanowił punkt centralny.
Od Rydzyny zaczęły się badania Ewy nad sztuką regionu
leszczyńskiego. W pracy zbiorowej Ziemia Leszczyńska
(1966) była autorką części dotyczącej urbanistyki i archite-
ktury. Oba te wątki, szczególnie w odniesieniu do Rydzyny i
Leszna znalazły rozwinięcie w późniejszych publikacjach
(Rydzyna — 1970, Sztuka Leszna — 1982).
Oprócz własnych prac badawczych, Ewa związana sta-
łym zatrudnieniem z PP PKZ w Poznaniu (a przepracowała w
tutejszej Pracowni Dokumentacji Naukowo-Historycznej
ponad 32 lata - od asystenta począwszy po stanowisko głów-
nego specjalisty) wielokrotnie podejmować musiała tematy i
prace spoza kręgu Jej szczególnych zainteresowań, zawsze
przecież wykonywała je z wnikliwością towarzyszącą zagad-
nieniom najbardziej Jej bliskim. Wśród ponad 80-ciu opraco-
wań powstałych w tym czasie znaczną część stanowiły mono-
graficzne studia historyczno-architektoniczne barokowych
pałaców Wielkopolski, a także Ziemi Lubuskiej (poza Rydzy-
ną, m.in. Konarzewo, Czempiń, Pniewy, Pępowo, Popowo
Stare, Trzebosz, Turew, Leszno - pałac Sułkowskich, Kargo-
wa, Glisno, Krzydłowice) - będące dla wielu rezydencji pra-
cami pionierskimi, bądź przynoszącymi nowe ustalenia doty-
czące metryki, pierwotnej formy i koneksji artystycznych (np.
Pępowo, Kargowa, Pniewy). Ze średniowiecznych siedzib
obronnych zajmowała się Ewa dziejami XV-wiecznego za-
mku rydzyńskiego, sprzed przebudowy Leszczyńskich oraz
ruinami nieznanego "fortalitium" w Nieparcie k. Gostynia.
Zabudowę miejską i kamienicę mieszczańską opracowywała
przede wszystkim dla Leszna, które doczekało się studiów
monograficznych 38 kamienic rynkowych oraz analizy zabu-
dowy szeregu ulic miasta (Paderewskiego, Słowiańska, Bracka,
Chrobrego i Naruszewicza). Dla Chodzieży przygotowana zo-
stała dokumentacja historyczna zabudowy rzemieślniczej - ze-
społu domów tkaczy. Poza tym powstały w PKZ-ach opracowa-
nia Teatru Polskiego i Loży Masońskiej w Poznaniu, zboru
św. Krzyża w Rydzynie i w 1987 r. obszerne studium zespołu
kamedulskiego w Bieniszewie. Prace nad przygotowaniem go
do druku przerwała choroba i śmierć Autorki.
Badaniom naukowym przez wszystkie te lata towarzyszy-
ła trudna praca w terenie: nadzór nad remontami konserwa-
torskimi i ich dokumentowanie, współudział w badaniach
archeologicznych i architektonicznych oraz konsultowanie
powstających projektów. Programy adaptacyjne — szczegól-
nie dla dworów i pałaców — nastręczały nie lada trudności.
Wyważanie pomiędzy nowym przeznaczeniem i współczes-
nym wyposażeniem—niezbędnym dla funkcjonowania zabyt-
kowej budowli, a zachowaniem jej istotnych wartości - by-
wało często sprawę kontrowersyjną i skomplikowaną. A zaan-
gażowanie Ewy było na tym polu ogromne. To wieloletnie
starania, czasem wręcz walka o uratowanie najcenniejszych
walorów restaurowanego zabytku, o konserwację i ekspozy-
cję odsłoniętych podczas prac remontowych malowideł,
rzeźb, sztukaterii i innych elementów dawnego wystroju
wnętrz i elewacji. To również troska o zachowanie w maksy-
malnym stopniu pierwotnego rozplanowania w budowlach

466
 
Annotationen